MKTG SR - pasek na kartach artykułów

PC SIDEn Toruń roztrwonił 26 punktów przewagi, ale w końcu wygrał

(jp)
Sławomir Sikora nie pomylił sie przy  żadnym swoim rzucie z gry.
Sławomir Sikora nie pomylił sie przy żadnym swoim rzucie z gry. Lech Kamiński
Dwie bardzo dobre kwarty zapewniły PC SIDEn Toruń zwycięstwo ze Startem Lublin.

Polski Cukier SIDEn - Start Lublin 81:64 (37:12, 11:30, 15:13, 18:9)
PC SIDEn: Jarecki 23 (4), Lisewski 13, 8 zb., Żytko 10 (2), 7 as., Kowalewski 9 (1), Sikora 7 (1) oraz Perka 7 (1), Śmigielski 5, Plebanek 2, Pagacz 2, Szymański 2
Start: Ł. Wilczek 16 (3), Łuszczewski 16, M. Wilczek 13 (1), Celej 5, Sikora 3 oraz Czujkowski 9 (1), Szymański 2

W Toruniu spotkały się drużyny, które od w I rundzie zawiodły swoich fanów. PC SIDEn i Start były typowane bardziej do czołówki tabeli niż jej końca. A właśnie tam miał wylądować przegrany z tej potyczki.

Pierwsza kwarta była jakby zupełnie innym meczem, to było bez wątpienia najlepsze dziesięć minut

Polskiego Cukru SIDEn

w sezonie. Torunianom wychodziło praktycznie wszystko, w czym zresztą pomagali im rywale. Albo inaczej: w ogóle im w tym nie przeszkadzali. Najlepiej wykorzystał to Jacek Jarecki, który w tej części zdobył 19 punktów, nie myląc się w ani jednym rzucie z gry i tylko w 1 z 6 wolnych.

Nic więc dziwnego, że przewaga miejscowych rosła błyskawicznie. Zaczęło się 6:0, w połowie kwarty było już 15:5, a najwyższą przewaga wyniosła 26 punktów (36:10 w 9 minucie).

Po meczu? Nic z tego, bo w drugiej kwarcie rolę się odwróciły. Lublinianie ostoję znaleźli w obronie strefowej, na którą wyraźnie rozluźnieni torunianie nie mogli znaleźć recepty. Przewaga stopniała najpierw do 15 punktów po serii wolnych Przemysława Łuszszewskiego, potem poniżej dziesięciu. A gdy w ostatniej akcji pierwszej połowy M. Wilczek trafił z dystansu było zaledwie 48:42.

Jeszcze na początku drugiej połowy Start zbliżył się na 2 punkty, ale więcej już nie zdziałał. Pod koniec kwarty PC SIDEn uciekł znowu na dystans 10 punktów, a w ostatniej zaczął lepiej bronić. Po serii przechwytów, asyst Łukasza Żytki przewaga urosła do 20 pkt (79:59).

- Po wspaniałym początku spotkał nas kiepski środek i z tego trudnego momentu potrafiliśmy wyjść. Sporo krzywdy zrobiła nam strefa, w przerwie widziałem, że wiara w sukces zaczyna upadać. Na szczęście udało się ją odbudować, powtarzałem chłopakom, że cały czas prowadzą. I to zdecydowało o lepszej drugiej połowie - podsumował Eugeniusz Kijewski.

Inne wyniki 15. kolejki: AZS P. - SKK 77:74 po dogr., AZS K. - Sokół 80:85 po dogr., AZS Sz. - Stal 75:93, Spójnia - Astoria 63:72, Znicz - Polonia 75:61, MOSiR - Śląsk 62:68, UMKS - MKS 81:86.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska