MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sąd nad prezesem

Izabela Dembna
Wczoraj Leszek Balcerowicz tłumaczył, dlaczego wykluczył wiceministra finansów Cezarego Mecha z posiedzenia Komisji Nadzoru Bankowego. Dyskusja zamieniła się w swoisty sąd nad samym Balcerowiczem.

     Nie ustaje polityczna burza wokół planowanego połączenia Banku Pekao SA i BPH
     Wszystko zaczęło się w środę od awantury na posiedzeniu Komisji Nadzoru Bankowego. Z jej składu wykluczono wiceministera Cezarego Mecha za - jak to określił prezes NBP i jednocześnie szef Komisji Leszek Balcerowicz - stronnicze wypowiedzi dyskredytujące fuzję Pekao i BPH. Komisja nie zgodziła się też na uczestnictwo, jako strony w tym posiedzeniu, przedstawiciela Ministerstwa Skarbu Państwa, które jest odpowiedzialne za prywatyzację banków. To właśnie wg resortu skarbu, UniCredito łamie umowę prywatyzacyjną Pekao SA, która zakazywała inwestorowi przez 10 lat prowadzenia w Polsce działalności konkurencyjnej w stosunku do Pekao SA. Za taką działalność MSP uznało posiadanie dwóch banków. Przed Trybunał Stanu
     W czwartek na posiedzenie sejmowej komisji skarbu został zaproszony Leszek Balcerowicz. Wybrał jednak Elbląg, gdzie uczestniczył w prezentacji kolejnej monety wybitej z serii "Historyczne miasta w Polsce" Tego samego dnia Roman Giertych, lider LPR zapowiedział, że Liga złoży wniosek o postawienie Balcerowicza przed Trybunałem Stanu. Szef Samoobrony Andrzej Lepper dodał, że należy się to Balcerowiczowi za "całokształt". Andrzej Urbański, szef Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego nazwał decyzję Balcerowicza o wykluczeniu Cezarego Mecha z posiedzenia KNB "zamachem stanu". Nieco łagodniej wypowiedział się o tym przebywający w Hiszpanii premier Kazimierz Marcinkiewicz, który jednak stwierdził, że była to błędna decyzja.
     Gdy wczoraj Sejm przegłosował wprowadzenie do porządku obrad informacji rządu w sprawie wykluczenia Mecha z posiedzenia KNB, Leszek Balcerowicz zwrócił się do marszałkaMarka Jurka z prośbą o umożliwienie mu wystąpienia na forum Sejmu.
     Leszek Balcerowicz w oczekiwaniu na wystąpienie, które opóźniło się o kilka godzin, spotkał się z dziennikarzami. Tłumaczył, że przyjechał do Sejmu nie w obronie "swojej skromnej osoby", ale po to, by bronić prawdy. Wyjaśnił, że podejmując decyzję o wykluczeniu wiceministra skarbu Cezarego Mecha z obrad Komisji Nadzoru Bankowego, powołał się na te same przepisy, z których niespełna rok wcześniej skorzystał sam Mech, wykluczając ówczesnego wiceministra finansów z posiedzenia Komisji Nadzoru Ubezpieczeń. Prezes NBP podkreślał, że niezależna i praworządna instytucja jaką jest Komisja Nadzoru Bankowego nie może realizować żadnej wizji partyjno-rządowej.
     Pytany przez dziennikarzy, jak ocenia zapowiedź LPR o postawieniu go przed Trybunałem Stanu ocenił, że to wniosek groteskowy. Krytycznie odniósł się też do zapowiedzi rządu o powołaniu jednej wielkiej instytucji nadzoru bankowego. Premier z kolei zapowiedział, że rząd przyjmie odpowiedni projekt ustawy w tej sprawie na swoim posiedzeniu we wtorek. Supernadzorcą finansowym miałby zostać.... Cezary Mech.
     W sejmowym wystąpieniu Balcerowicz powtórzył, że wykluczył Cezarego Mecha zgodnie z prawem. - To nie było lekceważenie rządu, ale poszanowanie państwa prawa - mówił. Wyjaśnił, że jest gotów udostępnić wszystkie stenogramy z posiedzenia KNB i upublicznić je w formie Białejęgi. Tłumaczenia Balcerowicza nie przekonały premiera, który stwierdził, że złamal on prawo. Premierowi wtórował Roman Giertych, który stwierdził, że szef NBP jest "symbolem układu III RP".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska