Połajewo, gm. Piotrków Kujawski

Janusz Lewandowski

61 lat, prowadzi gospodarstwo agroturystyczne.
- Nie narzekam na brak klientów, w sezonie mamy zajętych około osiemdziesięciu procent miejsc, goście zaglądają do nas przez większość roku. Przyjeżdża też do nas coraz więcej turystów z zagranicy. Dlatego zimą organizuję kursy językowe, by okoliczni mieszkańcy mieli szansę nauczyć się podstaw języka niemieckiego, co i im, i turystom ułatwia kontakt. Cały czas staram się poszerzać swoją ofertę. Szkoda, że gminny ośrodek wypoczynkowy jest trochę zaniedbany. To przecież wizytówka naszej gminy i całego powiatu. Ja chciałbym, aby powstał pomost z prawdziwego zdarzenia, do którego mogłyby przybijać żaglówki i statki wycieczkowe, na przykład z Kruszwicy, czy Ślesina. Tutaj mogłyby zrobić postój, pasażerowie odwiedziliby sklepy, może okoliczne gospodarstwa, takie jak moje. Wszyscy byliby zadowoleni. Ja też, jak rolnicy, trochę boję się odkrywki węgla brunatnego w naszej gminie, którą planuje niebawem uruchomić kopalnia. Jeśli zaszkodzi Gopłu, to moja działalność stanie pod znakiem zapytania. Wierzę, że nie powstanie.

Mł. asp. Grzegorz Woźniak

policjant, dzielnicowy, radny gminy, prezes OSP
- Nasza wieś trochę się wyludnia, młodzież wyjeżdża, najpierw się uczyć, potem za pracą. W sezonie Połajewo jest bardzo ruchliwe, przybywają setki wczasowiczów, głównie nasz rejon upodobali sobie mieszkańcy Łodzi i okolic. Latem jest trochę kolizji i drobnych zakłóceń ciszy nocnej, czy porządku. Poza tym jest tu bardzo spokojnie. Czasem pokażą się tylko kłusownicy, łowiący bez żadnych zezwoleń ryby. Ludzie próbują jakoś związać koniec z końcem. Jak jest w rolnictwie, każdy wie. Rozwija się za to agroturystyka. Plaże są gminne, samorząd stara się jakoś o nie dbać. Myślę, że takie działania mogłoby solidnie wesprzeć starostwo. To chyba jedyne, ogólnie dostępne plaże w całym powiecie. Nad Jeziorem Głuszyńskim rolnicy posprzedawali działki, nowi właściciele pogrodzili je aż do samego brzegu. Tu można byłoby urządzać ciekawe imprezy plenerowe, jakieś zawody, związane z wodą. Dobrze byłoby też pomyśleć o budowie asfaltowej drogi Połajewo - Połajewek - Byszewo. To utworzyłoby swojego rodzaju obwodnicę wokół jeziora. Ostatnio udało się nam wyremontować remizę, przybywa też sprzętu.

Leszek Wąsowicz

rolnik, gospodarzy na 50 hektarach
- Przez suszę plony nie były najlepsze. Trzeba wziąć kredyt suszowy, zacisnąć pasa i czekać na następny rok, może będzie dla rolników szczęśliwszy. Ja i inni rolnicy boimy się planowanej odkrywki. Jeśli powstanie i będzie tak szkodliwa, jak niektórzy twierdzą, to rolnictwo i turystyka mogą upaść. Tym, którzy starają się zarobić na turystach, gmina powinna to ułatwić poprzez potrzebne inwestycje. Należy więc porządnie oświetlić miejscowość, nie tylko teren ośrodka wypoczynkowego. Postawić solidne kierunkowskazy, by przyjezdni nie błądzili po okolicy. Wybudować asfaltową drogę zamiast wapiennej z Połajewa do Mietlicy, która w sezonie jest bardzo uczęszczana. Ja mieszkam w jej pobliżu, tumany kurzu uniemożliwiają mi nawet otwieranie okien. Remont przydałby się wszystkim okolicznym drogom. Poza tym trzeba zaproponować sensowne rozrywki dla turystów. Kiedyś odbywały się jakieś zabawy, imprezy masowe i sportowe. Teraz nie dzieje się kompletnie nic, więc co ma zachęcać turystów do odwiedzin? Zimą dla mieszkańców mogłaby być zorganizowana świetlica, gdzie można byłoby się spotkać, porozmawiać, pograć w jakieś gry.

Alina Nowak

gospodarz ośrodka wypoczynkowego Zakładów Chemicznych Soda Mątwy SA
- Kiedyś ośrodek był większy. Teraz część domków sprzedano. Do tych, które zostały, przyjeżdża coraz mniej osób. Tyle się mówi o promocji i turystyce, że to szansa na rozwój, a nic się nie robi. Kiedyś sam wyjazd nad Gopło był pewnie dla pracowników wielką atrakcją. Teraz same uroki z pływania i kąpieli nie wystarczą, trzeba zaproponować coś jeszcze, a takiej oferty brak. Nie ma nawet placu zabaw dla dzieci, świetlicy, odpowiednio dużego parkingu. Nic dziwnego, że turystów ubywa. W tym roku jedyną imprezą ogólnodostępną dla mieszkańców były obchody osiemdziesięciolecia naszej straży pożarnej. W przyszłym roku nawet tego nie będzie. Przydałoby się we wsi postawić dodatkowe lampy, zwłaszcza przy dwóch zakrętach. Nie chcę słyszeć usprawiedliwień, że gmina nie ma pieniędzy. Przecież nad Gopłem leży wiele działek, ich właściciele płacą podatki. Byłoby sprawiedliwie, gdyby część z tych pieniędzy była inwestowana w naszej miejscowości.

Karolina Jazubska

mama Jakuba, Kacpra i Mikołaja, gospodyni domowa, opiekunka remizy
- W Połajewie dobrze się mieszka. Turyści czasem trochę pokrzyczą, większych kłopotów z nimi nie ma. Moje dzieci uczą się w Szkole Podstawowej w pobliskiej Dębołęce, dojeżdżają gminnym autobusem, z czym nie ma problemów. Szkoda, że po powrocie nie mają co robić i się nudzą. Pobawią się trochę na podwórzu, obejrzą coś w telewizji i tyle. Przydałaby się świetlica wiejska ze stołem do bilardu, czy tenisa. Lada moment mają założyć w naszej miejscowości radiowy internet, to wtedy rozrywki im przybędzie. Czekaliśmy na niego kilka lat, więc teraz mam nadzieję, że będzie działał bez większych zakłóceń. Drogi w naszej okolicy są w katastrofalnym stanie i na pewno dobrych wrażeń przyjezdnym nie dostarczają. To właśnie ich nawierzchnie trzeba najszybciej u nas poprawić. I szkoda, że mój mąż nie może znaleźć w okolicy stałej, godziwej pracy. Chwyta się doraźnych zajęć, wyjeżdża czasem za granicę.

Grzegorz Baranowski

37 lat, rolnik, naczelnik miejscowej OSP
- Zboża ozime obrodziły całkiem dobrze, ale kukurydza, a zwłaszcza zboża jare, niestety, słabo. Jak większość rolników, będę się starał o kredyt suszowy, by utrzymać produkcję. Strasznie podrożały nawozy i inne rzeczy, potrzebne w gospodarstwie, niektóre nawet o sto procent. W ubiegłych latach, po otrzymaniu dopłat bezpośrednich, wszystko się bilansowało, ale teraz nie wiem jak to będzie. Poza rolnictwem, udzielam się też w straży ochotniczej. Nasza jednostka obchodziła ostatnio osiemdziesięciolecie istnienia, uroczystości wypadły okazale. Udało się odmalować nasz budynek, przybywa nam sprzętu. Staramy się o włączenie naszej jednostki do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, właśnie dostosowujemy się do jego wymogów, w czym wspiera nas gmina. Główny nacisk kładziemy na ratownictwo wodne, bowiem w sezonie przebywają u nas setki turystów. W tym roku utworzyliśmy też małą wypożyczalnię sprzętu wodnego, by trochę sobie dorobić.

Rozmowa z Mirosławem Skoniecznym burmistrzem Piotrkowa Kujawskiego

- Zdaniem części mieszkańców, gmina nie do końca potrafi wykorzystać walory Połajewa. Dlaczego?

- Ależ staramy się wykorzystywać dobre położenie tej miejscowości. Wszystkiego jednak nie da się zrobić w jednym roku. Przecież w naszej gminie jest wiele wsi, nie tylko ta. Są bardziej zaniedbane i to tam musimy inwestować w pierwszej kolejności. Może coroczna renowacja i rozbudowa pomostu nad Gopłem jest ważna, ale budowa dobrych dróg i wodociągów również.

- W miejscowości gmina nie zorganizowała w tym roku żadnej, masowej imprezy. W poprzednich latach było podobnie. Szkoda wam pieniędzy na promocję?

- Co roku organizujemy Dni Piotrkowa, w tym miały one wyjątkowy charakter, bawiła się na nich rekordowa liczba osób. Może trzeba pomyśleć o zorganizowaniu jakieś imprezy w Połajewie? Nie wydaje mi się jednak, byśmy przy obecnej kondycji finansowej gminy mogli tam zorganizować jakiś piknik z atrakcjami, które mogłyby zaimponować turystom, przyjeżdżającym do wsi głównie z Łodzi i okolic tego miasta. Taka aglomeracja zawsze nas przebije. Poza tym, sami mieszkańcy, zamiast tylko czekać na działania samorządu, mogliby zaproponować jakąś ciekawą ofertę dla turystów. Skoro chcą na nich zarabiać, niech się postarają.

Rozmowa ze Zdzisławem Kobierskim soltysem Połajewa

- Mieszkańcy narzekają na słabe drogi i niewystarczające oświetlenie. Naprawdę jest tak źle?

- Drogi w naszym kraju są w kiepskim stanie. U nas nie jest inaczej. Kiedy były budowane, nie przewidywano takiego natężenia ruchu. U nas dodatkowo wzrasta ono lawinowo w sezonie, za sprawą turystów i właścicieli działek rekreacyjnych. Najważniejsze jest teraz zastąpić nawierzchnie gruntowe asfaltowymi. Gmina stara się co roku coś zrobić, teraz planuje się gruntowną modernizację drogi do Kasprala. Przetnie ona sołectwo w poprzek, co poprawi znacznie sytuację. Także co roku w sołectwie przybywa po kilka lamp. Pewnie, że chciałoby się więcej, ale wszystko kosztuje.

- Niektórzy myślą o świetlicy wiejskiej z prawdziwego zdarzenia. Mogą na to liczyć?

- Wyremontowaliśmy właśnie remizę. Teraz chcielibyśmy zakupić krzesła i stoły, co byłoby pierwszym krokiem w kierunku utworzenia takiego miejsca spotkań. Później pomyślimy o dalszym doposażeniu świetlicy, może w stół bilardowy albo do tenisa stołowego. Prezes naszej jednostki OSP i zarazem nasz radny, bardzo dba o remizę i wieś, wierzę więc, że plany uda się zrealizować.