Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naród stoi, premier skacze

Hanka Sowińska
Hanka Sowińska, autorka kometnarza.
Hanka Sowińska, autorka kometnarza. Jarosław Pruss/archiwum
Szefowa rządu jest w świetnej formie. Przynajmniej fizycznej. Udowodniła to wczoraj w Błoniu, mazowieckim mieście, w którym nie tylko skoczyła sobie przez fontannę.

Wizytując lokalny klub fitness „pod chmurką” poćwiczyła też na jednym z przyrządów. Wcale się pani premier nie dziwię, że tęskni za ruchem - z posiedzenia na posiedzenie, z samochodu do mikrobusu. A potem problemy z kręgosłupem.

Ewa Kopacz na pewno nie skarży się na dyskopatię i inne wredne choroby układu ruchu. W przeciwnym razie czekałaby (?) ją droga przez mękę. Tak jak tysiące Polaków, którym lekarze ordynują rehabilitację na kolana, kręgi szyjne czy lędźwiowy odcinek kręgosłupa, i którzy miesiącami czekają w kolejkach. Szczęśliwi ci, którzy nie muszą np. kłaść się w tunel rezonansu magnetycznego, by poznać diagnozę. W regionie nieludzki termin badania MR oferują m.in. toruńskie Lecznice Citomed (marzec 2017!, podaję za ogólnopolskim informatorem o czasie oczekiwania na świadczenia).

Dramaty przeciętnego Polaka nie są pani premier znane. Gdyby było inaczej, nie opowiadałaby bajek. A nasłuchaliśmy się ich w kończącym się tygodniu, wiele. Podsumowując rok swojego rządu „w działce medycznej” chwaliła się pakietem onkologicznym i kolejkowym. O ile chorzy na nowotwory faktycznie zyskali na szybkiej terapii onkologicznej, o tyle ogonki do specjalistów jak były tasiemcowe, tak są nadal. Kto pilnie szuka kontaktu z neurochirugiem, ten wiedzieć powinien, że w bydgoskim szpitalu wojskowym pierwszy wolny termin to czerwiec 2016 r. W tej specjalizacji rekordzistą jest szpital miejski w Toruniu - rejestruje na grudzień 2017 r.

Po stronie sukcesów premier wymieniła: refundację znieczuleń przy porodach (skąd szpitale nagle wzięły odpowiednią liczbę anestezjologów?), zwiększoną liczbę miejsc rezydenckich (konsultanci w regionie zastanawiają się, gdzie szukać kandydatów!) i likwidację śmieciowego jedzenia w szkołach. I tu - niestety - sukces się rozmywa, bo minister edukacji dała drożdżówkom „zielone światło”. Gabinet pani Kopacz robi dobrze, ale sobie. Porozumienia tu nie ma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska