Rywalizowali druhowie OSP z zabytkowymi sikawkami konnymi i ręcznymi [zdjęcia]

Trzynaście ekip oceniało jury

Druhowie z OSP Włochy k. Warszawy zaprezentowali pracę parowej sikawki z 1908 roku
(fot. Fot. Jadwiga Aleksandrowicz)

Spokojnie. To ma być dobra zabawa - pocieszali się przed rywalizacją druhowie, ale gdy przyszło stanąć na starcie, emocje brały górę i dawali z siebie wszystko, by pokazać, że ich umiejętności i sprawność dawnego sprzętu dają efekty.

V Wojewódzkie Zawody Sikawek Konnych i Przenośnych, a więc sprzętu sprzed stu i więcej lat, to swoisty ukłon ku tradycji i dorobkowi dziadów i ojców, którzy kiedyś w straży pożarnej posługiwali się takim sprzętem. Taki rodzaj rywalizacji wymyślił dh Stanisław Lewandowski, naczelnik OSP w Straszewie (gm. Koneck). Początkowo miały to być zawody lokalne. Wkrótce okazało się, że więcej jednostek ma u siebie dawny i w dodatku sprawny sprzęt sprzed lat i tak impreza rozrosła się do międzywojewódzkiej, choć jej nazwa sugeruje, że ogranicza się do ekip z Pomorza i Kujaw.

W tym roku rywalizowało 13 drużyn i jedna - oldboye ze Straszewa - poza konkursem. Poza konkursem był także pokaz jedynej sikawki parowej z 1908 roku, którą przywieźli druhowie z OSP Włochy pod Warszawą. Staruszka lśniła jak nowa, spisała się świetnie. W palenisku palił się ogień, buchała para, a gdy trzeba było, urządzenie wydawało z siebie gwizd i oczywiście pompowała wodę do węża.

Przyjechały do Straszewa pięknie prezentujące się sikawki konne z obsługą w stylowych mundurach. Nie brakowało sikawek przenośnych, wymagających nie lada kondycji kilku mężczyzn, by ustawić je w odpowiednim miejscu. Na szkolnym boisku panował duch walki, ale i zabawy.

Starszy kapitan Sławomir Wójtowicz, strażak z Żar, pokazał kilkaset strażackich naszywek z całego świata ze swojej kolekcji, liczącej ponad 2 tysiące sztuk.
(fot. Fot. Jadwiga Aleksandrowicz)

- Jeździmy na różne takie zawody, ale tu jest najlepiej. Szczególnie lubimy Straszewo, bo wracaliśmy stąd z czołowymi lokatami - zwierzyli się nam druhowie Andrzej Panek i Adam Zakrzewski z Ciężkowa z okolic Szubina. Tym razem najlepsza ekipa przyjechała z Miedzichowa w Wielkopolsce. Wystąpiła z sikawką pożyczoną od druhów z OSP Lubcza.

Poza konkurencjami konkursowymi były inne atrakcje. Sławomir Wójtowicz z Żar, pokazał część swojej bogatej i interesującej kolekcji strażackich naszywek, niemal z całego świata. Dzieci mogły pobuszować po strażackim wozie bojowym i na placu zabaw, a wszystkich częstowano darmową strażacką grochówką. Dopisały pogoda, humory i honorowi goście, wśród których byli m.in. starosta Wioletta Wiśniewska, Zdzisław Dąbrowski, prezes Zarządu Wojewódzkiego Związku OSP, bryg. Karol Dobrzelecki, z PSP w Aleksandrowie Kujawski.

W klasyfikacji ogólnej wygrała drużyna z OSP miedzichowo w Wielkopolsce, przed OSP Lubcza (kujawsko-pomorskie) i OSP Ruda Wieczyńska (Wielkopolska).

Najlepszą drużyną z powiatu aleskandtrowskiego wystawiła OSP Raciążek, na drugim m iejscu uplasowałą się OSP Straszewo.

Wśród drużyn kobiecych najlepsze były panie z OSP Lubcza, przed OSP Straszewo.

W grupie drużyn z województwa kujawsko-pomorskiego w ygrała OSP Lubcza, przed OSP Raciążek i OSP Straszewo.