MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Od Teleranka do Agencji Artystyczno-Handlowej ART-G w Bydgoszczy. Właściciel: Artur Grudziński

(LT)
Czy dziś zdecydowałby się na założenie firmy? - Raczej nie - mówi Artur Grudziński. - W Polsce nie jest to łatwe, a obciążenia, takie jak składki do ZUS-u, są wysokie.
Czy dziś zdecydowałby się na założenie firmy? - Raczej nie - mówi Artur Grudziński. - W Polsce nie jest to łatwe, a obciążenia, takie jak składki do ZUS-u, są wysokie. Jarosław Pruss
Mówi, że najlepiej czuje się w Bydgoszczy - w Śródmieściu.

Artur Grudziński to pianista, aranżer, dyrygent, autor piosenek, ilustracji filmowych i reklam. Przez prawie 7 lat mieszkał w Warszawie. Pracował m.in. przy realizacji programów telewizyjnych "Śpiewające fortepiany", "Teleranek", "Tak to leciało" i "Songowanie na ekranie". Współpracował z teatrami Roma, Rampa i Komedia.

Wrócił do rodzinnej Bydgoszczy. - Kiedy mieszkałem w Warszawie nie myślałem, co będę robił jutro, bo wiadomo, że zawsze ktoś zadzwoni - opowiada. - A prowadząc firmę w Bydgoszczy trzeba samemu dzwonić, zabiegać o zlecenia.

Agencję ART-G założył w 1994 roku. - Za namową Ireny Jarockiej - wspomina. - Pracowałem z nią, jeździliśmy z koncertami po Polsce. Widziała, że wypełniam mnóstwo papierów. Poradziła, żebym założył firmę, to będzie ich mniej. Zrobiłem to. Okazało się, że miała rację - biurokracji ubyło. Poza tym odtąd miałem też coraz więcej pracy, bo w branży rozeszło się: nie dość, że zagra, to jeszcze fakturę wystawi.

Dane osobowe:  firma: Agencja Artystyczno-Handlowa ART-G; stanowisko: właściciel; ma 57 lat; mieszka w: Bydgoszczy; studia: WSPAkademia Muzyczna Poznań; hobby: zbiera m.in. stare instrumenty (lutnicze i syntezatory), meble i pocztówki; ulubione danie: barszcz ukraiński.

 

Rocznie zleca pracę 100-200 osobom. - Podczas realizacji niektórych projektów współpracuję nawet z 30-stoma osobami z całej Polski.

Twierdzi, że w Bydgoszczy trudno prowadzić muzyczny biznes: - W latach 90-tych minionego wieku w naszym mieście było dużo zamówień na produkcję np. reklam, klipów filmowych, produkcji muzycznych - dodaje. - Dziś ten rynek opanowały firmy warszawskie i krakowskie.

Największe życiowe sukcesy? - Syn, żona i wyróżnienia na międzynarodowych konkursach muzycznych za muzykę, aranżację - wymienia. - I jeszcze współpraca z wielkimi artystami. Np. z: Urszulą Dudziak, Dorotą Miśkiewicz, Ewą Bem, Danutą Błażejczyk, Marylą Rodowicz, Stanisławem Soyką, Kayah, Lorą Szafran. Wyróżnieniem było dla mnie także kierownictwo koncertu rocznicowego warszawskiego klubu Hybrydy.

Denerwuje go współczesny rynek muzyczny. - Pojawiają się na nim "meteoryty", które szybko znikają - mówi. I jeszcze to, że muzycy coraz częściej muszą brać udział w "poczynaniach mało kulturalnych": - Na bankiet się zgodzę, ale na weselach nie zagram, choć stawki są bardzo dobre, a pieniądze pewne.

Żałuje, że w Bydgoszczy kultura z najwyższej półki "lekko kuleje". - Ale cieszę się, że odżyło Ostromecko - podkreśla. - Dobrze współpracuje mi się z Miejskim Ośrodkiem Kultury, bydgoską "Starą Ochronką".

Czy dziś zdecydowałby się na założenie firmy? - Raczej nie - mówi. - W Polsce nie jest to łatwe, a obciążenia, takie jak składki do ZUS-u, są wysokie.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska