Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pakość. Olga Krzyżanowska wspominała swego ojca, generała Wilka

Dariusz Nawrocki, [email protected], tel. 52 357 22 33
- To nie rodzina, ale właśnie koledzy z AK sprawili, że w Polsce jest kilkadziesiąt tablic ku czci mojego ojca
- To nie rodzina, ale właśnie koledzy z AK sprawili, że w Polsce jest kilkadziesiąt tablic ku czci mojego ojca Dariusz Nawrocki
Na uroczystość 60. rocznicy śmierci generała Wilka i 20. rocznicy ufundowania tablicy jemu poświeconej przybyła jego córka, Olga Krzyżanowska.

Gerenał Aleksander Krzyżanowski, legendarny "Generał Wilk", był w czasie II wojny światowej komendantem Okręgu Wileńsko-Nowogródzkiego Armii Krajowej. W 1944 trafił do moskiewskiego więzienia, a później do obozu jeńców wojennych (wermachtowców), na północy Związku Radzieckiego. Wraz z kolegami uciekł z łagru. Dotarł do Wilna, ujawnił się i znów trafił do więzienia. Gdy został zwolniony, 1 maja 1948 roku podjął pracę w pakoskiej roszarni. Już 3 lipca został ponownie aresztowany, tym razem przez poznański Urząd Bezpieczeństwa. Został osadzony w więzieniu na Mokotowie.

- Zmarł na skutek stosowanych względem niego tortur i ciężkiej choroby, którą przechodził. Też tam przebywałem. Wiem, jak trudne były tam warunki. Dlatego moje współczucie dla rodziny, a i hołd i chwała dla generała Wilka - wspominał podczas pakoskich uroczystości Ignacy Sarnecki, żołnierz Armii Krajowej, prezes koła Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych w Pakości.

Generał Wilk został pochowany w tajemnicy. Jego córka Olga Krzyżanowska (poseł, wicemarszałek Sejmu, dziś senator) o jego śmierci dowiedziała się dopiero w listopadzie 1951 roku. Nie chciano wskazać jej miejsca pochówku. Odnalazła je dzięki zaangażowaniu żołnierzy AK. Zwłoki ekshumowano. Generał Wilk spoczął na cmentarzu na Powązkach.

Olga Krzyżanowska jest pełna podziwu dla żołnierzy AK.

- To nie rodzina, ale właśnie koledzy sprawili, że w Polsce jest kilkadziesiąt tablic ku czci mojego ojca - mówiła. Wspominała, że podczas okupacji widywała go tylko kilka razy. Po wojnie przyjechała do Pakości o dzień za późno. Już go nie zobaczyła.

- Mieliśmy z nim kontakt za pośrednictwem krótkich urzędowych kartek. Dwa razy doszły do mnie jego grypsy. Były pożegnaniem się z rodziną. Napisał mi kilka słów, które ukształtowały moje życie: "Pamiętaj, cokolwiek by się nie działo, cokolwiek ze mną się nie stanie, to jest twoja ojczyzna". W moim późniejszym życiu zawsze kierowałam się tym, by nie przynieść wstydu mojemu ojcu. Żeby zawsze mógł być ze mnie dumny - opowiadała. Licznie zebraną młodzież prosiła, by zachowali pamięć o ludziach, którzy oddali życie na wolną Polskę. Jest przekonana, że warto było nią walczyć.

Pakość. Olga Krzyżanowska wspominała swego ojca, generała Wilka
Pakość. Olga Krzyżanowska wspominała swego ojca, generała Wilka
Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska