Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratownicy uczą się ratować samych siebie

Joanna Pluta, MP
Na razie w Zespole Szkół przy ul. Berlinga 13 przeprowadzono dwa zajęcia. Następne są już zaplanowane na maj.
Na razie w Zespole Szkół przy ul. Berlinga 13 przeprowadzono dwa zajęcia. Następne są już zaplanowane na maj. nadesłane
A robią to we współpracy ze Służbą Więzienną. Dlaczego muszą potrafić się obronić? Bo ataków na zespoły ratownictwa medycznego jest coraz więcej.

Tylko w samej Bydgoszczy od początku roku zanotowano pięć przypadków ataków na ratowników medycznych. Wszystkie zostały zgłoszone na policję, bo takich rzeczy nie można tolerować, a ponadto w myśl ustawy personel medyczny w czasie służby jest objęty ochroną przewidzianą dla publicznych funkcjonariuszy. Za napaść na nich grozi grzywna, a nawet więzienie.

- W styczniu jeden z naszych zespołów został wezwany do pijanego mężczyzny, który leżał na ulicy. Gdy ratownicy zjawili się na miejscu, mężczyzna najpierw ich wyzywał, a potem przeszedł do czynów - opowiada Krzysztof Wiśniewski, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy, ratownik medyczny. - Jednego z ratowników uderzył głową w twarz, potem zaczął go kopać. W marcu kolejna sytuacja - bardzo podobna, tylko tym razem do szpitala z obrażeniami trafił policjant wezwany na pomoc.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Uderzył go pacjent, który poskarżył się na uraz głowy. Również w marcu odnotowaliśmy następny przypadek - tym razem jeden z ratowników został uderzony pięścią.

Marzec naprawdę był pechowy. Wtedy również w Toruniu doszło do napaści. Partner pacjentki, do której przyjechał ZRM, chciał za wszelką cenę dostać się do karetki. Wyzywał, groził, w końcu uszkodził ambulans i uciekł.

Jak zauważa Wiśniewski, większość agresorów to mężczyźni. - Można powiedzieć, że w 98 proc. przypadków agresji doświadczamy właśnie od mężczyzn. Zazwyczaj są pod wpływem alkoholu, niekiedy także dopalaczy.

Na szczęście jak dotąd w naszym regionie nie doszło do skrajnych sytuacji, jak np. w Poznaniu, gdzie jeden z ratowników skończył interwencję ze złamaną ręką i urazami głowy. Niestety, jednak tych niebezpiecznych sytuacji jest coraz więcej.

- Właśnie dlatego funkcjonariusze Grupy Interwencyjnej Służby Więziennej postanowili zorganizować dla nich szkolenia z samoobrony - mówi por. Agnieszka Wollmann, rzecznik prasowa dyrektora Zakładu Karnego Bydgoszcz-Fordon. - Jak dotąd odbyły się dwa spotkania.

Ratownicy uczą się na nich między innymi technik samoobrony, obezwładniania przeciwnika i podstaw sztuk walki. - Dzięki uprzejmości dyrektora szkoły zajęcia są organizowane w sali Zespołu Szkół nr 5 przy ul. Berlinga w Fordonie - tłumaczy Wiśniewski. - Docelowo chcemy, by w ciągu mniej więcej dwóch lat przeszkoliło się 120 ratowników, a także pielęgniarki i lekarze z zespołów ratownictwa medycznego. Zajęcia prowadzi 16 funkcjonariuszy Służby Więziennej. Kolejne dwa spotkania już w maju.

Pożytek ma jednak być obustronny. - Na jesień planujemy zrobić dla kolegów ze Służby Więziennej szkolenie z pierwszej pomocy, po którym uzyskają tytuły ratowników kwalifikowanych - dodaje rzecznik WSPR.

INFO Z POLSKI odc. 32 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju (21-27. kwietnia 2017)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska