Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O powodziach, prognozach i globalnym ociepleniu... z całą pokorą dla pogody

Rozmawia Agata Kozicka
Mieczysław Ostojski, dyrektor IMGW
Mieczysław Ostojski, dyrektor IMGW Fot. (ak)
Rozmowa z prof. Mieczysławem Ostojskim, dyrektorem Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej

Szkolili urzędników

Szkolili urzędników

Wczoraj w Wyższej Szkole Środowiska w Bydgoszczy przedstawiciele gmin uczyli się interpretować ostrzeżenia pogodowe. Szkolili ich przedstawiciele Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

- Boli pana głowa, albo łamie w kościach, kiedy idzie na deszcz?
- Nie, w takich wypadkach dostaję SMS-a z mojego biura z informacją o prognozowanym deszczu.

- To ile wcześniej pan dyrektor wie, że będzie padało?
- Nasza prognoza do 6 godzin jest w ok. 99 proc. pewna, ta na 6-24 godzin sprawdza się w 95 proc., do trzech dni jest prawidłowa w 85-90 proc., a tygodniowa - w powyżej 80 proc.

- A dłuższe prognozy?
- Po dłuższe odsyłam do wróżki, albo rzucania monetą.

- Jeśli zapytam o to, czy w tym roku będą wiosną albo latem powodzie, to odeśle mnie pan do wróżki?
- Tego nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Jednak warunki hydrologiczne i hydrogeologiczne są podobne jak w ubiegłym roku o tej porze. Mogą sprzyjać powodzi. Gleba jest maksymalnie wypełniona wodą. Na szczęście nie ma tak dużo śniegu.

- A gdybyśmy mieli lepszy sprzęt, lepsze stacje meteo, to i prognozy byłyby lepsze?
- Ależ skąd. Z całą pokorą dla pogody nie mamy żadnych kompleksów. Nasz instytut należy do trzech najlepszych w Europie. Lepsze są służby meteorologiczne Wielkiej Brytanii i Francji, ale już dla Niemców my przygotujemy monitor hydrologiczny na Odrze.

- Bo w powodziach się wyspecjalizowaliśmy.
- Kiedy była powódź w 1997 r. to zarzucano nam, że źle się przygotowaliśmy. A jednak dwa lata później, kiedy taka sama sytuacja dotknęła inne kraje europejskie, to ich przedstawiciele do nas zwrócili się po rady.

- Czy po ostatnich powodziach mamy społeczeństwo świadome zagrożeń pogodowych?
- Aż tak optymistycznie bym tego nie określił. Ostatniego lata podczas powodzi w nocy podjeżdżały autobusy do miejscowości, które miały być zalane. Wyjeżdżały puste. Następnego dnia domy były w wodzie, a mieszkańcy mówili mediom, że nikt ich nie ostrzegł.

Z drugiej strony, służby zarządzania kryzysowego się spisały. Choć zakres powodzi 2010 roku był znacznie rozleglejszy niż tej z 1997 roku, to straty mieliśmy o połowę mniejsze.

- A to doświadczenie nam się przyda, bo teraz anomalia pogodowe staną się normą?
- Jedna teoria mówi, że to stała zmiana klimatu, druga, że to anomalia. Badaliśmy pogodę od XIII wieku, sprawdzając m.in. kroniki przykościelne i wyszło, że mniej więcej do lat 70. ubiegłego wieku na każde 100 lat przypadało 20 mokrych i 20 suchych. Ale od połowy lat 70. zaczęły się kumulować w ciągi lat suchych i mokrych.

- I powinniśmy zareagować?
- Jedni mówią, że musimy, bo to zmiana klimatu. Inni - że nie, bo to norma i mamy teraz po prostu małe - ok. 700-letnie - ocieplenie. Jak jest w rzeczywistości? My tego nie zweryfikujemy. Okaże się to w ciągu kilku następnych pokoleń.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska