Polonia Środa Wielkopolska - Unia Janikowo. Mecz niewykorzystanych szans

Polonia Środa Wielkopolska - Unia Janikowo 3:1 (0:1)
Bramki: Jakub Giełda (58), Krystian Pawlak (62), Mikołaj Witkowski (83) - Takatō Sakai (4).
Unia: Fabiszewski - Krysztopowicz, Kryszak (66. Marszał), Pisula (46. Weber) - Zaborowski (87. Szpucha), Zielecki, Roszak, Ławniczak, Kujawski - Matuszewski (87. Cudowski), Sakai (66. Villarreal).

Janikowianie czekają na wygraną od blisko półtorej miesiąca. Liczyli, że złą passę uda się przełamać w Środzie Wielkopolskiej. Długo wydało się, że tak będzie. Niestety, finalnie biało-niebiescy znowu przegrali. Wszystko zaczęło się kapitalnie, bo już pierwsza akcja przyniosła gola. Miłosz Matuszewski dograł do Takato Sakaiego, który celną główką wyprowadził janikowian na prowadzenie. Potem piłkarze Unii mieli jeszcze kilka okazji do podwyższenia wyniku, ale je zmarnowali. A jak mówi piłkarskie porzekadło... "niewykorzystane okazje się mszczą". Po przerwie unici stracili trzy gole i w efekcie przegrali kolejny mecz.

- Były dwa kluczowe momenty tego meczu - twierdzi Michał Orlik, trener Unii. - Pierwszym, że w przerwie musieliśmy dokonać zmiany kontuzjowanego przez brutalną grę rywali Patryka Pisulę. W wyniku tego nasza dobrze funkcjonująca defensywa w drugiej połowie już taka nie była. Drugim była strata dwóch goli w niespełna pięć minut i za chwilę wymuszona zmiana kontuzjowanego Mariusza Kryszaka. Staraliśmy się doprowadzić do remisu, ale nadzialiśmy się na kontrę i straciliśmy trzeciego gola, który przesądził o naszej porażce. Oczywiście w największym stopniu sami obwiniamy się za porażkę, bo już do przerwy powinno być po meczu. Jednak jak nie wykorzystuje się swoich szans, to potem się przegrywa. Z tych meczów, w których ponieśliśmy porażkę, ten boli najbardziej - podsumował szkoleniowiec.

Unia w dalszym ciągu zajmuje 16. lokatę. Do bezpiecznego miejsca brakuje jej dwóch punktów.

W kolejnym meczu janikowianie podejmą Olimpię Grudziądz. Spotkanie zaplanowano na sobotę 22 października. Początek o godz. 15.