Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przejechali się na A1. Pracowali i nie dostali wypłat!

Redakcja
Siedem osób, które pracowały na budowie A1 na odcinku Czerniewice - Odolion, czeka na zaległą wypłatę. Szef nie chce przyjąć faktur.
Siedem osób, które pracowały na budowie A1 na odcinku Czerniewice - Odolion, czeka na zaległą wypłatę. Szef nie chce przyjąć faktur. sxc.hu
Siedem osób, które pracowały na budowie A1 na odcinku Czerniewice - Odolion, czeka na zaległą wypłatę. Szef nie chce przyjąć faktur.

Adam Polniak pracę przy budowie autostrady znalazł przez irlandzką agencję. Dowodził nią Polak - pan Karol (chce pozostać anonimowy). - Kontakt z nim złapaliśmy już w Irlandii - opowiada Polniak, który pochodzi z Odrowąża w woj. opolskim. - Dostałem propozycję pracy przy budowie autostrady w Polsce. Prowadzę firmę, więc wziąłem kilku swoich ludzi i wyruszyliśmy na Kujawy. Jako pracownicy agencji pana Karola.

Firma pana Karola zakwaterowała ich w dwóch mieszkaniach w Ciechocinku. Po kilku dniach zamieszkali wspólnie.

Przeczytaj: Budowa autostrady A1 idzie pełną parą

To była gehenna

- Na początku nie było źle - tłumaczy Krzysztof Makleś. - Pracowaliśmy przy zbrojeniach. Pierwszą wypłatę otrzymaliśmy bez problemów.

Polniak dodaje: - Do pracy dojeżdżaliśmy własnym samochodem. Jeżdżąc po dziurach auto strasznie się zniszczyło.

Kłopoty zaczęły się od przeprowadzki z mieszkania przy ulicy Chopina w Ciechocinku.

- Gdy wyprowadziliśmy się z pierwszego lokalu, właścicielka przejrzała mieszkanie. Nie miała zastrzeżeń. Później zdanie zmieniła i pan Karol dzwonił z pretensjami, że zniszczyliśmy meble - opowiada Polniak.

- Grudniowej i styczniowej wypłaty nie dostaliśmy podobno za zniszczenia - dodaje Zdzisław Soboń.
- Po miesiącu dowiedziałem się od pana Karola, że mam mu wystawić faktury, bo moi ludzie pracują dla mnie, więc to ja mam im zapłacić. Po prostu zmienił warunki umowy - denerwuje się mężczyzna.

On i jego koledzy przyznają, że słyszeli, iż pan Karol oszukiwał swoich pracowników. Nie byli jednak skłonni w to uwierzyć. Chcieli pracować. Dziś tę pracę oceniają jako gehennę.

Przeczytaj: Autostrada A1 będzie gotowa przed Euro 2012

- Jeździłem ciężarówkami, stosowałem się do tachografu - opowiada Adrian Wójcicki. - Gdy miałem postój, zrobiłem sobie przerwę. Wtedy irlandzki kierownik podszedł, wziął moje tacho i wyrzucił w błoto. Pan Karol nakazał mi pracować tak jak sobie życzą irlandzcy kierownicy, a oni nie uznają przerw i tachografów.

**Więcej o sprawie przeczytasz w dzisiejszym (3.03.2011) papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej".

Czytaj e-wydanie »

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska