Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcemy chlewni przy Dworcowej w Drzycimiu. Nigdzie w centrum nie hoduje się świń!

Agnieszka Romanowicz
Agnieszka Romanowicz
Agnieszka Romanowicz
Wójt Waldemar Moczyński zapowiedział, że nie zgodzi się na rozbudowę chlewni w centrum wsi. - To oczywiste! Dyskusji na ten temat w ogóle nie powinno być! - podkreślają mieszkańcy.

W ciągu tygodnia wójt gminy Drzycim ma wydać decyzję środowiskową dla inwestycji planowanej przy ul. Dworcowej w Drzycimiu. Chodzi o chlewnię na tysiąc świń, która miałaby powstać w pobliżu piekarni, przychodni, szkoły i osiedla mieszkaniowego.

Podziękujemy na wyborach

W środę po południu w Zespole Placówek Oświatowych w Drzy-cimiu odbyło się spotkanie w tej sprawie. Mieszkańcy chcieli wiedzieć, dlaczego wójt nie blokuje tej inwestycji?

- Czy gdziekolwiek widział pan chlewnię w centrum miasta lub wsi? - pytali.

- Z punktu widzenia regionalnej dyrekcji ochrony środowiska i sanepidu ta chlewnia ma prawo powstać - tłumaczył Moczyński. - Był czas, żeby przeciwko temu protestować, informowaliśmy o tym na stronie urzędu i tablicach informacyjnych, ale termin minął z końcem marca.

- Dlaczego więc tak późno zwołał pan to spotkanie? - irytowali się ludzie.

- Wójt już nas sprzedał - odpowiadali sobie nawzajem.

Jednak w ubiegłym roku do gminy trafiła lista ze 150 podpisami przeciwko chlewni. - Czy one nie mają żadnego znaczenia? Czy głos społeczny w ogóle się nie liczy? - pytali mieszkańcy.

- Wiecie, kiedy się liczy? - skomentował jeden z mężczyzn. - Na wyborach się liczy, a one są już w październiku. Wtedy panu wójtowi podziękujemy za to, jak walczy o nasze sprawy.

Mieszkańcy podkreślali, że ta inwestycja nie przyniesie gminie żadnych korzyści, np. miejsc pracy, jedynie wywoła plagę szczurów i much. Nie mówiąc o nieznośnym smrodzie.

Głos zabrała Iwona Różycka, dyrektor Zespołu Placówek Oświatowych w Drzymiu.

- Gdy w 1995 r. planowaliśmy z mężem rozbudowę zakładu, przenieśliśmy ją z dala od centrum właśnie z uwagi na dobro mieszkańców i szkoły. Wszystkie okna są w niej usytuowane od południa. Gdy przy ul. Dworcowej powstanie chlewnia, pod koniec maja i czerwca nie będziemy mogli otwierać okien. To będzie bardzo uciążliwe dla dzieci, apeluję do inwestora, żeby przeniósł swoją inwestycję w inne miejsce.

Inwestor czuje się osaczony

Inwestor nie przybył na spotkanie, ale zostawił w urzędzie gminy list, który został odczytany mieszkańcom.
Zaczął od tego, że „czuje osaczenie i napiętnowanie jego osoby”. Przypomniał też o konstytucyjnym prawie własności i zabezpieczeniach, w postaci ekranów i zieleni, mających oddzielać jego chlewnię od sąsiednich działek. Zdaniem inwestora protest społeczny byłby uzasadniony dopiero wtedy, gdyby jego działalność przekroczyła normy dopuszczone przez ochronę środowiska i sanepid. Przypomniał też, że jego rodzina od pokoleń prowadzi działalność rolniczą w Drzycimiu. - Gdzie ją rozwijać, jak nie na wsi? - pytał w liście.

- Nie mamy nic przeciwko rozwijaniu działalności rolniczej, ale nie w centrum! - powtarzali mieszkańcy.

- Poza tym tem ten inwestor ma teraz mniejszą chlewnię i wszyscy wiemy, jak wokół niej wygląda. On już sobie nie radzi! - oceniali.

Waldemar Moczyński powiedział, że jako mieszkaniec też nie chce chlewni przy Dworcowej.

- Nie powinna tu powstać - przyznał i zapowiedział, że się na nią nie zgodzi.

Adam Bielecki spotkał się z bydgoszczanami - 5.04.2018 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska