Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polski Cukier Toruń - Stelmet Zielona Góra. Ale walka! Twarde Pierniki prowadzą 2:0 w półfinale [zdjęcia]

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Polski Cukier potrzebuje jednego zwycięstwa do finału
Polski Cukier potrzebuje jednego zwycięstwa do finału Grzegorz Olkowski
To był inny mecz! Polski Cukier musiał pokonać Stelmet Zielona Góra, ale i własne slabości. Udało się! 2:0 w półfinale i w środę Twarde Pierniki pojadą do Zielonej Góry po finał.

Polski Cukier Toruń - Stelmet Zielona Góra 81:67 (23:17, 20:21, 15:21, 23:8)
POLSKI CUKIER: Mbodj 12, Gruszecki 5 (1), Wiśniewski 5 (1), Lowery 5 (1), 7 as. oraz Umeh 18 (3), Cel 11 (2), Sulima 11, Śnieg 5, 6 as., Diduszko 5 (1).
STELMET: Starks 21, Hosley 14 (1), 7 zb., Sokołowski 6, Hrycaniuk 4, Sakić 2 oraz Koszarek 10 (2), Planinić 10, Devoe 0, Zamojski 0.

Stelmet zaczął ten mecz inaczej, w wyjściowej piątce znalazł się Quinton Hosley i Adam Hrycaniuk, a to oznaczało większy nacisk na defensywę. I rzeczywiście, torunianom trudniej grało się w ofensywie, bardzo ciasno kryty był Lowery. Za to pod koszem działo się więcej dobrego i tam Polski Cukier zbudował pierwszą przewagę (13:8). W obronie też było solidnie i gospodarze odpowiedzieli tym samym. Stelmet w 1. kwarcie z gry miał tylko 30 proc. z gry.

Pod koniec kwarty 8 punktów z rzędu zdobył Michael Umeh (21:12), zmuszając Jovovicia do pierwszej przerwy. Natychmiast odpowiedział Hosley, na którego goście mocno postawili od początku meczu.

Stelmet mógł liczyć na Hosleya, Polski Cukier miał szerszy wachlarz możliwości. W 2 kwarcie punktował Bartosz Diduszko (32:20). Były jednak problemy: goście za dużo zbierali w ataku (7 zb. ofensywnych), nie było odpowiedzi na penetracje Starksa.

Pod koniec drugiej kwarty Polski Cukier zatrzymał się jednak w ofensywie. Po serii błędów w ataku Stelmet błyskawicznie zdobył 5 łatwych punktów. Tyle też zostało z przewagi przed drugą połową.

POPIS W PIERWSZEJ POŁOWIE. TAK POLSKI CUKIER TORUŃ WYGRAŁ PIERWSZY MECZ. SPRAWDŹ!

Torunianie po przerwie wciąż popełniali kiksy w ataku, w banalnych sytuacjach tracili piłkę. Przewaga stopniała do 3 punktów, gdy wreszcie niemoc przełamał Cel (akcja 3+1). On musiał szybko usiąść po trzecim faulu. Ofensywa torunian zupełnie się załamała pod presją Stelmetu, w pewnym momencie nawet Stelmet prowadził punktem. Wielka w tym zasługa Starksa, który świetnie bronił przeciwko Lowery'mu. W 27. minucie był już remis 52:52. Brakowało celnych "trójek" przeciwko obronie strefowej (2/9 za 3 w 3. kwarcie).

Ten mecz trzeba było wyszarpać twardą walką pod własnym koszem. Torunianie zrobili to w ostatniej kwarcie, w 4. minuty pozwolili tylko raz trafić rywalom. Po kolejnym przechwycie i kontrze Gruszeckiego było 69:61. W takich meczach decydują pojedyncze zagrania w końcówce. Lowery zawodził, ale w odpowiedniej chwili trafił po penetracji, wymusił faul ofensywny Sakicia i asystował przy "trójce" Umeha (76:64 w 39. minucie).

Igor Jovović, trener Stelmetu
- To był twardy i trudny mecz z obu stron. Zaczęliśmy z inną energią niż dwa dni wcześniej. Mieliśmy szanse, ale Umeh, Gruszecki czy Cel trafiali ważne rzuty w końcówkach akcji. Takie akcje decydują o wynikach takich spotkań.

Dejan Mihevc, trener Polskiego Cukru
- Moi zawodnicy zagrali dobry mecz, spodziewaliśmy się takiego wyzwanie i byliśmy na to gotowi. Dla nas najważniejsze się zregenerować przed meczem w Zielonej Górze. Stelmet ma doświadczonego szkoleniowca, musimy być gotowi na tak twardą walką w kolejnym meczu. Na pewno nie możemy patrzeć na to, że prowadzimy 2:0, to będzie zupełnie nowa historia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska