MKTG SR - pasek na kartach artykułów

O "taśmach Kaczyńskiego": Jestem państwowcem i wierzę w racjonalność instytucji, które mimo wszystko opierają się naciskom [rozmowa]

Karina Obara
Karina Obara
Dr Sebastian Gajewski: - Może prokuratorzy wolą się powstrzymać, bo nie wiadomo co się zdarzy, gdy wezwą prezesa PiS na przesłuchanie.
Dr Sebastian Gajewski: - Może prokuratorzy wolą się powstrzymać, bo nie wiadomo co się zdarzy, gdy wezwą prezesa PiS na przesłuchanie. archiwum
Rozmowa z dr. Sebastianem Gajewskim, prawnikiem, konstytucjonalistą z Centrum im. Daszyńskiego, o kulisach „taśm Kaczyńskiego”.

- W lutym, gdy Gerald Birgfellner zeznawał w prokuraturze, wydawało się, że sprawa wież K-Towers będzie toczyła się szybko. Austriak złożył przecież doniesienie o popełnieniu przestępstwa korupcji czynnej i biernej. Dlaczego do dziś Jarosław Kaczyński nie stanął przed prokuraturą?
Są dwie interpretacje. Można powiedzieć, że zależy to wyłącznie od decyzji procesowej prokuratorów rozważających wszczęcie śledztwa w tej sprawie. Wciąż jesteśmy przecież na etapie badania zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Być może prokuratorzy chcą dokładnie wyjaśnić okoliczności i motywy, które stały za tym zawiadomieniem. Kiedy prokuratura była niezależna od ministra sprawiedliwości i posiadała pełne, ustrojowe gwarancje niezależności, powyższa interpretacja byłaby jedyną, którą można by przyjąć. Jednak po reformie przeprowadzonej przez PiS, która doprowadziła do pełnego podporządkowania prokuratury ministrowi sprawiedliwości i do połączenia stanowiska ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, i po zmianach kadrowych w sądownictwie, raczej inna interpretacja zaczyna być bardziej racjonalna.

- Jaka?
Kontekst tego domniemanego przestępstwa, udział w sprawie Srebrnej Jarosława Kaczyńskiego, jego krewnej i środowiska związanego z PiS, każe rozważać scenariusz bardziej polityczny. Nic się w tej sprawie nie dzieje, bo prokuratorem generalnym jest osoba związana z PiS. I ma ona kluczowy wpływ na awanse prokuratorów związanych z tą sprawą i ich przełożonych.

- Austriacki biznesmen, któremu Jarosław Kaczyński zlecił przygotowanie budowy 190-metrowego wieżowca na działce przy ul. Srebrnej w Warszawie, mówił mediom: „Raporty zawsze składałem bezpośrednio Kaczyńskiemu, nie ludziom ze Srebrnej” . To nie jest powód, aby prezesa PiS przesłuchać?
Minęły ponad trzy miesiące od złożenia zawiadomienia do prokuratury, Gerald Birgfellner był wielokrotnie przesłuchiwany. Relacje austriackiego biznesmena i prezesa PiS były szeroko komentowane w mediach, więc naturalną decyzją procesową byłoby przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego. On sam zresztą mówił, że z chęcią się stawi i złoży wyjaśnienia, bo jest takim samym obywatelem, jak my wszyscy. Są jednak jakieś powody, dla których prokuratura go nie wzywa.

- Jakie to mogą być powody?
Może prokuratorzy prowadzący to postępowanie obawiają się wezwania Jarosława Kaczyńskiego, nawet jeśli nie jest na nich wywierany nacisk polityczny.

- Sami się cenzurują?
Może tak być. Wolą się powstrzymać, bo nie wiadomo co się zdarzy, gdy wezwą prezesa na przesłuchanie. I zanim nie nastąpią wybory, nie będą go wzywać. Z drugiej strony, choć wierzę, że tak nie jest, powstaje naturalna wątpliwość, czy nie ma nacisków politycznych na prokuratorów, gdzie sugeruje im się, aby to postępowanie przedłużali.

- Co pan myśli o tym, że prokurator Renata Śpiewak, prowadząca sprawę „taśm Kaczyńskiego” niedawno awansowała do prokuratury okręgowej? Wcześniej była prokuratorem w prokuraturze rejonowej. Czy to jest nagroda?
Takie skojarzenia się nasuwają, ale nie chciałbym deprecjonować wieloletniej służby prokurator Śpiewak. Wierzę, że jej awans nie ma związku z tą sprawą.

- Skąd w panu tyle dobrej woli?
Jestem państwowcem i bardzo wierzę w wewnętrzną racjonalność instytucji, które mimo wszystko opierają się naciskom politycznym. Mam dystans do ocen, że ktoś awansował, bo przysłużył się władzy. Wymiar sprawiedliwości rządzi się własnymi prawami.

- A gdy przygląda się pan rewolucji, jaką PiS zrobił w sądach, uważa pan, że wszystko jest w porządku?
Oczywiście, że nie. Należy jednak odróżnić ocenę regulacji prawnych przegłosowywanych przez większość parlamentarną od oceny poszczególnych sędziów. Nie wszyscy, którzy awansują za czasów Zbigniewa Ziobry są zwolennikami łamania konstytucji czy PiS.

- Dlaczego PiS gra w sprawie „taśm Kaczyńskiego” na zwłokę?
Zapewne chodzi o kontekst wyborczy. Dla każdego polityka postępowanie prokuratorskie jest kłopotliwe i stawia go w niekorzystnym świetle, a to łatwo wykorzystują przeciwnicy polityczni. Po wyborach jakaś decyzja procesowa musi zapaść.

od 7 lat
Wideo

NATO na Ukrainie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska