Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podwyżki w MZK w Bydgoszczy od stycznia 2024 roku. Sprawdzamy nastroje w spółce rok po proteście

Jarosław Więcławski
Jarosław Więcławski
Prezes MZK doszedł do porozumienia ze związkami zawodowymi w sprawie podwyżek w spółce.
Prezes MZK doszedł do porozumienia ze związkami zawodowymi w sprawie podwyżek w spółce. Tomasz Czachorowski
Rok po buncie kierowców i motorniczych MZK w Bydgoszczy oraz podpisaniu porozumienia Solidarności z władzami miasta dotyczących m.in. podwyżek sprawdzamy jak wygląda obecna sytuacja w spółce. Zarząd w ostatnich dniach doszedł ze związkami zawodowymi do porozumienia w sprawie wzrostu wynagrodzeń.

Protest w Miejskich Zakładach Komunikacji rozpoczął się 24 czerwca 2022 roku. W tym dniu autobusy i tramwaje miejskiej spółki nie wyjechały na trasy. Pracownicy żądali m.in. odwołania prezesa spółki, natychmiastowego wzrostu wynagrodzeń o 1000 zł i w kolejnych latach minimum o wskaźnik cen usług ustalonych corocznie przez GUS. Miasto wprowadziło autobusową komunikację zastępcza, opartą na taborze drugiego z przewoźników, ogłaszając, że strajk jest nielegalny. Pat trwał dwa tygodnie.

Sytuacja uległa zmianie 7 lipca, gdy po rozmowach Solidarności, prezydenta Bydgoszczy, ZDMiKP oraz Zarządu i Rady Nadzorczej MZK ustalono, że pracownicy otrzymają 350 zł podwyżki. Pod ustaleniami nie podpisał się przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej – Andrzej Arndt, który argumentował, że nie jest to spełnienie postulatu kierowców i motorniczych. Załoga zgodziła się wrócić na trasy, ale spór związku nie został zakończony.

W krótkim protokole po spotkaniu znalazły się trzy uzgodnienia:

  • "wzrost wynagrodzenia w spółce począwszy od 1 lipca 2022 roku wyniesie 350 zł brutto na etat. Wzrost wynagrodzenia zostanie sfinansowany ze środków własnych spółki, a jej wypłata nie spowoduje zagrożenia dla jej dalszego funkcjonowania;
  • strony porozumienia z dnia 6 września 2021 roku zawartego w obecności mediatora podtrzymują wolę respektowania opisanych tam zasad współpracy pomiędzy związkami zawodowymi, zarządem spółki i miastem;
  • wspólne wypracowanie do końca sierpnia bieżącego roku harmonogramu i zasad przyszłych regulacji płacowych w spółce oraz system rozwiązań finansowania komunikacji miejskiej".

Solidarność przez ostatnie 12 miesięcy kilkukrotnie zwracała uwagę, że porozumienie zawarte z prezydentem nie jest realizowane, ponieważ nie spełniono ostatniego punktu. – Obecnie działamy dwutorowo. Po pierwsze, podpisaliśmy porozumienie z pracodawcą odnośnie wzrostu wynagrodzeń od przyszłego roku. Po drugie, dalej rozmawiamy z właścicielem, aby dojść do porozumienia odnośnie postulatów, na które wspólnie zgodziliśmy się w ubiegłym roku – przekazał nam Dariusz Piotrowski, nowy przewodniczący Międzyzakładowej Komisji NSZZ „Solidarność” przy bydgoskim MZK. W tej sprawie odbyło się kilka spotkań z udziałem prezydenta i planowane są kolejne.

– Chodzi o to, aby wypracować wspólny plan wzrostu wynagrodzeń i finansowania. Nie nazwałbym tego sporem. Zależy nam, aby nie doszło do takiej sytuacji jak poprzednio. Nie chodzi tylko o poprzedni bunt. Praktycznie co roku walczymy o wzrost wynagrodzeń. Chodzi o wypracowanie porozumienia, może na 9 lat, na czas obowiązywania obecnej umowy MZK z miastem, może na trochę mniej – dodaje.

Podwyżki tak, ale nie od razu

– Organizacja od lipca ubiegłego roku była w sporze zbiorowym. Dwa punkty były spełnione, pozostało trzecie żądanie, dotyczące podwyżek płac. W tym roku nie ma możliwości robienia podwyżek, ale prezes dał nam gwarancję pisemną, że od stycznia przyszłego roku otrzymamy niemniej niż 500 zł podwyżki średnio na etat – informuje nas Andrzej Arndt z ZZPKM.

– Przedstawiłem swoją propozycję ze względu na trudną sytuację finansową i kary nałożone na spółkę, wynikające z protestu. Podwyżek teraz nie będzie, ale jeżeli wynik finansowy na to pozwoli, będzie ewentualnie nagroda roczna dla pracowników – wyjaśnia Piotr Bojar, prezes MZK.

Związek przeprowadził referendum wśród pracowników. Głosy rozłożyły się prawie po równo – jedni byli za przystaniem na propozycję prezesa, drudzy za zaostrzeniem strajku. – Odstąpiliśmy od zaostrzenia formy i podpisaliśmy porozumienie – uzupełnia Andrzej Arndt, ale dodaje, że nie wie czy planowana podwyżka zatrzyma odpływ kierowców z firmy.

Rozwiązaniem, które ma być obecnie rozważane, jest wysłanie części motorniczych na kurs kierowcy. W sytuacji, gdy tak jak teraz, część tramwajów będzie wyłączona z ruchu, a w zamian wprowadzona będzie autobusowa komunikacja zastępcza, mogliby oni uzupełniać braki na liniach.

O ocenę realizacji ubiegłorocznego porozumienia zapytaliśmy również ratusz. Rzeczniczka prezydenta przekazała nam, że odpowiedź jest w trakcie przygotowywania i prawdopodobnie będzie gotowa w poniedziałek 3 lipca.

Zobacz wideo: Prezes MZK w Bydgoszczy o zmianach w spółce

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Podwyżki w MZK w Bydgoszczy od stycznia 2024 roku. Sprawdzamy nastroje w spółce rok po proteście - Express Bydgoski

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska