Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Organizuje maratony i studiuje prawo. W przyszłości chce zostać obrońcą praw człowieka

Alicja Wesołowska
- Zawsze piszemy w obronie konkretnych osb - podkreśla Agnieszka Chłopik. - Centrala Amnesty przesyła nam ich historię
- Zawsze piszemy w obronie konkretnych osb - podkreśla Agnieszka Chłopik. - Centrala Amnesty przesyła nam ich historię fot. autorka
Jej pasja? Uwalniać ludzi z więzienia. - Czuję, że to, co robię ma sens - mówi Agnieszka Chłopik, nowa koordynatorka toruńskiego oddziału Amnesty International.

W międzynarodowej organizacji działa już od roku. - Amnesty imponuje mi rozmachem działań - mówi Agnieszka Chłopik. - To największa pozarządowa broniąca praw człowieka. Ma ogromny autorytet, doradza ONZ i Radzie Europy.

Ludzie listy piszą

Amnesty International to organizacja, która walczy o prawa człowieka. Działa od 1961 roku. Założył ją brytyjski prawnik poruszony sytuacją 2 portugalskich studentek, które wzniosły toast za wolność i zostały skazane.

Od tamtej pory członkowie Amnesty robią wszystko, by pomóc prześladowanym i niesłusznie skazanym. Jednym ze sposobów jest... pisanie listów.

Piszą je przez cały rok. Do prezydentów, królów, naczelników policji. Nieważne, w jakim języku. Ważna jest ilość. - Ale piszemy zawsze w obronie konkretnych osób - podkreśla Agnieszka Chłopik. - Znamy ich historie, nazwiska, powody, dla których zostali skazani.

Raz na rok członkowie organizacji zbierają się na wielkim maratonie pisania listów. To polski pomysł, który szybko podjęły inne kraje. Najbliższy maraton już 12 grudnia w toruńskiej Piwnicy pod Aniołem. - Będziemy pisać m.in. w obronie Birtukan Mideksa - mówi Agnieszka Chłopik. - Jej historia mnie bardzo poruszyła.

Birtukan to przywódczyni opozycyjnej partii w Etiopii. Została skazana za zamieszki. Po wielu interwencjach została zwolniona i pojechała do Szwecji. Tam opowiedziała, jak wyglądał jej pobyt w więzieniu. Władze Etiopii zażądały, żeby cofnęła swoją wypowiedź. Nie zrobiła tego i została ponownie aresztowana. - Nakaz wydał minister sprawiedliwości, zwykły polityk, nie sąd! - podkreśla toruńska koordynatorka. - To nie do pomyślenia.

Bomba w paczce

Czy pisanie listów może pomóc? - Oczywiście - Agnieszka Chłopik nie ma wątpliwości. - Pomogliśmy w ten sposób już jednej trzeciej skazanych i pokrzywdzonych.

Czasem zdarzają się nieporozumienia. - Pamiętam, że kiedyś izraelskie ministerstwo zadzwoniło do szkoły, której uczniowie wysłali dużą paczkę listów w obronie więźniów. - wspomina Agnieszka Chłopik. - Politycy chcieli wiedzieć, co jest w przesyłce. Bali się ją otworzyć, bo myśleli, że to może być bomba.
Działalność w Amnesty zajmuje koordynatorce dużo czasu. Toruńscy członkowie organizacji spotykają się w każdy czwartek o godz. 18.30 na wydziale prawa i administracji UMK. - Ale wiem, że to, co robimy ma sens - zaznacza Agnieszka Chłopik. - A kiedy coś ma sens, to ten czas nie jest stracony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska