Poseł PiS: - Ile kosztowała kampania reklamowa zmiany nazwy lotniska?

Wydawać by się mogło, że w sprawie zmiany nazwy Portu Lotniczego w Bydgoszczy na Port Lotniczy Bydgoszcz-Toruń będzie cisza aż do 30 sierpnia. Tego dnia bowiem w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa odbędzie się spotkanie w tej kwestii.

Jednak wokół lotniska znowu zrobiło się gorąco. A wszystko za sprawą kosztów kampanii reklamowej promującej zmianę nazwy lotniska. Pod hasłem „Lecimy razem” przedstawiano argumenty za przemianowaniem PLB na Port Lotniczy Bydgoszcz-Toruń.

Nieoficjalnie mówi się, że kampania kosztowała kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ile dokładnie?

O to w liście do Tomasza Moraczewskiego, prezesa PLB, zapytał Piotr Król, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

- Port Lotniczy w Bydgoszczy nie jest prywatnym lotniskiem pana prezesa Moraczewskiego. Ponieważ wydał publiczne pieniądze na tę kampanię reklamową nieistniejącego lotniska, mamy prawo wiedzieć, jaka to dokładnie kwota. Prezes musi tę informację ujawnić - mówi poseł Piotr Król.

Tymczasem prezes PLB zasłania się tajemnicą handlową. Wspomina o niej w liście do posła Króla. O tajemnicy handlowej mówi też „Pomorskiej” Artur Niedźwiecki, rzecznik portu, gdy pytamy go, ile kosztowała wspomniana kampania reklamowa.

- Port Lotniczy Bydgoszcz SA jest spółką prawa handlowego i znacząca część jego aktywności oparta jest na normalnych warunkach handlowych. Działając na bardzo konkurencyjnym rynku regionalnych portów lotniczych, spółka zwyczajowo ogranicza informacje, które mogłyby być wykorzystane przez inne podmioty. Należy dodać, że nadzór i kontrola nad spółką wykonywane są zgodnie z kodeksem spółek handlowych i zasadami korporacyjnymi - argumentuje Artur Niedźwiecki.

Posła Króla nie przekonują jednak tłumaczenia o tajemnicy handlowej. - Prezes Mora-czewski uchylił się od przekazania informacji stanowiących w istocie informację publiczną. W polskim prawie nie znajdziemy definicji tajemnicy handlowej. Zatem nie wiadomo, na co tak naprawdę powołał się pan prezes. W związku z tym nie można ocenić zasadności wyłączenia jawności żądanej informacji - przekonuje poseł Król.

Miesiąc i trzy miesiące aresztu dla podejrzanych o zabicie Klaudii i Patrycji

Równocześnie powołuje się na ustawę o dostępie do informacji publicznej oraz ustawę o wykonaniu mandatu posła i senatora, który daje parlamentarzystom prawo do uzyskiwania informacji.

W związku z brakiem odpowiedzi na pytanie o wydatki na kampanię reklamową poseł Król wystosował pismo z prośbą o interwencję do Olgierda Sobkowiaka, przewodniczącego rady nadzorczej portu.

Pismo wysłał 8 sierpnia. Poseł pyta w nim też o to, czy rada nadzorcza popiera stanowisko prezesa Moraczewskiego, który zarzuca władzom Bydgoszczy poświadczenie nieprawdy w sprawie wykorzystania przez port funduszy unijnych. Władze Bydgoszczy twierdzą, że w latach 2007-2013 wykorzystano zaledwie połowę środków, czyli 10,83 mln euro (47,6 mln zł). Prezes PLB ripostuje, że port wykorzystał na realizację wszy-stkich zadań 93 proc. dostępnych środków, czyli 84,2 mln zł, co było możliwe m.in. dzięki uzyskaniu w przetargach niższych ofert wykonawców od szacowanych przez PLB.

- Odpowiedzi od pana Sobkowiaka jeszcze nie otrzymałem - mówił nam wczoraj po południu poseł Król.