MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pomogliśmy choremu Wojtkowi

DARIA JANKIEWICZ [email protected] tel. 52 32 63 152
Maria Skucińska (na zdjęciu) właścicielka sklepu "Dom i Styl” jako pierwsza zadeklarowała swoją pomoc
Maria Skucińska (na zdjęciu) właścicielka sklepu "Dom i Styl” jako pierwsza zadeklarowała swoją pomoc Tomek Czachorowski
Dzięki Czytelnikom "Gazety Pomorskiej" już niedługo spełni się marzenie rodziny ciężko chorego chłopca. W domu, w którym nie było nawet kranu, powstanie łazienka z prawdziwego zdarzenia.

W czwartkowym wydaniu "Pomorskiej"opisaliśmy historię dziewięcioletniego Wojtusia. Chłopiec cierpi na ciężkie mózgowe porażenie dziecięce. Całe dnie spędza w łóżku. Nie chodzi i nie mówi, a odżywia się wyłącznie przez sondę. Jego rodzice są w bardzo ciężkiej sytuacji finansowej. Rodzina mieszka w starych przedwojennym budynku, w którym nie ma nawet dostępu do bieżącej wody.

Pracownicy bydgoskiego hospicjum Domu Sue Ryder, którzy opiekują się Wojtkiem, wstrząśnięci sytuacją w jakiej znalazła się jego rodzina, postanowili pomóc im na własną rękę. Chodzili od sponsora do sponsora i prosili o materiały potrzebne do wybudowania łazienki. W końcu się udało . Niedawno stanęły jej mury. Nadal brakowało im jednak materiałów potrzebnych na jej wykończenie.

"Gazeta Pomorska" postanowiła więc przyłączyć się do akcji organizowanej przez Dom Sue Ryder. Z prośbą o pomoc zwróciliśmy się do naszych Czytelników. Nie musieliśmy długo czekać na odzew.

Czytelnicy nie zawiedli

Jako pierwsza zgłosiła się do nas Maria Skucińska, właścicielka galerii wyposażenia wnętrz "Dom i Styl", kobieta z sercem na dłoni. - Tak sobie pomyślałam - mam pieniądze, więc czemu by się nimi nie podzielić z innymi? Wychodzę z założenia, że wspieranie potrzebujących, jest takim moim małym obowiązkiem. Zresztą nie ma nic piękniejszego niż właśnie gest pomocy - mówiła.

Skucińska zaoferowała swoją pomoc w kompleksowym wyposażeniu łazienki. Obiecała przekazać rodzinie Wojtusia m.in. drzwi łazienkowe, umywalkę, baterie, sedes, płytki i oświetlenie. - Podeślę również majstra, która im to wszystko zamontuje. A jeśli okaże się, że to ciągle będzie za mało, pomogę im w inny sposób - zapewniała. - Ja bardzo mile wspominam moje dzieciństwo. Mam nadzieję, że tak samo będzie z Wojtusiem i jego rodzeństwem.

Pani Maria chęć pomocy innym wyniosła już z rodzinnego domu. - Myślę, że to właśnie rodzice zaszczepili we mnie potrzebę wspierania potrzebujących. Mimo, że było nas w domu ośmioro, nigdy nie odmawiali, kiedy ktoś prosił ich o pomoc. Jako mała dziewczynka patrzyłam z podziwem na to co robią - wspomina swoje dzieciństwo Skucińska.

W łazience będzie ciepło

Do akcji na rzecz Wojtusia przyłączyli się również Sławomir Orechwo i Eugeniusz Wojtalewicz z Koronowa, właściciele firmy Luxor zajmującej się produkcją grzejników łazienkowych. - Jeśli tylko mogę, to zawsze staram się pomagać innym. Historia chorego chłopca opisana w "Pomorskiej" chwyciła mnie za serce. Bardzo chciałem mu pomóc. Razem z moim wspólnikiem wpadliśmy na pomysł, żeby zająć się kwestią ogrzania tej łazienki - mówił Sławomir Orechwo.

Pomoc oferowały również anonimowe osoby. - Czasami ludzie są bezradni i nie są w stanie podołać biedzie, w jakiej przyszło im żyć. Nie mogę patrzeć, jak ktoś cierpi, dlatego zdecydowałam się pomóc rodzinie tego małego chłopca. Przekażę im materiały budowlane i środki czystości - zapewniała właścicielka jednej z bydgoskich firm, która prosiła jednak żeby nie podawać jej nazwiska.

Chęć pomocy zgłaszały także osoby prywatne. Wśród nich znalazła się m.in. Joanna Zielińska, bydgoszczanka, matka dwójki dzieci. Zdecydowała się przekazać rodzinie chorego Wojtusia ręczniki, koce i pościel. - Jeśli potrzebne byłyby jakieś ubrania, to również jestem w stanie pomóc - zadeklarowała.

Kilkoro naszych Czytelników wsparło chorego chłopca finansowo.

Podziękowania dla Czytelników

Pracownicy Domu Sue Ryder nie kryli radości. - Tak bardzo się cieszę, że tyle osób zechciało nam pomóc. Kiedy się o tym dowiedziałam, prawie skakałam z radości. Teraz na pewno uda nam się spełnić marzenie tej biednej rodziny - mówiła uradowana Elwira Żmudzińska, kierowniczka ds. komunikacji i rozwoju świadczeń medycznych w Domu Sude Ryder. - Te dzieci są wspaniałe. Cieszę się, że Czytelnicy "Pomorskiej" zdecydowali się im pomóc. To właśnie dzięki nim ta kochająca się rodzina będzie żyła w lepszych warunkach. A najważniejsze nie będzie już problemów z kąpaniem Wojtusia i pozostałej trójki dzieciaczków. Dziękuję wszystkim za pomoc- dodała wzruszona.

I ty możesz mu pomóc

Jeśli i ty chcesz pomóc choremu Wojtusiowi, skontaktuj się z nami. Czekamy na wasze maile i telefony. Dla tych, którzy zdecydują się wesprzeć chłopca finansowo, podajemy numer konta Hospicjum Domowego dla Dzieci - 92 15 00 13 60 12 13 60 06 97 21 00 00. Przesyłając pieniądze prosimy pamiętać o dopisaniu w tytule przelewu hasła "pomoc dla Wojtka".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska