Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie pamiętają komuny, bo są młodsi od III RP. Szanują Polskę. Chcą korzystać z wolności

Roman Laudański
Od lewej (w obu rzędach): Monika Lewandowska, Błażej Wyrostkiewicz, Aleksandra Makohoń,  Karolina Smolińska, Grzegorz Porazik i Bartosz Jankowski z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy
Od lewej (w obu rzędach): Monika Lewandowska, Błażej Wyrostkiewicz, Aleksandra Makohoń, Karolina Smolińska, Grzegorz Porazik i Bartosz Jankowski z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy Jarosław Pruss
Siedemnastoletnia licealistka nazwała niedawno premiera Tuska zdrajcą. Wyborcy od 18 do 25 lat poparli Janusza Korwin-Mikkego. Czy rozczarowana rzeczywistością młodzież zaczyna się radykalizować? Jak rozumie wolność? O czym marzy w kraju, w którym - podobno - nie ma miejsca na marzenia?

Monika Lewandowska z gminy Janikowo, Aleksandra Makohoń z Bydgoszczy, Grzegorz Porazik z Starogardu Gdańskiego i Błażej Wyrostkiewicz z Grudziądza studiują na trzecim roku bezpieczeństwa narodowego w Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Pierwszoroczniacy (ten sam kierunek) to: Karolina Smolińska z Trzeciewnicy i Bartosz Jankowski z Bydgoszczy.
Na pytanie: czym Polska was wkurza, Monika odpowiada: mamy zacząć krzyczeć?! Coś w tym jest.

Podkreślają przywiązanie do Polski, miejsca i historii. Błażej jest zadowolony, ale nie podziela rządowego optymizmu. Politycy rządzą nieudolnie i dla siebie, a nie dla społeczeństwa.

Państwo

Aleksandra zaczyna od braku perspektyw zatrudnienia. Od tego wiecznego składania "cefałek", które trafiają na stertę podobnych i kończą się niczym. W takiej sytuacji, pomimo przywiązania do kraju, nie miałaby problemu z wyjazdem w celach zarobkowych.
- Wybieramy polityków, żeby reprezentowali i załatwiali nasze interesy, a ich interesują tylko kłótnie w mediach. Nie chcę martwić się o swoją przyszłość, ale co mamy zrobić?
Grzegorz nawiązuje do ostatnich wyborów do Parlamentu Europejskiego. - Wielu polityków i media określiły młodych jako nieodpowiedzialnych, bo zagłosowali na Korwin-Mikkego - mówi. - A dlaczego nas krytykują? Władza narzeka, że młodzi głosują na skrajne ugrupowania, ale to nie jest wina młodych, a tych partii, które nie potrafią nas do siebie przekonać.

- Jestem zła na państwo, ponieważ boję się, że po studiach nie znajdę pracy i będę musiała wyjechać z Polski - podkreśla Monika. - A tego nie chcę. I tak mam lepiej, bo pochodzę z wioski, rodzice mają gospodarstwo. Jeśli nie znajdę pracy, to zawsze mogę wrócić. To nie byłaby wymarzona praca? Chcę pracować w firmie, może w polityce, ale nie widzę takich możliwości.

Karolina, choć na razie studiuje na pierwszym roku, także chciałaby mieć perspektywę zatrudnienia. - Pewnie trzeba będzie wyjechać. Nie będzie mi tam łatwo, nie zostanę na stale, ale gdzie znajdziemy pracę?

Grzegorz wziął na siebie rolę dyżurnego krytyka i pyta, to po co im te studia?
Karolina, podobnie jak i pozostałe dziewczyny, chciałaby pracować w policji. A jak się nie uda, to będzie musiała wyjechać. Wszyscy irytują się na wymagania doświadczenia i praktyki, stawiane przez pracodawców.

Zobacz także: 25 lat wolności. Są plusy i minusy transformacji
Ola: - A skąd mamy mieć doświadczenie po studiach?! Dopiero zaczynamy! Monika: - No i w dzisiejszych czasach trzeba mieć znajomości, żeby dostać pracę.
Błażej pyta koleżanki, czy są złe na Polskę, czy na sprawujących władzę polityków?
Sam nie narzeka na pracę, z unijnych pieniędzy uzyskał licencję pracownika ochrony. Dzięki temu znalazł pracę za lepsze pieniądze. - Studiowałem i pracowałem, bo zgodził się na to mój pracodawca. Zdobywałem doświadczenie. Jeśli dostajemy ciągle odmowy, nie możemy znaleźć pracy, to ludzie to widzą i wtedy mamy małe szanse na pracę - mówi.
Ola: - Błażej, dostałeś szansę, ale my tylko słyszymy o projektach. Prawie każde technikum w Bydgoszczy z nich korzysta, ale niewiele liceów. Na studiach sprawdzam oferty urzędu pracy i szkolenia są dla wszystkich, tylko nie dla młodych!

Zgadzają się, że młodzi muszą sobie radzić sami. Tylko czy radzą?
Bartek: - Kocham Polskę, ale zupełnie nie podoba mi się to, co dzieje się w polityce! Przez rok pracowałem w restauracji i w markecie. Perspektywy są kiepskie.

Nikt z sześciorga studentów nie skorzystał z wyjazdu w ramach Erasmusa. Pierwszoroczniacy jeszcze mają czas. Monika i Ola zaczęły drugi kierunek, angażują się w dodatkowe zajęcia, pracę koła naukowego. Błażej nie chciał. Ola narzeka na język, choć pracowała czasowo w Irlandii. - Wykładowy język sprawiałby mi problemy - nie ukrywa.

Sześcioro studentów kierunku bezpieczeństwo narodowe zastanawia się, dlaczego wybrali taki kierunek? Może w tym momencie należałoby wyłączyć dyktafon, ale... Nie wybrali uczelni technicznych, bo to nie ich "działka". - Niech ludzie zainteresowani budownictwem studiują budownictwo - podkreśla Grzegorz. - Przyznaje, że ten kierunek studiów odpowiadał jego zainteresowaniom. Realizował się również w kole naukowym.
Monika w liceum uczyła się w klasie sportowo-obronnej. Studia dały jej umiejętność analitycznego myślenia.
Ola, decydując się na takie studia, myślała o policji, ale nie wiedziała, że będzie to aż tak politologiczny kierunek. - Po tym, co dzieje się na Ukrainie, nie jest to dobry kierunek? - pyta Aleksandra. - Wojna może wybuchnąć w każdej chwili i każdym miejscu na świecie.

W rodzinie Błażeja dominują tradycje medyczne. - Wszyscy pomagają ludziom poszkodowanym, ratują im życie. Chciałem działać zapobiegając krzywdzie. Nie dostał się do szkoły policyjnej w Szczytnie, wybrał bezpieczeństwo. - Nie mamy żadnych zajęć praktycznych poza wuefem. Szkoda - mówi. - Uczelnia umożliwiła mi poznanie bezpieczeństwa od strony dyplomacji.

Wybory

Monika nie poszła na wybory. - Mam takie prawo, skorzystałam. - Mogłaś oddać nieważny głos - komentuje Grzegorz, który z Błażejem przypominają o możliwości oddania nieważnego głosu, jeśli żaden z kandydatów nie przekonał nas do siebie. Bartek też nie poszedł. Grzegorz zagłosował na kandydata Nowej Prawicy. - Nie po drodze mi z PO, PiS-em i SLD. Nie zgadzam się z wszystkimi hasłami Janusza Korwin -Mikkego. Po obejrzeniu kilku programów z jego kandydatem z mojego obwodu wiedziałem, że na niego zagłosuję. Dyskutował merytorycznie. Nie jak u Moniki Olejnik, która rzucała Hitlerem i rzekomymi gwałtami.

Karolina zagłosowała na Kosmę Złotowskiego z PiS. - Nie interesuję się aż tak polityką, ale bliska mi osoba wskazała, że to dobry kandydat.
Ola z pewnymi oporami wyznaje, że głosowała na Janusza Zemke z SLD. - Pewnie za te stypendia w Brukseli, które funduje studentom - podejrzewa Monika.
Ola: - Nie tylko. Kiedy ze studentami politologii zorganizowaliśmy swoją przedwyborczą debatę, to był najbardziej kompetentny. Wiedział, o czym mówi, w przeciwieństwie do Jana Rostowskiego z "Bydgoszczu". W okręgu bydgoskim nie było lepszego kandydata.

Grzegorz przez chwilę sprawdza coś w komórce i pyta Olę, czy wiedziała, że zagłosowała na byłego sekretarza do spraw propagandy PZPR? - Nie, ale żyję tym, co jest tu i teraz, a nie co było kiedyś - dodaje Aleksandra. - Mam prawo wybrać tego, kto mnie przekonał. Grzegorz, a znasz historię polityka, na którego głosowałeś? Ten potakuje i dodaje, że ludzie zapominają nie tylko o tym, co działo się trzydzieści lat temu, ale i kilka lat temu. I jak rozliczać np. Platformę?

Błażej nie głosował, ale ze względów zdrowotnych. - Gdybym mógł pójść do urny, to oddałbym nieważny głos. Nie widzę polityków, którzy nas, społeczeństwo, mogliby godnie reprezentować w Unii Europejskiej.
Monika zastanawia się nad działalnością w radzie gminy. Może coś można byłoby zmienić w swojej małej ojczyźnie?

Wolność

Nie mogą pamiętać komuny, bo są młodsi od trzeciej Rzeczpospolitej, której ćwierćwiecze właśnie obchodzimy.
Wolność wydaje im się czymś naturalnym. Natomiast największą temperaturę wzbudza w nich dyskusja o inwigilacji w sieci. Co nie powinno aż tak dziwić, kiedy przypomni się protesty młodych w sprawie ACTA.

Dla Moniki wolność jest swobodą wypowiedzi i działania. - Jestem odważna, otwarta, nie mam problemu z wolnością. Czuję ją - podkreśla. Bartek - mówi o wolności wypowiedzi, wyznania, ale też o ponoszeniu konsekwencji własnych czynów. - Bez tego nie czulibyśmy się wolni - dodaje. Olę denerwują typowo polskie absurdy: np. sprawa piekarza, który oddawał chleb bezdomnym, a później ciągali go po sądach. - Takich rzeczy w wolnym państwie nie powinno się robić! - kręci głową. - Jeśli ludzie robią coś dla innych, chcą pomagać, to nie można ich za to w wolnym państwie skazywać. Co to za państwo i wolność?

Grzegorz przypomina, że bez wolności nie moglibyśmy swobodnie rozmawiać. - Byłyby rozmowy kontrolowane - czym wzbudza uśmiech na twarzach pozostałych studentów.

Karolina pyta, jak można byłoby ograniczyć wolność w dobie internetu? - W sieci jesteś wolny.
Błażej zauważa, że w internecie nigdy nie wiemy, na ile ktoś śledzi naszą prywatność. Kto jeszcze czyta naszą pocztę? Kto zbiera informacje? Poczucie wolności w sieci jest względne!

Monika przypomina, że chwilę wcześniej mówiła, iż czuje się wolna, ale kamerkę w laptopie już zakleiła, co wzbudza wesołość pozostałych.

Zobacz także: Rozmowy Gazety Pomorskiej na 25-lecie wolności. Przeczytaj je wszystkie!
- Wolność nie zwalnia z odpowiedzialności - domaga się głosu Grzegorz. - Gubimy ją udzielając się na portalach społecznościowych i na formach. Publikujemy prywatne zdjęcia.

Pada hasło usuwania zbędnych informacji i znajomych z Facebooka. - Może nie popadajmy w taka paranoję, ale zastanówmy się przed wrzucaniem wszystkiego do sieci - apeluje Grzegorz. - Wszystko o nas będą wiedzieć - mówią - i to z naszej winy.

Ola wtrąca, że przecież każdy człowiek w dzisiejszych czasach powinien sobie z tego zdawać sprawę. W internecie inwigilują nas w stu procentach! I nikt nie robi nic aby to zmienić.

Marzenia

Bartek marzy o skończeniu studiów i o pracy. Dom, rodzina, spokojne życie bez większych zmartwień - wylicza. Podobnie Karolina, marzy o rodzinie i życiu, w którym niczego by jej nie brakowało. Praca i w miarę dostanie życie.

Marzeniem Grzegorza byłaby funkcja premiera! - Ktoś musi w końcu wziąć wszystko w ryzy - uśmiecha się. - Mam polityczne ciągotki, ale polityka kojarzy mi się z tym, że ludzie sprzedają swoje ideały. Bycie w partii wymusza podzielanie poglądów liderów. Własne ugrupowanie i tak nie gwarantuje pełnej niezależności. Polityka to pieniądze. Albo trzeba je mieć wchodząc do polityki, albo je pozyskać, co wymusza wchodzenie w układy.

- Trudno marzyć o spokojnym życiu, bo to kłóci się z polityką - dodaje Grzegorz. - Chcę, żeby w moim życiu coś się działo. Bez stagnacji, ośmiu godzin w biurze i wieczorów przed komputerem. Przydałoby się dobre zdrowie, bo jest najważniejsze. I chciałbym kiedyś w Australii usiąść w bujanym fotelu na ganku domu nad oceanem. Z zimnym piwem w dłoni.

- Czyli chcesz wyjechać z Polski - ucina Monika.

- Może na starość? - zastanawia się Grzegorz. - W oddali widziałbym pomykające kangury i wiedziałbym, że jestem spełnionym człowiekiem.

Monika też chciałaby, żeby w jej życiu coś się działo, choć na razie też nie ma chwili, żeby mogła się nudzić. - Rodzina: mąż, dziecko - opowiada i przypomina, że kiedy zaczynała studia, dzieci kompletnie ją nie interesowały. Wtedy chciała się spełniać zawodowo.

- Chcę być szczęśliwa z moją rodziną - dodaje. - Praca w Polsce, bo nie chcę wyjeżdżać, ale byłoby dobrze tyle zarabiać, żeby móc w miarę często wyjeżdżać.

Ola chciałaby znaleźć pracę dającą satysfakcję i pieniądze. Nie za duże. Tyle, żeby wystarczyło na życie na średnim poziomie. Marzy też o afrykańskim safari.
Błażej marzy o inteligentnej, ładnej żonie, dwójce dzieci (byłby zadowolony, gdyby było ich więcej). Niekoniecznie o domku. Godne życie w dostatku byłoby w porządku. Chciałby też codziennie rano wstawać z poczuciem, że chce iść do pracy, która sprawia mu satysfakcję.

A gdybyśmy spotkali się za dziesięć lat? Co uda im się osiągnąć? Na ile wygrają z rzeczywistością?
- Marząc nie zapominajmy o spełnieniu tych marzeń - apeluje Grzegorz.

Monika wybrała sobie realne marzenia i wierzy, że się spełnią.

Ola dodaje, że życie na wsi w domu pasywnym (bardzo energooszczędnym) byłoby czymś fajnym. Za dziesięć lat zaprasza do wymarzonego ogródka.

Dziś (4 czerwca) z okazji 25 rocznicy wyborów do Sejmu Kontraktowego specjalny dodatek do "Gazety Pomorskiej". Czytaj więcej: 4 czerwca 1989 wybraliśmy wolność! Dziś dodatek specjalny

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska