Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Operacja na życzenie

Maja Erdmann [email protected]
Fot. Fotorzepa
W Polsce wykonuje się za dużo operacji. Co piąty zabieg jest niepotrzebny lub niesie zbyt duże ryzyko dla pacjenta.

Z badań opublikowanych w "New England Journal of Medicine"- prestiżowego wydawnictwa środowiska medycznego wynika, że chirurdzy zbyt często usuwają migdałki, wyrostek robaczkowy czy też dokonują cesarskiego cięcia.

Wyniki badań nad zasadnością operacji podał tygodnik Wprost, czasopismo drukuje też listę osób, u których wykonywano niepotrzebne zabiegi operacyjne. Wśród nich znajduje się piłkarz Ronaldo, któremu chirurgicznie usunięto zwapnienia wokół ścięgna - zwyrodnienia same by znikły, gdyby tylko dano piłkarzowi trochę odpocząć od treningów. Colinowi Powellowi i Robertowi De Niro wycięto prostatę, choć w ich przypadku wystarczyłoby punktowe naświetlenie radioterapeutyczne.

Oni palą się do cięcia?

Nie jest tak, że to tylko chirurdzy wyrywają się do cięcia pacjenta. Często zdarza się, że to pacjent właśnie wymusza zabieg. Najczęściej tak się dzieje w przypadku cesarskich cięć. Według Światowej Organizacji Zdrowia w Polsce 30 procent dzieci rodzi się przez "cesarkę". Tymczasem według zalecenia specjalistów operacyjne porody powinny stanowić 10-15 procent. Nie jesteśmy jednak w światowej czołówce. W Brazylii 7 dzieci na 10 przychodzi na świat w wyniku zabiegu.

- Kobiety boją się porodu naturalnego. Nie tylko bólu. Wiele z nich obawia się, że dziecku może się coś stać podczas akcji porodowej - mówią ginekolodzy.
- Wymuszają wiec na nas cięcie. Na nic tłumaczenia, że natura tak przygotowała ciało kobiety, że może rodzić i nic złego się nie stanie. One chcą cesarki!

Nieoficjalnie na poród przez cięcie można się umówić. Wiele kobiet płaci swoim ginekologom - średnio około 3 tysięcy złotych za to, że jak przyjdzie czas - tak udokumentują przypadek w szpitalu, że cesarka będzie "konieczna".

Tymczasem zabieg cesarskiego cięcia bardzo obciąża organizm kobiety. Przecina się mięśnie, połączenia nerwowe i krwionośne. Niesie to też możliwość komplikacji większych niż poród naturalny.

Części zbędne

Migdałki są nam do życia potrzebne. Wiele osób decyduje się jednak, często zbyt pochopnie, na ich usuniecie. Zabieg jest prosty, często wykonywany w ramach chirurgii jednego dnia. W prywatnych centrach chirurgicznych można je wyciąć od ręki. Koszt operacji to około 1500 złotych.

- Lekarz powiedział, że moje migdałki sieją do organizmu bakterie - opowiada Anna, mieszkanka Bydgoszczy. - Często zapadałam na infekcje górnych dróg oddechowych. Pozwoliłam je wyciąć. Nic się nie poprawiło. Teraz zastanawiam się, czy ten zabieg był w ogóle potrzebny.

W większości krajów Unii Europejskiej, także w Polsce, to najczęściej wykonywany zabieg laryngologiczny. I jak każda operacja ze znieczuleniem może mieć powikłania.

Innym dość powszechnie stosowanym zabiegiem jest usuniecie wyrostka robaczkowego. Niektórzy lekarze pocieszają pacjentów przed operacją twierdząc, że wyrostek to jakiś atawizm, coś co naprawdę nie jest nam potrzebne do normalnego funkcjonowania. Tymczasem okazuje się, że operują, bo nasza wiedza jest za mała, by na 100 procent zdiagnozować stan zapalny, w którym operacja jest konieczna. Dlatego tną. Tak na wszelki wypadek.

Okaleczenie dla zdrowia

Część zabiegów chirurgicznych ciągle jest stosowana tylko dlatego, że nie ma żadnej alternatywnej metody. Tak było w przypadku leczenia pacjentów z chorobą wieńcową. Kiedyś kardiochirurdzy wypalali laserem w sercu kilkadziesiąt otworów. Wierzyli, że organ ten na miejscu uszkodzeń wytworzy nowe naczynia krwionośne. Okazało się jednak, że chorzy wcale się nie czuli lepiej, a nowe tętnice nie powstawały. Być może w przyszłości miażdżyce będziemy leczyć tabletkami, na razie medycyna szuka dopiero odpowiednich metod, które nie będą niosły z sobą powikłań.

- Medycyna nie jest nauką, jest sztuką - mówi doktor Stanisław Prywiński, chirurg, rzecznik odpowiedzialności zawodowej Bydgoskiej Izby Lekarskiej. - Te metody, które były jedynymi skutecznymi pięć lat temu, dziś mogą być oceniane jako nieskuteczne lub nawet szkodliwe. Lekarz powinien dostosowywać swoją wiedzę do wymagań pacjenta. Nie sądzę, by celowo, dla pieniędzy, stosował zabiegi bardziej obciążające pacjenta.

Laparoskop - urządzenie to zrewolucjonizowało zabiegi chirurgiczne. Pacjent szybciej wraca do zdrowia, bo proces gojenia jest szybszy.
- Czekam na laparoskopowe usunięcie woreczka żółciowego - mówi pani Irena z Bydgoszczy. - Nigdy nie dam się pokroić tak zwyczajnie. Będę miała mniejszą rankę, a do pracy wrócę szybko.

Pacjenci wierzą tej metodzie równie mocno jak chirurdzy. W polskich szpitalach bardzo rzadko mówi się chorym o powikłaniach, które niosą te zabiegi chirurgiczne. Najczęściej słyszymy:

- Może się pani źle czuć, mogą być wymioty po narkozie, wszystko będzie dobrze. Póki chory sam nie zapyta i nie zacznie wyciągaąć więcej informacji od lekarza, pozostanie w nieświadomości. Może to i lepiej, bo rusza na salę operacyjną z pozytywnym nastawieniem. Zawód jest tym większy, im większe powikłania po zabiegu. Potem, zdarza się, że rodzina słyszy, że takie sytuacje się zdarzają, że nawet śmierć na stole operacyjnym jest wliczona w statystykę ryzyka. A bliski był właśnie tym ułamkiem procenta. Nie przeżył, mimo że operacja się udała.

- Zdarza się, że w czasie zabiegu laparoskopowego usunięcia pęcherzyka dochodzi do uszkodzeń dróg żółciowych, ale przy zwykłej metodzie też tak bywa - mówią lekarze.

- Jeszcze 20 lat temu przy chorobie wrzodowej żołądka wycinało się części tego organu, które były najbardziej owrzodzone, czasami trzeba było wyciąć cały żołądek - mówi Stanisław Prywiński. - Dziś znamy bakterie helicobacter pyroli i wiemy, że można ją zniszczyć antybiotykami. Można więc uznać, że ciecie żołądka to zabieg okaleczający.

Lekarze operacjom niechętni

Przed laty lekarze sami na sobie testowali metody leczenia, które potem stosowali u pacjentów. Teraz rzadko to się zdarza. 200 angielskich neurologów i ortopedów zapytano, czy poddaliby się operacji z powodu dyskopatii. Żaden się nie zdecydował. Mówili, że woleliby przejść rehabilitację i serię zabiegów fizjoterapeutycznych.

- Moi pacjenci, którzy cierpią z powodu bólów kręgosłupa, często próbują wymóc skierowanie na operację - mówi jeden z bydgoskich neurologów. - Ja kieruję na rehabilitację, a oni mówią, że chcą jak najszybciej pozbyć się bólu, wrócić do pracy, odzyskać sprawność, ot tak zaraz po zabiegu. Nie docierają żadne tłumaczenia.Chcą pod nóż i basta.

- Wielu z nas, lekarzy, uważa że w ustawie o zawodzie lekarza powinno być stwierdzenie, iż lekarz lecząc pacjenta zarządza pewnym ryzykiem - mówi Stanisław Prywiński. - Nie jest powiedziane, że to, co robi medyk ma przynieść wyzdrowienie. Zaniechanie operacji też może być błędem w sztuce medycznej.


Ciągle jeszcze w Polsce operacja tzw. otwarcia brzucha jest konieczna, bo jest ostatecznym badaniem diagnostycznym. Tak jest na przykład, gdy chory cierpi z powodu bólów brzucha po prawej stronie ciała. Zdarza się, że chirurg dopiero w czasie operacji stwierdza, że powodem bólów nie był wcale wyrostek, tylko ciąża pozamaciczna.


- Niestety, nie ma żadnych metod na określenie, czy operacja jest lepsza od leczenia zachowawczego. Ideałem jest gdy chory po zabiegu całkowicie wraca do zdrowia, ale musimy pamiętać, że każdy zabieg to okaleczenie - mówi Stanisław Prywiński.



Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska