Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyspawany do mapy, czyli dwie życiowe pasje Pana Zdzisława z firmy Makrum

Katarzyna Paczewska [email protected] tel. 52 32 63 210
Pan Zdzisław widział m.in. greckie monastyry Meteora.
Pan Zdzisław widział m.in. greckie monastyry Meteora. madesłane
Bez wojaży i pracy nie wyobraża sobie życia. Z zawodu spawacz, od 41 lat wierny pracownik Makrum, życiowe "akumulatory" doładowuje podróżując po całym świecie. Mowa o Zdzisławie Urbanie, który swoją przygodę z zagranicznymi wyjazdami rozpoczął jako 19-latek.

Dwie życiowe pasje Pana Zdzisława

Lubię swoją pracę - mówi pasjonat podróży. - Mam ponad 40 lat stażu. Leży mi ten zawód. Nie zrezygnowałbym ani z pracy, ani z podróży, są moimi pasjami. Zarabiam dobrze, a jeżdżę z przerwami. Wyjazdy planuję z wyprzedzeniem. Ostatnio miałem długą przerwę, chorowała żona, ale wracam do wędrówek - zapewnia.

Dobry plan był podstawą. - W pierwszą wyprawę wybrałem się kilkoma środkami lokomocji: pociągiem, samolotem i wodolotem - wymienia podróżnik. - Dotarłem aż do Sozopola pod turecką granicę.

- Kiedyś nie było tak łatwo jak teraz, trzeba było poświęcić więcej czasu na logistyczne zaplanowanie wyjazdu - wspomina. - Dziś wystarczy pójść do biura podróży i wykupić wycieczkę, wszystkie formalności i ustalenia załatwia za nas firma.

- Na niektóre podróże długo się czeka - zdradza pasjonat. - Czasami planuje się coś ze sporym wyprzedzeniem i nie wychodzi, a innym razem przypadkowo coś ciekawego się zobaczy. Tak było z jednym z monastyrów w Grecji, o których wcześniej słyszałem. Nie było go w planie, a niespodziewanie udało się zboczyć z trasy do niego.
W latach 80. XX wieku ten aktywny ,bydgoszczanin zarabiał za granicą, co sprzyjało podróżniczej pasji.- Dwa lata pracowałem w Libii. W tym czasie przejechałem ten kraj od jego granic z Tunezją i Algierią aż na północny wschód do Tobruku - wyjaśnia.

Kolejnym celem była w 1987 roku Andaluzja. Następnie wyjechał na Kubę. Wycieczkę kupił w Juventurze.
- Gdy byłem już na miejscu stwierdziłem, że będąc tak blisko Meksyku nie mogę nie odwiedzić tego kraju - wspomina. - Wraz ze znajomymi, jako jedyni z całej grupy, pojechaliśmy tam na cztery dni.

W zeszłym roku wybrał się z rodziną do Maroka, gdzie udało się zwiedzić północ i centrum tego kraju. A miesiąc temu wrócił z Egiptu i Jordanii, gdzie widział między innymi Petrę.

Bydgoszczanin wiele podróżuje również po Polsce. Na swoim koncie ma blisko cztery tysiące kilometrów wycieczek od Bieszczadów aż po Sejny. Gdy to możliwe, sam "siada za kółkiem" i jedzie w najodleglejsze zakątki Europy. W ten sposób dotarł choćby aż na Kretę.
W wolnych chwilach ogląda programy podróżnicze i czyta książki Beaty Pawlikowskiej i Wojciecha Cejrowskiego.

Czy odbył już swoją podróż marzeń? - Dziwię się, gdy ktoś o nich mówi - zaznacza pan Zdzisław. - Wszędzie warto jechać. Zawsze chciałem odwiedzić Meksyk i się udało. Chciałbym zobaczyć jeszcze Machu Picchu w Peru.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska