Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Płonęła siedziba fundacji Koci Sierociniec w Toruniu, potrzebna jest pilna pomoc!

Wojciech Pierzchalski
Wojciech Pierzchalski
Do pożaru w fundacji Kociniec Koci Sierociniec doszło w środę, 11 października. Podopiecznych fundacji - niepełnosprawne koty - udało się uratować, ale fundacja potrzebuje pilnej pomocy.
Do pożaru w fundacji Kociniec Koci Sierociniec doszło w środę, 11 października. Podopiecznych fundacji - niepełnosprawne koty - udało się uratować, ale fundacja potrzebuje pilnej pomocy. Grzegorz Olkowski
Do pożaru w fundacji Kociniec Koci Sierociniec doszło w środę, 11 października. Podopiecznych fundacji - niepełnosprawne koty - udało się uratować, ale fundacja potrzebuje pilnej pomocy.

Fundacja Kociniec Koci Sierociniec, prowadzona przez Aleksandrę Stasiorowską, od lat opiekuje się niepełnosprawnymi kotami w Toruniu. W wakacje fundacja przeprowadziła się do nowej siedziby na Bydgoskim Przedmieściu. Czekające na adopcje koty mają tam specjalistyczną opiekę i sprzęt, który niejednokrotnie ratuje im życie. Odwiedzający fundację mogą za to liczyć na terapeutyczną pomoc kotów.

Polecamy

Pożar w fundacji Kociniec Koci Sierociniec - ogromne straty

W środę, 12 października, w Kocińcu pojawił się ogień. - Doszło do zwarcia instalacji elektrycznej. Usłyszałam tylko syk i za chwilę kłęby czarnego dymu - opowiada Aleksandra Stasiorowska. - Koty zaczęły w panice uciekać, łapałam je, ale było tak gęsto od dymu, że trudno było cokolwiek zobaczyć. Na szczęście udało się wszystkie uratować, ale do teraz jak zamykam oczy, to widzę to wszystko.

Od wczoraj w mieszkaniu pomagają wolontariusze i przyjaciele fundacji, żeby jej siedzibę doprowadzić do porządku. Pracy jest mnóstwo. - Spalony jest parkiet, popękały świeżo wyremontowane sufity, okna i ściany. Do odmalowania mamy 135 metrów. Czeka nas generalny remont - nie ukrywa szefowa Kocińca.

Polecamy

Pożar w fundacji Kociniec Koci Sierociniec w Toruniu - można pomóc!

- Nadal nie wiemy, co ze sprzętem, bo nie mamy prądu. Jeśli spaliły się inkubatory, koncentratory i lampy, to nie mamy nic. Meble i tak są do wyrzucenia, ale mamy nadzieję, że sprzęt będzie się nadawał do użytku, bo sam inkubator jest wart 5 tysięcy - wylicza Aleksandra Stasiorowska.

W całym nieszczęściu, dla wolontariuszy i szefowej fundacji najważniejsze jest, że udało się uratować ich podopiecznych. - Część kotów jest ze mną, pozostałe w domach tymczasowych i są gotowe do adopcji: zaszczepione i odrobaczone - dodaje.

Polecamy

Pomóc fundacji można wpłacając środki TUTAJ lub pomagając na miejscu. - Będziemy tu codziennie od 10 rano. Nadal jest dużo do sprzątania i wynoszenia, więc każda pomoc jest na wagę złota.

Liczy się każde wsparcie, bo już niedługo zaczyna się sezon grzewczy. - Trzeba jak najszybciej ruszyć z pracami remontowymi, by zapewnić zwierzętom bezpieczne i ciepłe schronienie - dodaje szefowa fundacji.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Płonęła siedziba fundacji Koci Sierociniec w Toruniu, potrzebna jest pilna pomoc! - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska