MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Protesty są wielką siłą, ale najsilniejszą partią w Polsce są niegłosujący. To ich trzeba ruszyć

Karina Obara
Karina Obara
Protestujący przyznają, że wychodzą na ulice nie po to, by bronić zastałych układów partyjnych i elit politycznych, ale w trosce o zachowanie zasad państwa, które prawo opiera na konstytucji.
Protestujący przyznają, że wychodzą na ulice nie po to, by bronić zastałych układów partyjnych i elit politycznych, ale w trosce o zachowanie zasad państwa, które prawo opiera na konstytucji. Karolina Misztal
Czy protesty społeczne są w stanie zatrzymać autorytarne zapędy PiS? Zdaniem prawicy - państwo ma się coraz lepiej. - To prawda - mówią protestujący. - Coraz więcej ludzi budzi się do tego, by szanować zdobycze polskiej demokracji.

Można odnieść mylne wrażenie, że protesty nic nie zmieniają (według najnowszego sondażu CBOS: Zjednoczona Prawica ma 40 proc., a PO - 16 proc.). PiS nie wycofuje się od razu z łamania konstytucji, ani nie przyznaje racji kobietom, które nie odpuszczają, gdy prawica po raz kolejny wprowadza pod głosowanie w Sejmie pomysł zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej.

Rządowa TVP protesty ignoruje, przekłamując ich frekwencję i znaczenie, ale ci, którzy protestują, zapowiadają, że broni nie złożą, bo po raz pierwszy od 1989 roku obywatele doceniają to, co mają - zasady państwa przestrzegającego praw mniejszości i stojącego na straży najważniejszych instytucji, które stanowią prawo.

Zobacz także wideo: Protest pod pomnikiem Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy [04.07.2018]

Będą wychodzić do skutku

Politolog, dr Patryk Wawrzyński z UMK twierdzi, że politycy PiS do perfekcji opanowali już sztukę przeczekiwania zamieszania i natychmiastowego kanalizowania emocji obywateli w kierunkach, które są dla koalicji korzystne.

- Dlatego w kryzysowych sytuacjach ciągle powraca temat zaostrzenia przepisów aborcyjnych, ale także niechęć wobec działań parlamentarnej większości zmniejszać ma budowanie poczucia, że wcześniej było gorzej - opowieść o Polsce w ruinie kontynuowana jest poprzez eksponowanie spraw Amber Gold i posła Gawłowskiego czy powołanie komisji śledczych do spraw reprywatyzacji czy zwrotu VAT - mówi dr Wawrzyński. - Partia Jarosława Kaczyńskiego jest odporna na protesty, ponieważ jej liderzy zrozumieli, że w Polsce nie da się - ze względu na niskie zaangażowanie polityczne społeczeństwa - uprawiać skutecznej polityki na ulicy. Polacy zwrócą się przeciwko PiS dopiero, gdy działania rządu zaczną bezpośrednio naruszać ich realne interesy. Nie wierzę, że autorytarne pragnienia koalicji zatrzyma masowy protest w obronie niezależności Sądu Najwyższego, bo sądy cieszą się w naszym kraju równie słabym zaufaniem co Sejm i Senat. Prędzej polityka rządu załamie się pod presją obywateli w efekcie bardzo prawdopodobnego strajku lekarzy - szczególnie jeśli stanie się on protestem całego sektora ochrony zdrowia - lub gdyby zastrajkowali policjanci, nauczyciele czy wykładowcy akademiccy.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Zdaniem dr. Wawrzyńskiego, kluczowy problem leży gdzie indziej - najsilniejszą partią w Polsce są niegłosujący. Aby zaangażować ich w konflikt polityczny, należy zaproponować nowe spojrzenie na kraj, które odpowiadać będzie interesom obywateli niezaangażowanych. Dla nich bronienie systemu III RP jest równie absurdalne, co wspieranie rewolucji Jarosława Kaczyńskiego, a to tylko ich aktywne pojawienie się w sporze może sprawić, że PiS poczuje się zmuszony do wycofania z upartyjnienia państwa.
Dr Michał Wróblewski, filozof i socjolog z UMK jest przekonany, że protesty są ważne i należy wyrażać sprzeciw wobec łamania konstytucji, jednak nie wierzy w to, że PiS zatrzyma się w autorytarnych zapędach.

- Nieprzypadkowo partia rządząca podejmuje najbardziej kontrowersyjne decyzje w okresie wakacyjnym - przypomina dr Wróblewski. - Nasze głowy zaprzątają w tym czasie wakacje. Ponadto ustawa o Sądzie Najwyższym czy zmiany w ordynacji w wyborach do Euro-parlamentu wydają się być problemami abstrakcyjnymi dla większości opinii publicznej. W związku z tym nie sądzę, aby protesty społeczne miały większy wpływ na politykę PiS w tym zakresie. Gdyby natomiast doszło do załamania gospodarczego, to wtedy moglibyśmy mieć do czynienia z masowymi wystąpieniami publicznymi. Na razie jednak nic na to nie wskazuje.

Głośne punktowanie

Dagmara Chraplewska-Kołcz z Torunia, która protestuje regularnie, a nawet głodowała w obronie konstytucji pod kancelarią premier Beaty Szydło, jest pewna, że protesty mają znaczenie.

- Rzeczywistość ostatnich trzech lat pokazuje, że PiS nie ma w zwyczaju wycofywać się ze swoich niekonstytucyjnych i bezprawnych działań, że lekceważy opinie instytucji międzynarodowych, że ludzie, to dla nich tło dla kolejnych populistycznych programów i haseł, więc patrząc z tej strony, powinniśmy dać sobie już dawno spokój - mówi. - Tyle że problem z PiS-em jest bardziej złożony. PiS do swojej opartej na dość prymitywnym przekonaniu tezy, że większość parlamentarna daje mu prawo do
wszystkiego, dla jej udowadniania wykorzystuje narzędzia, które dla ludzi inteligentnych i posiadających tzw. wrażliwość emocjonalną, są nie do przyjęcia. To też powoduje, że protestują tym bardziej i wbrew wszystkiemu. Kiedy czytam abstrakcyjne opisy na pasku TVP, kiedy słyszę pełne pogardy, arogancji i zwykłego braku kultury komentarze dotyczące sędziów, polityków opozycji, aktorów, Polek i Polaków wypowiadane przez partyjną masę, która poza przynależnością i ślepym posłuszeństwem nie ma dokonań i ambicji, to moja determinacja, żeby protestować wzrasta. Jeszcze rok temu myślałam, że miarą sukcesu ulicy, jest frekwencja. Teraz widzę, że równie ważnie jest głośne i dosadne punktowanie wszelkich przejawów braku szacunku dla ludzi, instytucji państwa, a także kłamstw, manipulacji i obłudy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska