MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Powiat. Nie wzywaj strażaków do usuwania sopli

(mona)
Straż Pożarna ma co robić, nie absorbujmy jej usuwaniem sopli z dachów, bo mogą mieć pilniejsze wezwania - np. do pożaru
Straż Pożarna ma co robić, nie absorbujmy jej usuwaniem sopli z dachów, bo mogą mieć pilniejsze wezwania - np. do pożaru Fot. Monika Smól
- Będziemy pomagać tylko wtedy, gdy jest zagrożone zdrowie lub życie - mówią w PSP. - Niektórzy nas wykorzystują i proszą o wysięgnik, gdy sople mogliby sami strącić z okna kijkiem.

Zima daje się we znaki wszystkim. Często dlatego, że niektórzy nie spełniają obowiązków.

- Widziałem, jak kobieta z dzieckiem w wózku przechodziła koło sklepu - mówi Czytelnik. - Nagle usłyszałem krzyk. Tuż obok wózka spadł wielki sopel lodu. Niewiele brakowało, by zranił niemowlę.

- Na hali sportowej Zespołu Szkół nr 2 jest dużo nawisów, już drugi dzień chodnik wzdłuż hali jest zabezpieczony taśmą i wyłączony z ruchu - skarży się mieszkaniec. - Przecież nawisy trzeba usunąć, a nie zamykać przejścia.
Telefonów ze skargami Straż Pożarna, Straż Miejska i my w redakcji odbieramy bardzo dużo.

- Mieliśmy sto interwencji, wypisaliśmy cztery mandaty właścicielom, którzy na swoim trenie nie machnęli ręką od pierwszych śniegów, choć to ich obowiązek - mówi Zbigniew Świdlikiewicz, komendant Straży- W innych sytuacjach stosujemy pouczenia, bo nie o to chodzi, by ludziom sięgać do kieszeni, skoro widać, że się starają, ale nie nadążają z usuwaniem skutków zimy. Wczoraj wiele kamieniczników z rynku zamówiło prywatne firmy, które zajmują się odśnieżaniem dachów, usuwaniem nawisów.

Strażnicy wypatrują miejsc, gdzie jest zagrożenie. Raz upominają, za drugim - wypisują mandat. W końcu chodzi o bezpieczeństwo ludzi. Wczoraj mandatu nie przyjął przedstawiciel Spółdzielni Mieszkaniowej, choć na jego terenie, przy ul. Młyńskiej upadła i potłukła się wczoraj kobieta. Dzień wcześniej municypalni prosili go o zadbanie o ten odcinek. Interweniowali też w ZS nr 2.

- W środę dzwoniłem po strażaków, mówili, że pracują na krajowej "jedynce" i nie mogą usunąć nawisów z dachu - mówi dyrektor Jacek Kordowski. - Zgodnie z ich zaleceniem, zabezpieczyłem taśmą teren, aby nikomu nic się nie stało. Strażacy przyjechali następnego dnia w południe i usunęli nawisy.

Strażakom, którym limit środków na wydatki rzeczowe, m.in. paliwo, został w tym roku zmniejszony o 42 procent, zdarza się wyjeżdżać do akcji 25 razy dziennie.

- Do szkoły pojechaliśmy, bo tam porusza się dużo młodzieży, nawisy były zagrożeniem - mówi Hieronim Saran, rzecznik prasowy PSP. - Przypominam, że w obowiązku właścicieli jest odśnieżanie dachów i zrzucanie nawisów. Mieszkańcy próbują nas wykorzystywać, wzywają do małych sopli. Właściciel kamienicy, który wynajmuje mieszkania i sklepy nie może się tłumaczyć, że nie ma pieniędzy na wynajęcie firmy. My też musimy racjonalnie gospodarować budżetem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska