Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od jednego się zaczyna! - Jak Urban Wenderlicha przed paleniem przestrzegał

Rozmawiała Hanka Sowińska [email protected] tel. 52 326 31 33
Jerzy Wenderlich.
Jerzy Wenderlich. Archiwum
Zostałem zaproszony do Jurka Urbana na przyjęcie. Gospodarz miał francuskie "żitany". Nie znałem tych papierosów i poprosiłem o jednego. Pamiętam, że Jerzy powiedział: - Nie opłaca ci się brać tego papierosa. Od jednego się zaczyna. Miał rację - mówi wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich.

- Szukam osoby, która pali lub uwolniła się od nałogu.
- Kiedy pani zadzwoniła, właśnie zapalałem papierosa...

- Lepiej trafić nie mogłam. Od dawna pan pali?
- Dzieckiem byłem, gdy bardzo nieudolnie wypaliłem pierwszego papierosa. Miałem wtedy 5 lat. Ojciec miał duże gospodarstwo ogrodnicze, które było ogrodzone. Bez pozwolenia nie mogliśmy wychodzić na ulicę. Pewnego razu rodzice poszli do kina, a my zostaliśmy pod opieką niani. Czytała nam bajkę o "Żelaznym wilku", która mnie strasznie nudziła. Dałem susa przez okno i wybiegłem na ulicę. Spotkałem tam nieco starszych od siebie chłopaków, którzy mnie poczęstowali. Nauka palenia nie bardzo mi szła - papieros rozkleił się. I to był ten pierwszy raz.

- Rodzice nie nakryli pana na popalaniu?
- Otoczenie domu sprzyjało paleniu w ukryciu - cieplarnie, garaże i liczne zakamarki sprawiały, że można się było schować. Gdy miałem 9 lat byłem już bardzo wysoki. Jak się chciało przed dziewczętami wyglądać na szóstoklasistę, będąc w klasie trzeciej, to trzeba było palić.

- Próbował pan porzucić nałóg?
- Owszem. Przez dwa i pół roku byłem nikotynowym abstynentem. Uczyniłem to pod wpływem strachu. Podczas badania okazało się, że coś z krtanią jest nie tak. Bardzo się wtedy przeraziłem i dlatego przestałem palić.

- Strach jednak minął czy może zabrakło silnej woli?
- Zostałem zaproszony do Jurka Urbana na przyjęcie. Gospodarz miał francuskie "żitany". Nie znałem tych papierosów i poprosiłem o jednego. Pamiętam, że Jerzy powiedział: - Nie opłaca ci się brać tego papierosa. Od jednego się zaczyna. Miał rację. Za pół godziny wypaliłem drugiego, potem trzeciego. Teraz wiem, że kiedy uda się wyzwolić z nałogu, nie wolno już sięgać po papierosa.

Zobacz: Chcesz rzucić palenie? Przyjdź na terapię w Chojnicach. Za darmo!

- Potem nie było już kolejnych nikotynowych abstynencji?
- Próbowałem różnych sztuczek. Rano, gdy tylko wstałem, próbowałem się mocno nastraszyć, mówiąc, że jak dziś nie przestanę palić, to źle się to skończy. Po takim straszeniu się nie paliłem dwa miesiące.

- Ktoś pana skusił?
- Miałem spotkanie z marszałek Ewą Kopacz, która mimo samych zalet ma jedną wadę - pali papierosy. Usłyszałem, że jak się ma silną wolę to od jednego papierosa nie wraca się do nałogu. Niestety, wróciłem.

- O krtań pan się nie martwi?
- O paleniu i zdrowiu rozmawiałem z nieżyjącym już prof. Zbigniewem Religą, który - jak wiadomo - był nałogowcem. Powiedział mi wtedy, że jemu, z racji wieku, już nie opłaca się rzucać palenia. Zapytał mnie o rocznik. I wówczas usłyszałem: - To panu też już się nie opłaca.

- Dziś przypada Światowy Dzień Rzucania Palenia. Jak pan je "uczci"?
- Od rana będę próbował się nastraszyć, by nie zapalić. Raczej wiem, że to mi się nie uda.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska