Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protestowali pod hasłem "Prywatna baszta? Mówimy basta!"

MARIA EICHLER
Demonstranci pod basztą Trzebiatowskiego, z lewej Radek Sawicki
Demonstranci pod basztą Trzebiatowskiego, z lewej Radek Sawicki Maria Eichler
Inauguracja "Rozmów z mistrzem" w muzeum Janusza Trzebiatowskiego miała niecodzienną oprawę. Kilkunastu młodych ludzi demonstrowało przeciwko temu, że jest to impreza zamknięta.

Zamknięta, czyli dla tych, którzy mieli szczęście dostać na nią zaproszenie. A tych było tylko kilkadziesiąt, bo możliwości lokalowe baszty są ograniczone. Listę gości układano w Promocji Regionu Chojnickiego, zapraszającym był burmistrz Arseniusz Finster.

Przeciwko segregacji na lepszych i gorszych, na elitę i hołotę zaprotestowało stowarzyszenie "Wspólna Ziemia", do którego dołączyły "Arcana Historii" i odwieczny adwersarz burmistrza Mariusz Janik. - Nie może być tak, żeby baszta, która została wyremontowana za publiczne pieniądze, służyła tylko nielicznym - tłumaczy Radek Sawicki, lider "Wspólnej Ziemi". - Można było urządzić spotkanie z Tadeuszem Strugałą w innym miejscu albo zrobić imprezę za zaproszeniami, ale nie rozdawanymi według klucza, tylko na zasadzie, kto się pierwszy po nie zgłosi.

Pochód z transparentami przeszedł z rynku pod basztę, gdzie jeszcze raz wyłuszczone zostały argumenty, dlaczego w ogóle do protestu doszło. Manifestantom przyglądali się dwaj policjanci z psami. Pod basztą też nie zabrakło obstawy w cywilu...

Marcin Wałdoch, prezes Arcan Historii dorzucił jeszcze na ruszta fakty związane z traktowaniem jego stowarzyszenia przez ratusz - ze słynną petycją w sprawie zmian napisu na cmentarzu żołnierzy radzieckich włącznie...- To jest wolna Polska - mówił. - Chcemy, żeby nasze społeczeństwo było naprawdę obywatelskie i otwarte. Jako biedni ludzie, jako pospólstwo też potrafimy się zorganizować i zabierać głos.

Organizatorzy manifestacji zapowiedzieli, że takich akcji będzie więcej, że będą się starali wnieść w życie miasta nową jakość i nowe trendy.

Arseniusz Finster wyszedł przed basztę i słuchał przemówień liderów demonstracji. Przyjął też w prezencie melisę od Marcina Wałdocha. Gdy jednak chciał zabrać głos, został zakrzyczany. - To jest nasza akcja, a nie pana - stwierdzili Sawicki i Wałdoch. - To tak wygląda wasza demokracja - kpił burmistrz. - Tak wygląda wasz protest przeciwko wykluczeniu!
Wzniósł rękę z charakterystycznym dla "Solidarności" znakiem zwycięstwa i opuścił zgromadzenie.

- To jest czysta polityka, akcja wymierzona we mnie - skomentował "Pomorskiej". - Daliśmy komunikat do Radia Weekend, że każdy, kto się zgłosi, dostanie wejściówkę. Nie przyszedł nikt. Następnym razem przyniosę sobie mikrofon, żebym był słyszalny. To wszystko wygląda gorzej niż za PRL. To nie był demokratyczny happening...

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska