MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polowanie na samorządowców, którzy łamią prawo

Dariusz Knapik
Na celowniku znalazło się aż 71 samorządowców. Na razie mandaty straciło 9 radnych
Na celowniku znalazło się aż 71 samorządowców. Na razie mandaty straciło 9 radnych Fot. sxc
Za rządów wojewody Rafała Bruskiego już 9 radnych straciło swoje mandaty. To samo grozi kolejnym 21 rajcom.

Wiosną 2008 roku wojewoda Bruski rozesłał pisma do szefów rad miast, gmin i powiatów. Powodem były coraz częstsze sygnały o łamaniu przez samorządowców ustawowych zakazów dotyczących zarządzania lub prowadzenia działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia komunalnego. Wojewoda wezwał do ukrócenia tych praktyk i poinformowania jego służb o wszystkich ujawnionych przypadkach.

Od 1999 roku kujawsko-pomorscy wojewodowie tylko dwa razy wydali zarządzenia zastępcze o pozbawieniu radnych mandatów. Za Bruskiego było ich już 5, ale zanosi się na więcej. Na celowniku znalazło się aż 71 samorządowców. Na razie mandaty straciło 9 radnych, zaś w 41 sprawach nie stwierdzono złamania prawa.

- To nie jest nagonka - zapewnia rzecznik wojewody Piotr Kurek. - Wojewoda nie może jednak ignorować łamania prawa, bo czuwanie nad jego przestrzeganiem należy do jego ustawowych obowiązków.

Samorządowcy idą do sądu

Jako jedna z pierwszych straciła mandat Małgorzata Kufel, przewodnicząca Rady Miasta Grudziądza i wicedyrektor miejscowego szpitala, dofinsowywanego przez ratusz. Decyzję wojewody podtrzymał sąd, skarga kasacyjna Małgorzaty Kufel została ostatnio odrzucona.Tadeusz Maciejczyk, gniewkowski radny i wiceprezes klubu sportowego, który korzystał z miejskich dotacji czeka teraz na kolejny wyrok sądu. Na skutek kasacji jego sprawę skierowano bowiem do ponownego rozpatrzenia. Do sądu odwołał się też toruński rajca Przemysław Pawlikowski.

Wiele miesięcy ważyły się losy całej rady miasta Aleksandrowa, która do wiosny 2007 roku była wydawcą odpłatnej gazety. Wojewoda nie dopatrzył się jednak złamania prawa. W podobnej sprawie oczyszczono też burmistrza Ciechocinka Leszka Dzierżewicza. Wcześniej tłumaczył się Wacław Derlicki, burmistrz Brodnicy. Nie stwierdzono jednak konfliktu interesów w łączeniu tego stanowiska z funkcją pełnioną w PCK. Rozgrzeszono też 4 bydgoskich radnych, m.in przewodniczącą Dorotę Jakutę. W Kruszwicy na 5 prześwietlanych rajców, mandat stracił jeden.

Do trzech burmistrzów sztuka

Na werdykt czeka jeszcze 21 samorządowców. Strata mandatu grozi aż 6 z 25 włocławskich radnych. Ich koledzy zajmą stanowisko w tej sprawie na sesji 31 sierpnia. Prawnicy wojewody badają też mandaty 4 z 16 rajców gminy Książki. W Grudziądzu, oprócz Małgorzaty Kufel może stracić funkcje 2 radnych, wobec 2 innych wcześniej oddalono zarzuty.

Niedawno wszczęto postępowanie w sprawie Janusza Chmielewskiego, szefa aleksandrowskiej rady powiatu. Chodzi o przetargi w starostwie, które wygrywa firma jego syna. Chmielewski jest jej dyrektorem handlowym. Na decyzje czeka też m.in. burmistrz Rypina Marek Błaszkiewicz, radni z Osięcin, Ciechocinka, Białych Błot, Skępego, Kcyni itd. Nie wiadomo jednak, czy wszystkie te sprawy znajdą finał przed końcem upływającej jesienią 2010 roku kadencji samorządów.

Wojewoda Bruski nie kryje, że istniejące przepisy nie zawsze zapewniają skuteczne wykonywanie jego obowiązków. Swoje wnioski już wkrótce chce przesłać Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji. Do wykorzystania przy ewentualnej zmianie prawa.
Rozmowa z Rafałem Bruskim wojewodą kujawsko-pomorskim
- Za pana rządów mandaty straciło już 9 samorządowców, to samo grozi 21 kolejnym. Co się dzieje?
- Zaczęło się od mojego pisma do przewodniczących rad, które miało ich uczulić na przypadki łamania przez radnych ustawowych zakazów. Okazuje się, że jego treść trafiła nie tylko do samorządów. Niektóre osoby chciałyby to wykorzystać, w wielu ośrodkach scena polityczna jest bowiem bardzo zróżnicowana. Z drugiej strony, wzrasta obywatelska świadomość, że władza nie jest bezkarna i podlega tym samym prawom, co inni.

- Nie było na pana żadnych politycznych nacisków?
- Żadnych! Przynajmniej wobec mojej osoby.

- Ale groźba straty mandatu zawisła też nad radnymi PO. Czy partyjni koledzy nie mają tego panu za złe?
- Jakoś nie! Z różnych źródeł miałem jedynie uwagi, że zajmujemy się anonimowymi sygnałami. Dla mnie bardziej od podpisu liczą się jednak fakty. Podobnie jak prasa, dla nas jest to jedno z podstawowych źródeł, na podstawie których wszczynamy postępowania.

- Dziękuję panu za wysoką ocenę naszej gazety.
- No, bo taka jest prawda. Jak mówiłem, jest to jedno z podstawowych źródeł, może nawet najważniejszych.

- Do końca kadencji został tylko rok, niektóre sprawy są jeszcze w polu. Czy nie jest to gra o pietruszkę?
- Prawda, ale mnie obowiązuje prawo. Działania urzędu nie mogą być uzależnione od tego, kiedy się kończy kadencja rady. Faktem jest, że w przypadku niektórych samorządów widzę celową grę na czas. Uchylają się od zajęcia stanowiska, przeciągają procedury. Jeśli przekracza to granice przyzwoitości, wtedy sami bierzemy sprawę w swoje ręce. Nie chciałbym uchodzić za osobę, która macha szabelką, czy też chce za wszelką cenę skrzywdzić radnych. Zdecydowanie wkraczamy tylko wtedy, gdy jesteśmy absolutnie pewni, że doszło do naruszenia prawa.

Rozmawiał Dariusz Knapik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska