Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ojciec ukrywał się w lesie

(kap)
Edmund Gabrych, radny Rady Miasta Bydgoszczy, niezrzeszony

Moja babcia Łucja Schreiber szybko została wdową. Nie pamiętam, jak miał na imię jej pierwszy mąż, czyli ojciec mamy. Babcia po kilku latach poślubiła Franciszka Liszewskiego, którego zawsze traktowałem jak dziadka. Mieszkali w Rudzkim Moście. Dziadek pracował w PGR, natomiast babcia zajmowała się domem. Razem wychowywali trzy córki z pierwszego małżeństwa babci. Mama Danuta była najstarsza.
Niestety, nigdy nie poznałem rodziców mojego taty. Wiem tylko, że doczekali się sześciorga dzieci. Dziadek miał na imię Franciszek. Podobno prowadził z babcią gospodarstwo rolne. W październiku 1939 roku w Tucholi został rozstrzelany przez Niemców. Wtedy też zginął jego brat i kuzyni, z których jeden był księdzem.
Tata Józef jako 17-letni młodzieniec miał zostać wcielony do armii niemieckiej. Uchylał się jednak przed służbą. Podobno przez kilka dni ukrywał się nawet w lesie, aż do czasu kiedy przyszedł front rosyjski. W ten sposób uniknął służby. Ojciec bardzo rzadko i niechętnie opowiadał mi o swoich wojennych losach, starał się wymazać je z pamięci.
Mamę poznał w 1948 roku w Tucholi. Zapewne było to podczas jakiejś zabawy. Rodzice zawsze lubili tańczyć. Pobrali się trzy lata później. Wkrótce przyszedłem na świat, a po mnie jeszcze jedenaścioro rodzeństwa. Mam więc pięć sióstr i sześciu braci.
Jeszcze w szkole średniej poznałem swoją żonę Grażynę. Dziś sami mamy dzieci, Arka i Kasię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska