Olimpia Grudziądz gra na wyjeździe z Wisłą Puławy

Grudziądzanie udali się do Puław z jasnym celem, którym jest podtrzymanie dobrej dyspozycji z ostatniego meczu. Biało-zieloni rozegrali w Bielsku-Białej kapitalny mecz. Pewnie pokonali Podbeskidzie 3:0 i trochę poprawili swoją pozycję oraz uciekli ze strefy spadkowej. Ale do pełni szczęścia droga daleka.

- Naszym celem na ostatnie trzy mecze były komplety punktów - przypomina Jacek Paszulewicz, trener Olimpii. - Na razie wykonaliśmy tylko 33 procent z naszego planu (grudziądzan w najbliższą środę czeka jeszcze zaległe spotkanie ze Zniczem Pruszków - przyp. red.). Teraz czeka nas zadanie numer dwa. Wisła to bardzo niewygodny rywal o czym przekonaliśmy się w sierpniu kiedy przegraliśmy 0:1. Opierają swoją grę na szybkim ataku, dlatego oddają piłkę i nie chcą prowadzić gry, czyhając na błędy rywali. To będzie inny mecz niż w Bielsku-Białej, ale będziemy chcieli mieć nad nim kontrolę. Postaramy się wykreować sporą liczbę sytuacji bramkowych, które będziemy się starali zamienić na gole. Swój optymizm opieramy na naszym bardzo dobrym przygotowaniu motorycznym oraz na tym, że bardzo dobrze funkcjonujemy jako kolektyw, a on jest silniejszy niż jednostki - podkreśla szkoleniowiec biało-zielonych, który ma do dyspozycji tych samych zawodników co na meczu z Podbeskidziem.