Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjenci po transplantacji płacą za leki horrendalne sumy

Hanka Sowińska
Hanka Sowińska
Paweł Relikowski
Nie byłoby problemu, gdyby tańsze zamienniki leków immunosupresyjnych były odpowiednie dla każdego, kto żyje np. z przeszczepioną nerką.

W czerwcu tego roku Adrian Bartosik dostał drugie życie. Dzięki tzw. krzyżowemu przeszczepieniu nerek żyje z narządem, który oddał mu Daniel Burniak (Justyna, żona Daniela otrzymała zdrowy narząd od Agnieszki Chrzanowskiej , partnerki Adriana).
Krzyżowy zabieg, który uszczęśliwił dwie rodziny zbiegł się wejściem w życie nowej listy refundacyjnej. Wtedy okazało się, że ceny niektórych leków immunosupresyjnych podniesiono do prawie 2 tys. zł.

- Właśnie wracam z apteki. Mam pełną torbę leków - usłyszeliśmy wczoraj od Adriana Bartosika. - Coś się niedobrego dzieje, bo nawet za zamienniki leków oryginalnych, które biorę od wyjścia ze szpitala, dziś zapłaciłem o wiele więcej. Mam dwa preparaty, które niedawno kosztowały 3, 20 zł, dziś jeden z nich podrożał do 60 zł, cena drugiego wynosi 300 zł.

Agnieszka Chrzanowska nie kryje rozgoryczenia. - 8 września odbierałam w Warszawie „Odznakę Zasłużony Dawca Przeszczepu”. W tym czasie przed budynkiem resortu zdrowia odbywał się tzw. Czarny Protest Transplantacji. W geście solidarności z manifestującymi byłam gotowanego odmówić przyjęcia nagrody, ale minister Radziwiłł nie miał odwagi pojawić się na uroczystości. Przez decyzje o podwyżce cen leków czuję się upokorzona.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Agnieszka śledzi internetowe fora związane z dawstwem narządów. - Z przerażeniem czytałam wpis chłopaka, który czekając na nerkę odmówił poddania się operacji, gdy w końcu znalazł się dla niego dawca. Uznał, że nie będzie go stać na wykupienie leków. Na portalu popieram.pl ludzie prowadzą zbiórki pieniędzy, by ratować chorych, dla których przeszczepienie narządu, tkanek czy komórek jest jedynym ratunkiem.

W Polsce żyje około 15 tys. osób po transplantacji. Do końca życia muszą brać leki, które zapobiegają odrzuceniu przeszczepionego organu.

Prof. dr Zbigniew Włodarczyk, szef kliniki transplantologii i chirurgii ogólnej w bydgoskim „Juraszu” (ośrodek specjalizuje się w przeszczepianiu nerek) uspokaja pacjentów i ich rodziny.

- Nie są bez leków. Na listach refundacyjnych jest wiele zamienników leków oryginalnych. Choć mają te same składy chemiczne, to nie u każdego działają tak samo. Niekiedy trzeba zwiększyć dawkę. Dlatego osoby, które decydują się na branie tańszych zamienników są przyjmowane na kilka dni do szpitala. Ci, którzy korzystają z opieki ambulatoryjnej muszą częściej stawiać się w poradni - wyjaśnia.

Zapewnia, że transplantolodzy „rozumieją potrzebę szukania oszczędności w ochronie zdrowia”, jednak chcieliby szerszej dyskusji na temat leków stosowanych u pacjentów po przeszczepieniach.

INFO Z POLSKI 19.10.2017 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska