Protest. W gminie Lubicz nie chcą Żwirowni

Piotrowscy, o których pisaliśmy 29 maja w "Gazecie Pomorskiej", nadal próbują walczyć o to, aby ich dom nie stał w centrum sypkiego interesu. Na żwirownię patrzą już z jednej strony domu, a teraz kopalnie mają powstać z dwóch pozostałych stron. Z czwartej ratuje ich niewielki lasek.

Zrozpaczona pani Maria opowiada: - Kilka dni temu był tu na kontroli urzędnik z Okręgowego Urzędu Górniczego w Poznaniu i powiedział nam, że jeśli zostanie utworzona ta nowa kopalnia, to nasza działka przestanie być użyteczna!

Obejrzyj, jak wyglądał protest Solidarności przed toruńskim Torfarmem (wideo)

Niestety, dla Piotrowskich, są spore szanse, że w ich sąsiedztwie następne żwirownie ruszą.

- Teren Młyńca Pierwszego w dużej części przeznaczony jest pod eksploatację kruszywa - mówi Mirosław Górski z Urzędu Gminy Lubicz.

Wiadomo, że w tej miejscowości, w której już teraz jest kilka żwirowni, mają powstać też jeszcze inne poza tą koło Piotrowskich. Na przykład, w pobliżu szkoły i kilkunastu domostw m.in. Wernerowskich i Olszewskich. Mieszkańcy są tym coraz bardziej zirytowani. Do urzędu w Lubiczu, starostwa w Toruniu i urzędu marszałkowskiego właśnie trafiła lista ze 150 podpisami przeciwników nowym żwirowniom.

- Proszę pamiętać, że tereny w Młyńcu przeznaczono pod wydobycie na wnioski samych mieszkańców - dodaje wójt Marek Olszewski.

- Jeżeli chodzi o nas, to nie jest prawdą! Przypadkiem dowiedzieliśmy się, że nasza działka też ma takie znaczenie, bo ktoś przyszedł i chciał ją kupić pod żwirownię - mówi pani Maria.

Piotrowscy szukają pomocy, gdzie się da. Poprosili o nią również wojewodę, ten skierował sprawę do marszałka, ale od miesięcy nie mogą się tam dobić. Po naszej interwencji Franciszek Złotnikiewicz, członek zarządu obiecał, że dziś zadzwoni do Piotrowskich i umówi się z nimi na konkretne spotkanie. Wcześniej chce odwiedzić Młyniec i zobaczyć, jak sytuacja wygląda na miejscu.

Czytaj też: Brzoza: Protestują, bo nie chcą masztu Ery

Temat wywołuje duże emocje. Pod dwoma tekstami na temat młyńskich żwirowni znalazło się ok. 100 komentarzy. Internauta o nicku MPT napisał: „Popieram protest przeciwko kopalniom. Niewątpliwie niszczą one środowisko, czego nie widzi nasza ekologiczna gmina. Dla władz gminy nasza miejscowość to peryferia, nie zasługująca na większą uwagę. Segregacja śmieci - tylko w lepszej części gminy, podobnie wywóz zbędnych urządzeń. Brak skutecznej reakcji w przypadku ewidentnych działań godzących w środowisko. Jak, np., „fabryczki” plastiku w środku wsi czy kopalnie żwiru niszczące wszystko dokoła, działające w odległości kilku kilometrów od ujęcia wody w Jedwabnie. Bez reakcji pozostały też zgłoszenia o przywożeniu na żwirownie różnego rodzaju odpadów i zasypywania ich w dołach. Zresztą podobnie postąpiono w przypadku zasypania dzikiego wysypiska śmieci w niewielkiej odległości od Drwęcy. Niech ktoś pokaże chociaż jedną byłą żwirownię prawidłowo zrekultywowaną”.

Wójt: - My tylko wydajemy decyzję środowiskową. Na tym koniec. Koncesję na wydobycie przyznaje starostwo. Nie mamy też prawa do kontroli żwirowni.