MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pasztet ze szkodliwymi dioksynami w bydgoskich sklepach

Lucyna Talaśka-Klich [email protected]
Jeden z tych pasztetów pochodzi z partii, która musi być wycofana. Klient ma małe szanse, by to wykryć. Chyba, że pójdzie na zakupy z komunikatem inspekcji.
Jeden z tych pasztetów pochodzi z partii, która musi być wycofana. Klient ma małe szanse, by to wykryć. Chyba, że pójdzie na zakupy z komunikatem inspekcji. Fot. Tomek Czachorowski
Kupiliśmy pasztet, który powinien być wycofany ze sprzedaży. Właściciele sklepów, z którymi rozmawialiśmy w poniedziałek nawet nie wiedzieli, że drobiowy pasztet może zawierać dioksyny.

Z komunikatu GLW

Z komunikatu GLW

(...)Główny Lekarz Weterynarii otrzymał kolejne listy produktów, które muszą zostać wycofane z rynku. Produkty te były wyprodukowane w zakładzie Wielkopolska Wytwórnia Żywności, "Profi" S.A. 63-520 Grabów n/Prosną, ul. Kolejowa 3. Dotyczy to produktów znajdujących się w handlu i wytworzonych między:
- 18.10.08 a 06.11.08, z datą minimalnej trwałości od 18.10.10 do 06.11.10: pasztet z drobiu z papryką (131 g), pasztet z drobiu firmowy (131 g i 250 g), pasztet z drobiu z zielonym pieprzem (131 g), pasztet z drobiu z pomidorami (131 g i 250 g), pasztet z drobiu z pieczarkami (131 g i 250 g), pasztet z drobiu z majerankiem (131 g);
- 12.11.08 a 26.11.08, z datą minimalnej trwałości od 12.11.10 do 26.11.10: pasztet z drobiu z pomidorami (131 g i 250 g), pasztet z drobiu firmowy (131 g i 250 g), pasztet z indyka (131 g), pasztet z drobiu z papryką (131 g), pasztet z drobiu z czosnkiem (131 g), pasztet z drobiu z koperkiem (131 g).

Sklep spożywczy w centrum Bydgoszczy. Pytam o pasztet, który, jak wynika z komunikatu Głównego Lekarza Weterynarii (patrz: ramka), może zawierać szkodliwe dla zdrowia dioksyny. - Przecież przekroczenie dopuszczalnej ilości dioksyn wykryto w irlandzkiej wieprzowinie, a nie w mięsie drobiowym - dziwi się właścicielka sklepu. Sprawdza skład. - No rzeczywiście, zrobiono go też ze świńskiej wątroby - mówi coraz bardziej przestraszona.

W innym sklepie pokazuję wydruk komunikatu. Wynika z niego, że wycofane z rynku powinny zostać tylko niektóre partie pasztetu. Sprzedawczyni przegląda puszki. Daty produkcji nie odnajduje na opakowaniu, jest za to informacja o numerze partii i dacie minimalnej trwałości. Jeden z pasztetów (z papryką) odpowiada opisowi produktów, które powinny zostać wycofane z rynku. Sprzedawczyni: - Zaraz powiadomię o tym kierowniczkę. Nic nie wiedzieliśmy...

Dlaczego od dziennikarza?
W kolejnym sklepie reakcja właścicielki jest podobna. Uspokaja się dopiero, gdy nabiera przekonania, że sprzedaje dobry pasztet, bez dioksyn. - Tylko dlaczego o podejrzanych pasztetach dowiaduję się od dziennikarza, a nie od hurtowników albo od inspektorów sanepidu? - pyta oburzona spisując dane z komunikatu.

- Nie wszyscy właściciele sklepów powinni otrzymać informacje na temat pasztetów, które trzeba wycofać - mówi Jerzy Kasprzak, Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Bydgoszczy. Dodaje, że tylko do niektórych sklepów trafił ten towar. - Od producenta otrzymaliśmy listę dystrybutorów i tym śladem wędrują inspektorzy sanepidu. To niemożliwe, że w sprzedaży jest jeszcze "podejrzany pasztet".

Niestety nasze podejrzenia potwierdziły się. Pasztet, który przekazaliśmy do sanepidu nie powinien znajdować się już w sprzedaży. Inspektorzy poszli tropem "Pomorskiej".

Zgłoś inspektorowi
Co zatem robić, jeśli pasztet zalegający na sklepowych półkach wzbudzi podejrzenie handlowców lub klientów? - Należy o tym powiadomić naszą inspekcję - dodaje Jerzy Kasprzak. - Właściciele sklepów powinni też wyjaśniać wątpliwości kontaktując się z dostawcami towaru.

- Hurtownie otrzymały informacje, które partie pasztetu należy wycofać - wyjaśnia nam Krzysztof Jażdżewski, zastępca głównego lekarza weterynarii. - Komunikaty w tej sprawie zamieszczane są na stronie ministerstwa rolnictwa i Głównego Inspektoratu Weterynarii. Handlowcy powinni też tam zaglądać. Bo za sprzedaż żywności, która może zagrażać zdrowiu grożą kary. Taką sprawą może się zająć nawet prokurator.

- W życiu nie zaglądałem na stronę ministerstwa rolnictwa ani tego tam ... inspektoratu - przyznaje właściciel toruńskiego sklepu spożywczego. - I nie zamierzam tego robić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska