Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobiety w składzie Ochotniczych Straży Pożarnych. Jak pracują?

Agata Wodzień-Nowak
Agata Wodzień-Nowak
Udział w akcji ratowniczej wymaga wcześniejszego udziału w szkoleniach. Te zajmują sporo czasu, ale między pracą, domowymi obowiązkami i własnymi pasjami panie biorą w nich udział. I ratują!
Udział w akcji ratowniczej wymaga wcześniejszego udziału w szkoleniach. Te zajmują sporo czasu, ale między pracą, domowymi obowiązkami i własnymi pasjami panie biorą w nich udział. I ratują! nadesłane przez OSP
Jeżdżą na akcje i ratują życie. Graja w orkiestrach i walczą na zawodach. Kobiety w składzie Ochotniczych Straży Pożarnych były, są i będą.

W województwie kujawsko-pomorskim do ochotniczych straży pożarnych należy 3928 kobiet. Zaledwie kilka pełni z nich funkcję prezesek. W województwie istnieje 3718 młodzieżowych drużyn pożarniczych, w tym kobiecych - 891.

Tyle mówią liczby. Czym w OSP zajmują się panie? Jak wygląda ich praca na rzecz ochotniczej straży i mieszkańców danej miejscowości?

Nie płeć, a predyspozycje

Kobiety w składach OSP w regionie są w mniejszości, ale ta dysproporcja zmienia się.- W OSP jestem od podstawówki - mówi Malwina Szopiera z grona ochotników ze Ślesina. Wciągnęła ją rodzina.

- Tata jest w OSP, siostra też była, zapytała kiedyś, czy im pomogę. Odbywały się zawody i brakowało osób. Ta adrenalina, świetna zabawa wciągnęły mnie i trzymają do dziś - opowiada 24-letnia dziś dziewczyna. Ma skończony kurs podstawowy dla strażaków- ratowniczy i techniczny, do tego kurs dowódców. - Podczas akcji pewnie, że są obawy. Tylko głupi się nie boi. Coś się stać może nawet podczas kierowania ruchem, bo ktoś nas nie zauważy. Jednak uwielbiam pomagać ludziom i będę to robić, dopóki zdrowie pozwoli - zapewnia Malwina.

Przyznaje, że działanie w OSP trzeba pogodzić z pracą, studiami, życiem prywatnym. Mimo to, co roku znajduje czas na udział w zawodach. Co drugi czwartek ochotnicy ćwiczą, powtarzają, żeby podczas akcji nie zawieść. - Wszyscy pracują równo. Widać w OSP coraz więcej kobiet. Nie chodzi jednak o płeć, a o predyspozycje. Dla kobiet w straży są otwarte drzwi - podkreśla druhna.

ZOBACZ: Wielki plebiscyt strażacki rozpoczęty! Głosuj na swoich faworytów! [AKTUALNY RANKING, GŁOSOWANIE]

Wśród 66 strażaków ochotników ze Ślesina jest 16 pań, w tym aż 14 uprawnionych do udziału w akcjach, czyli po kursach pierwszego i drugiego stopnia. - Nie ma taryfy ulgowej, podczas akcji panuje równouprawnienie - zapewnia Kazimierz Białczyk, naczelnik OSP w Ślesinie. - Dziewczyny wkładają na siebie aparaty ratownicze i chodzą po drabinach. Pracują równo jak mężczyźni - opowiada strażak o swoich koleżankach z drużyny.

Dziewczyny stanowią już blisko połowę składu młodzieżowej drużyny, która skupia 48 młodych ludzi. - Przybywa kobiet w OSP - potwierdza Białczyk. Ślesińskie OSP działa od 105 lat, rocznie ma ok. 60 wyjazdów, najczęściej do wypadków.
Innym OSP z kobietami w składzie jest to w Pruszczu (powiat świecki) liczy 48 osób, w tym 5 kobiet. - Dwie z pań są przeszkolone z pierwszej pomocy i jeżdżą do wypadków, do pożarów - wymienia Bartosz Betlewski, który szefuje ochotniczej straży w Pruszczu, która istnieje od ponad 100 lat.

- Najmłodsza z pań ma 22 lata, najstarsza 39. Pozostałe panie zajmują się pracami administracyjnymi, m.in. prowadzeniem konta straży na Face - booku. W gminie jest też młoda drużyna pożarnicza, która skupia dzieci. W tym gronie jest 8-letnia dziewczynka i 6 chłopców. - Udzielają się w szkołach, podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Wyzwania, któreważą

- Największym wyzwaniem moim zdaniem jest strona fizyczna - stwierdza Regina Zaworska-Kulczyk z OSP Gościeradz. Podobnie jak Malwina, swoją przygodę z ochotniczą strażą rozpoczęła jako 10-letnie dziecko. Od tego czasu minęło już 27 lat. W 2010 roku ukończyła kurs podstawowy. Co trzyma ją w OSP? - Atmosfera. Straż jest takim czynnikiem łączącym społeczność. Od dziecka dba się u nas o jednostkę - mówi.

Pracuje zawodowo, ma swoją rodzinę, wychowuje dziecko i cały czas spełnia się w OSP. - Ludzie mają różne pasje. Jedni chodzą na basen, inni do straży. Może się wydawać, że to trudne do pogodzenia, ale z czasem robi się wszystko, żeby to poukładać - tłumaczy z uśmiechem w głosie.

- Wszystkie rzeczy na poziomie pogodzenia z domem są do ogarnięcia - zapewnia ochotniczka z Gościeradza. Większym wyzwaniem jest siła fizyczna. - Mamy zawsze wsparcie mężczyzn. Sprzęt, który wkłada się na akcje swoje waży. Mundur z butlą to 30-40 kg - opowiada. Chodzenie czy bieganie z tym, to dopiero wyzwanie!

- Na akcji zapominam o strachu. Myślę o tym, czy dam radę. Jedziemy na równi - nie ma kobieta-mężczyzna. Jedzie strażak. Nie chcę być obciążeniem - mówi Regina Zaworska-Kulczyk. W OSP Gościeradz jest 6 pań po kursach ratowniczych, które uczestniczą w akcjach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska