Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Biedroń i SLD pną się szybko [rozmowa]

Karina Obara
Dr Patryk Wawrzyński: - Lewica powinna skupić uwagę na pracownikach.
Dr Patryk Wawrzyński: - Lewica powinna skupić uwagę na pracownikach. archiwum Gazety Pomorskiej
Rozmowa z dr. Patrykiem Wawrzyńskim, politologiem z UMK, o coraz lepszych rokowaniach lewicy.

Najnowszy sondaż IPSOS dla OKO.press wskazuje, że lewica z Biedroniem, No-wacką, ruchami miejskimi, kobiecymi i Zielonymi (bez Razem, które nie chce żadnych sojuszy z SLD) zdobyłaby 14 proc. i odebrałaby większość parlamentarną PiS. O czym to świadczy?
Pokazuje to, że lewica w Polsce powoli się odbudowuje po tragicznym okresie utraty swojej tożsamości, której symbolami są Leszek Miller i Magdalena Ogórek. Nowi liderzy Robert Biedroń czy Barbara Nowacka kojarzą się wyborcom pozytywnie, a do tego nie boją się odwoływać do wartości i tradycji socjaldemokratycznych. Przecież w 2015 roku, zawiedziony neoliberalnym kursem SLD i akademickimi dyskusjami Razem, naturalny elektorat lewicy, zdecydowanie poparł PiS, które mocno postawiło na walkę z nierównościami ekonomicznymi. Teraz partia Jarosława Kaczyńskiego wręcz zaprosiła socjaldemokratów do odzyskania swoich wpływów. To, co można było opowiedzieć Polakom, gdy rządem kierowała swojska Beata Szydło, nie sprawdza się, kiedy na czele gabinetu jest bankier i milioner Mateusz Morawiecki.

Dr Patryk Wawrzyński: - Lewica powinna skupić uwagę na pracownikach.
Dr Patryk Wawrzyński: - Lewica powinna skupić uwagę na pracownikach. archiwum Gazety Pomorskiej

A na jakie nastroje społeczne to wskazuje?
Odrodzenie lewicy to sygnał, że społeczeństwo zaniepokojone jest rosnącym nierównościami i czuje, że elity gospodarcze bogacą się znacznie szybciej niż przeciętny obywatel. Dotychczas wygrywało na tym PiS, które obudowało to poczucie opowieścią o układzie Okrągłego Stołu i posmoleńską wrażliwością „zdradzonych o świcie”. Wydawało się, że prawica stała się głosem niezadowolonych z kursu zmian w demokratycznej Polsce, podczas gdy politycy lewicy wciąż żyli sukcesami III RP i nie potrafili zrezygnować ze skompromitowanych liderów. Zaczyna się to zmieniać. Głosując na partię Kaczyńskiego, wyborcy oczekiwali takiego rządu, który będzie się kierować skromnością i wrażliwością na drugiego człowieka, ale premie przyznane przez premier Szydło i jej aroganckie wystąpienie w Sejmie zniszczyły ten wizerunek. Do tego coraz więcej Polaków oburza język, jakim się posługują politycy prawicy.

Ludzie mają dość kłótni parlamentarnych?
Bardziej jesteśmy zmęczeni sporami, z których nic nie wynika i - poza niewielką mniejszością - chcielibyśmy, żeby język polityków przestał być pełen inwektyw. Pamiętajmy, że PiS sprzed wyborów w 2015 roku i po swoim zwycięstwie to dwie zupełnie różne formacje. Pierwsza prezentowała konkretny program i wytykała błędy rządom PO, druga skupia się na obrażaniu swoich oponentów i krzyczeniu o „zdradzieckich mordach”. Smutnym symbolem tej zmiany wewnątrz partii rządzącej jest prof. Piotr Gliński, który ze stonowanego eksperta przeistoczył się w aparatczyka nowej władzy. To otwiera pole formacjom opozycyjnym, o ile będą proponować konkretne rozwiązania i nie skupią się na walce między sobą.

Ale te 14 proc. nie wskazuje, że ludzie mają dość populistów. PiS wciąż ma poparcie ponad 35 proc.
Nie jest to kwestia populizmu. Lewica z założenia musi być przynajmniej częściowo populistyczna, w końcu reprezentować ma interesy ludu. Poparcie PiS jest wciąż wysokie z dwóch powodów. Koalicja potrafi skutecznie i barwnie opowiadać Polakom o swoich posunięciach, nawet jeśli - jak było to w przypadku nowelizacji ustawy o IPN - są one wyłącznie szkodliwe, ale prorządowe media produkują poczucie, że partia Kaczyńskiego odnosi sukces za sukcesem. Po drugie, wyborcy prawicy nie bardzo mają gdzie uciec, ani Kukiz’15, ani Ruch Narodowy, ani Wolność nie są dla nich realną alternatywą, PO jest symbolem układu, Nowoczesna jest zbyt liberalna, a lewica nie potrafi dotrzeć do wyborców PiS ze swoim przekazem.

Co by pan radził lewicy, aby zwiększyła poparcie?
Jej przywódcy muszą wrócić do tożsamości socjaldemokratycznej i zwrócić uwagę na wykluczonych. Dziś wszyscy politycy, zwłaszcza premier Morawiecki, w centrum swojej uwagi mają przedsiębiorców, może więc lewica powinna skupić uwagę na pracownikach. Po drugie, Polsce potrzebne są odnowa ruchu związkowego i rozwój nowoczesnej spółdzielczości - to konkretne tematy, o które powinni dziś walczyć socjaldemokraci. Polska lewica ma wspaniałe tradycje i niezwykły w skali europejskiej dorobek ideowy, dlatego pora na to, żeby rzuciła wyzwanie prawicowej ideologii nacjonalistyczno-religijnej. Najtrudniejsze dla jej liderów będzie wyjść z kawiarni i studia TV na ulicę czy do zakładów pracy, żeby walczyć o zaufanie wyborców. Lewica potrzebuje powiewu autentyczności, jakim dla centrum jest szczerość Joanny Scheuring-Wielgus czy zadziorność Kamili Gasiuk-Pihowicz.

Robert Biedroń: Jeśli pozwolimy, by tak mało zarabiali, oni nam wszyscy wyjadą

Źródło:
TVN 24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska