Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O czym zagruchają gołębie w tę wigilijną noc? Piotr Durkiewicz i Andrzej Kuberski z Lipna od 30 lat hodują gołębie!

Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
Hodowla gołębi pocztowych i ich lotowanie to wymagające hobby. Jeśli ktoś kocha te piękne i mądre ptaki, nie szczędzi czasu i starań, by były w jak najlepszej kondycji i odnosiły sukcesy. Przeciętny człowiek z trudem odróżnia gołębia grzywacza od gołębia pocztowego. Mało tego, dla niektórych nawet synogarlica wygląda bardzo podobnie. Wszak to jedna ptasia rodzina! Jednak wprawne oko hodowcy nigdy się nie myli. Bez problemu rozpozna każdego z mieszkańców swojego gołębnika, chociaż dla kogoś z zewnątrz wszystkie prezentują się tak samo i identycznie gruchają.

Hodowla gołębi pocztowych i ich lotowanie to wymagające hobby. Jeśli ktoś kocha te piękne i mądre ptaki, nie szczędzi czasu i starań, by były w jak najlepszej kondycji i odnosiły sukcesy.

Przeciętny człowiek z trudem odróżnia gołębia grzywacza od gołębia pocztowego. Mało tego, dla niektórych nawet synogarlica wygląda bardzo podobnie. Wszak to jedna ptasia rodzina! Jednak wprawne oko hodowcy nigdy się nie myli. Bez problemu rozpozna każdego z mieszkańców swojego gołębnika, chociaż dla kogoś z zewnątrz wszystkie prezentują się tak samo i identycznie gruchają.

Po piłce nożnej przyszedł czas na gołębie

Skąd bierze się miłość do gołębi pocztowych? Można powiedzieć, że przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Nic bardziej mylnego! Piotr Durkiewicz i Andrzej Kuberski z Lipna, którzy od 30 lat tworzą spółkę hodowlaną, nie wynieśli takich tradycji z rodzinnych domów. Wprawdzie ktoś tam w rodzinie gołębie miał, ale po prostu one były i nawet do głowy mu nie przyszło, by je lotować.
Teraz mają na swoim koncie ponad sto tytułów mistrzowskich w Oddziale Lipnowskim Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych w różnych kategoriach i wiele na szczeblu okręgowym. Ich gołębie zajmują też pozycje w ścisłej czołówce w kraju. Obaj grali w piłkę nożną w Miejskim Klubie Sportowym „Mień” i najwidoczniej pozostał w nich ten pazur rywalizacji.
- Czuję się jak trener – zdradza Piotr Durkiewicz. – Sukcesy w lotach zależą w dużej mierze od fachowego przygotowania gołębia. Przed samym startem otrzymuje on nawet inne pożywienie, by starczyło mu energii na pokonanie długiej trasy. Do tego dochodzi umiejętne kojarzenie par, by potomstwo otrzymało jak najlepsze geny. Teraz samiczka wychowuje dwójkę młodych i wiążę z nimi duże nadzieje.
- To ogromna radość, gdy nasz gołąb plasuje się w pierwszej dziesiątce najlepszych gołębi w Polsce – dodaje Andrzej Kuberski. – Trzeba podkreślić, że w kraju mamy ponad czterdzieści tysięcy hodowców.
Ich sukcesy zostały okupione ciężką pracą i doświadczeniem, zdobywanym przez te wszystkie lata. W latach 90. „wujek” Google nie istniał. Literaturę fachową najpierw trzeba było zdobyć, a następnie wyszukać potrzebne informacje i zrobić notatki. - Do wszystkiego dochodziłem metodą prób i błędów – kontynuuje pan Andrzej. - Podziwiam moją żonę Bożenę za to, że z wyrozumiałością podchodzi do tego, ile czasu poświęcam gołębiom. Od lat udzielam się jeszcze w Polskim Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. Teraz stoję na czele Okręgu Włocławek. To mnóstwo obowiązków, które muszę nie tylko pogodzić z własną hodowlą, ale także pracą zawodową i rodziną. Dlatego to już moja ostatnia kadencja.

Gołąb zawsze wraca do swojego gołębnika
W dobie telefonów i Internetu trudno sobie wyobrazić, że dawniej do przesyłania informacji o ważnych wydarzeniach, zwłaszcza dotyczących działań wojennych, wykorzystywano zdolności powrotno–lotowe gołębi pocztowych. W tym też celu te urokliwe ptaki były hodowane. Nie każdy też wie, że w czasie okupacji hodowla gołębi pocztowych, podobnie jak loty, była zabroniona, a za nieprzestrzeganie tego zakazu groziła nawet kara śmierci.
Gołąb pocztowy stara się zawsze powrócić do miejsca swego „stałego zamieszkania” i ta cecha jest wykorzystywana podczas lotów. Ptaki są wywożone do mniej lub bardziej odległego miejsca i tam wypuszczane, a ich zadaniem jest jak najszybszy powrót do domu. W planie opracowywanym na każdy sezon znajdują się loty konkursowe różnych kategorii, w zależności od długości trasy. Najdłuższe liczą ponad tysiąc kilometrów!
Najważniejsze jest dopilnowanie przebiegu całego sezonu lotowego i jego podsumowanie. Powroty gołębi są skrupulatnie odnotowywane. Tradycyjne zegary ze specjalną taśmą wypierają anteny radiowe. Postęp techniki rozwiewa wszelkie wątpliwości co do godziny stawienia się w gołębniku. Tu wszystko musi się zgadzać, bo dla każdego hodowcy najważniejsze są wyniki.
Pan Piotr dzień zaczyna w gołębniku, do którego zagląda również w drodze powrotnej z pracy. Skrupulatnie odmierza karmę i podaje odpowiednie odżywki. Nic nie pozostawia przypadkowi. Satysfakcja przychodzi na koniec sezonu lotowego, kiedy wraz z kolegą odbierają puchary. Sukcesy są ważne, ale zawsze najważniejszy jest szczęśliwy powrót do gołębnika.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska