MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Odzież z lumpeksu niekiedy droższa od nowych ubrań

Redakcja
archiwum
W każdym mieście i miasteczku w kraju można znaleźć sklepy z używaną odzieżą. Można w nich znaleźć naprawdę niepowtarzalne ubrania, jednak nie zawsze są one rzeczywiście tanie. Ich ceny przekraczają nawet 1000 zł.

Dawniej tania odzież z importu była naprawdę tania. Jednak ostatnio zaczęła się cenić. Sklepy z importowaną odzieżą używaną "rozmnażają się" na potęgę. Dawniej, robienie zakupów w tych miejscach było "obciachem". Jednak od pewnego czasu stało się trendy. Rangę ciucholandów podkreśliły deklaracje gwiazd, które bez skrępowania mówiły o swoich zdobyczach z odzysku. Poświęca się im sporo uwagi w artykułach prasowych, czy internetowych. Dotychczas były to bardziej pochlebne treści. Mimo mojego zamiłowania do tego typu sklepów, a właściwie ich zawartości, muszę podzielić się z Wami czymś, co zdaje się wyjątkowo irytującą kwestią.

Specyfika shoppingu po "ciucholandach"

Decydując się na zakupy w second-handach trzeba zdawać sobie sprawę z tego, jak dużo czasu to pochłania. Cierpliwość też jest w cenie. Przekonuje nas jednak do tych długich, mozolnych zakupów. To przede wszystkim nadzieja, że znajdziemy coś wyjątkowego, niepowtarzalnego i … taniego. Już na samym wejściu może nas zdziwić cena za kilogram ubrań. W dniach dostawy ceny nie spadają średnio poniżej 27 złotych a często jest to 45- 50 złotych za kilogram. Jednak to daje dużą możliwość znalezienia ciekawych i niedrogich rzeczy, szczególnie latem, kiedy wybieramy lekkie materiały.

Odrobina luksusu

Co raz częściej spotykamy się z odzieżą wycenioną i posegregowaną na wieszakach. Tutaj ceny są wyższe. Za zmechaconą bluzkę możemy zapłacić nawet 25 złotych - tyle co zwykle na przecenach, za nową odzież z sieciówek. Zadziwiające jest, jak wyceniają swój towar właściciele sklepów z odzieżą używaną. Spotkałam się z tym, że naturalne, ale używane futro, z widocznymi śladami użytkowania, było wycenione na 1200 złotych.

Zapytałam sprzedawczynię, dlaczego jest to tak drogie. Odpowiedziała mi: - Za nowe trzeba by było zapłacić 2 razy tyle. Ja na to: - Czy ktoś w ogóle to kupi? Z rozbrajającym uśmiechem na twarzy, sprzedawczyni odparła, że zawsze mają na ten towar zapotrzebowanie, a taka inwestycja wielu klientom wydaje się być opłacalna.

Wybrałam się do kilku szmateksów, by zdobyć jakieś dowody. W większości warunki nie sprzyjały do robienia zdjęć. Gdybym pisała o zaletach, bez skrępowania zapytałabym o zgodę sprzedawcę i przy okazji zadała parę pytań. Na poniższych zdjęciach przedstawiam 3 rzeczy: jedna kosztowała 69 zł, druga 89 zł, a trzecia - skajowa kurtka - 120 zł. Pomimo obowiązującej promocji, na metkach było zaznaczone, że akurat to jej nie podlega.

Kto tu na czym zarabia?

Faktem jest, że w wielu przypadkach, używaną odzież pozyskuje się za bezcen, a sprzedaje z 500% zyskiem. Owszem, każdy z czegoś musi żyć, ale czy to nie lekka przesada? Bo jak można wycenić znoszony używany ciuch na kwotę zbliżoną, czy przekraczającą cenę nowej odzieży? A może to taki klient jak ja, szuka dziury w całym, bo im taniej się uda kupić, tym większa satysfakcja z "polowań?

Źródło:
, mmbialystok.pl:Droga tania odzież

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska