MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą mieszkać w sąsiedztwie hodowli zwierząt futerkowych

Jadwiga Aleksandrowicz
Joanna Witecka ( z lewej) i Marta Kruszyńska na drodze dzielącej ich posesje od gospodarstwa hodowli futerkowej (z lewej)
Joanna Witecka ( z lewej) i Marta Kruszyńska na drodze dzielącej ich posesje od gospodarstwa hodowli futerkowej (z lewej) Fot. Jadwiga Aleksandrowicz
Piszą pisma, odwołują się, argumentują i zapewniają, że to oni mają rację, a nie ich sąsiad zza betonowego płotu. Protestują, bo sądzili, że będą mieszkać w otoczeniu lasu. Las jest. Ale i hodowla zwierząt futerkowych.

Najaktywniejsza jest Joanna Witecka, bo tylko jej udało się uzyskać status strony w administracyjnym postępowaniu, choć mieszka - jak inni - po drugiej stronie drogi, dzielącej osiedle domów od gospodarstwa z hodowlą zwierząt futerkowych. Zapewnia, że nie spocznie, dopóki tej hodowli pod jej oknami ktoś nie zamknie.

Gdy słucha się Witeckiej i jej sąsiadów, sprawa wydaje się prosta. Oto kupili ziemię w leśnym otoczeniu, pobudowali domy. Ale cieszyć się nie mają z czego.- Gdy kupowałem dom, nikt mi nie powiedział, że tu będzie hodowla zwierząt futerkowych. Jestem po trzeciej operacji na nerki. Sprowadziłem się z Warszawy. Miało tu być zdrowe powietrze, cisza, spokój, A co mam? Hodowlę po drugiej stronie drogi, przez którą nie mogę stroną w postępowaniu - denerwuje się Andrzej Wójcicki.

- W dwa tysiące dziewiątym właściciel tej ziemi podzielił ją na działki. Mój tata kupił jedną. Wykańczamy dom, a zamiast się cieszyć, walczę o likwidacje tej hodowli. Jest bezprawna. Właściciel powołuje się na pozwolenie sprzed trzydziestu ośmiu lat. To jakiś absurd. Gmina wydała mu pozwolenie, inne instytucje też, choć ta hodowla jest w strefie ochronnej i przy ujęciu wody - dowodzi Witecka.

Także Marta Kruszyńska twierdzi, że gdy budowała się w 2012 roku nikt nie mówił o tej hodowli. - Tu niczego nie było. Tylko stary pusty dom.. Zorientowaliśmy się dopiero, gdy stanął ten betonowy płot.W gminie powiedzieli nam, co za nim będzie - mówi.
W Urzędzie Gminy w Aleksandrowie Kujawskim wydano pozwolenie na stawianie klatek. Samorządowe Kolegium uchyliło je po protestach sąsiadów, ale znów wznowiono postępowanie administracyjne. - To jest wieś, a gospodarstwo hodowlane istnieje tam od 1975 roku.Kiedyś miał je ojciec obecnego właściciela. Nic się nie zmieniło. Dziwię się, że nabywcy działek nie zainteresowali się wcześniej, jakie jest ich sąsiedztwo - mówi Halina Rakusiewicz, zastępca wójta.

Właściciel hodowli (prosi o anonimowość) zapewnia: - Mam wszystkie pozwolenia, wypełniam wszystkie normy, a nawet mam je ostrzejsze niż wymagają polskie i unijne przepisy. To moja ojcowizna, dorobek dwóch pokoleń. Mam się wynieść, bo kilka osób pobudowało się, nie sprawdzając, co czym ja się zajmuję? - dziwi się. - Nikt z nich mnie nie pytał, poza jedna osobą. Powiedziałem, że hoduję zwierzęta futerkowe i poradziłem, by pobudował dom nieco dalej. Skorzystał z mojej rady.

Joanna Witecka i inni twierdza, że było tak. Ojciec właściciela miał hodowlę, potem jej nie było, a teraz, gdy wyrosły domy, znów ma być.- Mam tu trzy działki. Na jednej mam zwierzęta, przygotowuje klatki na dwóch pozostałych. Przecież to moja ziemia. Gdybym miał krowę, która pasłaby się stale na jednej działce, ale pewnego dnia poszłaby paść się drugiej, sąsiedniej mojej działce, to też musiałbym się zabiegać o pozwolenie? - dziwi się właściciel. - Hodowla zwierząt futerkowych to jedna z gałęzi rolnictwa. A tu jest wieś, więc jest rolnictwo - argumentuje.

Joanna Witecka: - Byłam u adwokata w Toruniu. Powiedział mi, że ten pan nie ma racji. Będę walczyć, bo chodzi mi o zdrowie i bezpieczeństwo rodziny.- Ja też będę walczyć, bo to moja ojcowizna i moja działalność od lat. I upomnę się kiedyś o stracone pieniądze w czasie, gdy nie mogłem rozwijać swojej działalności - zapowiada właściciel hodowli.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska