Orszak Trzech Króli w Solcu ruszył od „czerwonego” kościoła (zdjęcia)

Trzy lata temu pomysł zorganizowania Orszaku Trzech Króli rzucił wikary parafii NSPJ ks. Łukasz Boruch. Także Misterium Męki Pańskiej. I tak było przez dwa lata. W zeszłym roku jednak biskup przeniósł ks. Łukasza do jednej z bydgoskich parafii. Solecczanie żałują, że wikarego już nie ma, ale postanowili kontynuować jego dzieło. Organizację orszaku powierzono Diamianowi Łukasikowi - animatorowi soleckiej „Oazy” i lektorowi w parafii NSPJ, w której proboszczem jest ks. Marek Kostecki.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

- To jest ogromne przedsięwzięcie - mówi pan Damian. - Trzeba załatwić wiele spraw: porządkowych, organizacyjnych, skrzyknąć ludzi. Przygotowania trwały wiele miesięcy. Największy wkład wniosła firma Solbet, także ratusz. Cieszy, że Orszak Trzech Króli stał świętem rodzinnym Solca.

Orszak ruszył spod „czerwonego” kościoła do hali sportowej OSiR, gdzie Trzej Królowie złożyli pokłon Jezuskowi w szopce. Konie i bryczki podstawił ośrodek rekreacji konnej „Pod Aniołami”. Przedszkolaków przygotowały siostry służebniczki z Ochronki; Jasełka - młodzież z Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych. Włączyła się też miejscowa szkoła muzyczna. Oprawę techniczną (budowa szopki to też ogromne przedsięwzięcie, przydała się więc pomoc transportu firmy Aliot) zapewnił Marcin Mruk, pomogli też Paweł Polzin, i Tomasz Zaborowski... Lista osób, które pomogły, jest długa.

Warto też wspomnieć o zespole muzycznym (Jan Kunt, Mateusz Wieczorek, Wojtek Michalski, Michał Pawlikowski. A Radzikowscy grający Świętą Rodzinę? - mówi Damian Łukasik. - Toż Ania jako Jezusek był gwiazdą wieczoru....

Impreza i piękna, i rodzinna.. I wszyscy zdążyli jeszcze pokłonić się Kamilowi Stochowi.