Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obecnie w Europie żyje około 30-35 mln muzułmanów. Czy Europie grozi wojna z islamem?

Rozmawiał Roman Laudański
dr Wojciech Szymborski, politolog z Wydziału Zarządzania UTP w Bydgoszczy
dr Wojciech Szymborski, politolog z Wydziału Zarządzania UTP w Bydgoszczy archiwum prywatne
Rozmowa z dr. Wojciechem Szymborskim, politologiem z Wydziału Zarządzania UTP w Bydgoszczy.

- Europie grozi wojna z islamem? A może ona już trwa?

- Wojna to z pewnością za duże słowo. Nie chcę w żaden sposób bagatelizować tragicznego zamachu na francuski tygodnik satyryczny Charlie Hebdo, ale był to przejaw jednostkowego ataku, który nie świadczy, że mieli do czynienia ze zorganizowanym działaniem określonego ugrupowania terrorystycznego. Jak na razie żadna organizacja nie przyznała się do jego przeprowadzenia, co może sugerować, że był to czyn wąskiej grupy, a może wyłącznie tych, którzy go przeprowadzili. Zeszłoroczny zamach na uczestników bostońskiego maratonu był przecież dziełem dwóch Czeczenów, którzy jak wszystko na to wskazuje działali samodzielnie.

- Włoska pisarka Oriana Fallaci twierdziła, że nie ma umiarkowanego islamu i ostrzegała Europę przed niebezpieczeństwem. Wyrażała skrajne opinie czy właściwie oceniała sytuację?

- Musimy pamiętać, że muzułmanie nie "najechali" Europy. Po pierwsze przybyli tu z armiami państw zachodnich po zakończeniu II wojny światowej, a po drugie pod koniec lat 50. w ramach precyzyjnie przeprowadzonej akcji werbunkowej, która miała, w warunkach boomu gospodarczego, umożliwić napływ taniej siły roboczej z Turcji, Egiptu, Tunezji czy Maroka. Liczba muzułmanów stopniowo zwiększała się również z powodu ich niechęci do powrotu do macierzystych krajów oraz wysokiego poziomu dzietności. Obecnie w Europie żyje około 30-35 mln muzułmanów o bardzo zróżnicowanym statusie społecznym, stosunku do religii, czy podejściu do zachodnich wartości. Nie zauważanie tego jest błędem, którego nie ustrzegła się Fallaci, chociaż w niektórych swoich tekstach sugerowała, że celowo przerysowuje ten problem, traktując to jako swoiste memento.

- Dlaczego z taką zaciekłością islamiści dążyli do zniszczenia satyrycznego pisma we Francji?

- W demokratycznym systemie wartości wolność słowa jest jedną z kluczowych, o czym może świadczyć niekiedy bardzo ostra krytyka dwóch miniowych papieży. Spotyka się to niekiedy z ostrym potępieniem ze strony części wiernych. Na szczęście nikt nie strzela do dziennikarzy czy polityków. Również w Europie mamy kraje w których krytyka władzy kończyła się w najlepszym przypadku zamknięciem gazety czy rozgłośni i wyrzuceniem dziennikarzy "na bruk". Dla ogółu muzułmanów tego typu krytyka jest obraźliwa, a dla ugrupowań fundamentalistycznych lub poszczególnych jednostek stanowi nakaz działania.

- Przez lata Zachód starał się promować wielokulturowość, ale dziś polityce w Niemczech, Francji czy Skandynawii przyznają, że polityka "multikulti" nie przyniosła oczekiwanych skutków. Dlaczego muzułmanie nie chcą się asymilować?

- To bardzo złożony problem. Z jednej strony większość z nich korzysta z "dobrodziejstw" naszej demokracji, a z drugiej chcą zachować swoją szeroko rozumianą cywilizacyjną odrębność. Pierwszy z brzegu przykład: w konserwatywnych państwach muzułmańskich kobiety walczą z obowiązkiem publicznego pokazywania się z nakryciem głowy, zaś w Europie z zakazem obejmującym szkoły czy instytucje publiczne. Pomijając fakt, czy muzułmanie chcą czy nie chcą się asymilować, to przede wszystkim nie muszą tego robić bowiem umożliwia im nasz demokratyczny system. Jeżeli obecna polityka "multikulti" jest nieskuteczną to mądre głowy powinny się nad tym pochylić i ją skorygować.

- Nie widać też efektów siłowego rozwiązania z wojującym islamem. W Syrii i Iraku umacnia się Państwo Islamskie.

- Przyznam że jeszcze kilka miesięcy temu sądziłem, że Państwo Islamskie to krótkotrwały epizod będący wynikiem rozpadu Iraku i Syrii. Tymczasem coraz bardziej jawi się ono jako część większej całości w którą zaangażowane są również czołowe mocarstwa (np. Rosja nie dostrzegając dla siebie bezpośredniego zagrożenia dość biernie przygląda się amerykańskim próbom opanowania sytuacji). Bliskowschodnia szachownica zawsze należała do najbardziej skomplikowanych, ale nigdy jeszcze nie była tak dynamiczna, jak obecnie. Nie ma tu prostych podziałów, a interesy różnych stron często krzyżują się lub wręcz wykluczają. Te zjawiska są niewątpliwie szansą na dalsze trwanie Państwa Islamskiego. Szeregi jego armii, co warto pamiętać, zasilają również europejscy nie muzułmanie.

- Co dalej we Francji: płonące meczety, kolejne zamachu?

- Tego zjawiska nie jesteśmy w stanie uniknąć. Możemy tylko próbować ograniczyć jego skalę nie bez konieczności ograniczenia naszych demokratycznych zasad.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska