MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Nasz" Contemporary Noise Sextet dzisiaj na Open'erze

MARTA ZALEWSKA [email protected] Rozmawiał Paweł Skraba [email protected]
Wielki festiwal, to wielkie zainteresowanie i wielkie emocje.
Wielki festiwal, to wielkie zainteresowanie i wielkie emocje. Archiwum/Paweł Skraba
Największy muzyczny festiwal w Polsce i jeden z największych w Europie - wielu marzy, aby na nim wystąpić.

Prince, Coldplay, The Strokes, Caribou, M.I.A. oraz polscy artyści: Monika Brodka, Pogodno czy Sistars - to tylko nieliczni artyści, którzy swoimi występami uświetnią tegoroczną edycję Open'era. Od dziś do 3 lipca na lotnisku w Gdyni-Babie Doły bawić się będzie ponad 60 tys. fanów muzyki dziennie. Łącznie, podczas 10. edycji festiwalu, odbędzie się ponad 90 koncertów na siedmiu scenach.

Ale Open'er to nie tylko muzyka. Na festiwalowiczów czekają pokazy ognia (tzw. fireshow), konkursy i loterie, spektakle teatralne, czy pokazy mody. Goście będą mogli przejechać się na ogromnym diabelskim młynie, który będzie miał średnicę 30 metrów i wagę 60 ton. Festiwal z lotu ptaka w ciągu godziny będzie mogło podziwiać nawet 400 osób.

Na jednym z najlepszych festiwali w Europie będzie można też usłyszeć przedstawicieli z naszego regionu. Bracia Kapsa - byli muzycy formacji Something Like Elvis - zaprezentują się w swoim projekcie Contemporary Noise Sextet. Ich nowe muzyczne oblicze to połączenie jazzu, muzyki filmowej i improwizacji. Koncert muzyków z Szubina rozpocznie się dzisiaj o 22.30 na scenie Alter Space.

Rozmowa z Jakubem Kapsą, pianistą i współzałożycielem Contemporary Noise Sextet

- Jeszcze niedawno odnosiliście sukcesy, jako rockowa kapela, a dziś preferujecie jazz. Skąd taki przeskok?
- Różnica jest znacząca. Owszem, graliśmy rocka, ale z czasem ta stylistyka przestała nas interesować. Zaczęliśmy z bratem słuchać jazzu, potem spróbowaliśmy swoich sił instrumentalnie i całkiem nieźle to wychodziło. Tak narodziła się nasza miłość do tej muzyki.

- Co w takim razie będzie następne?
- (śmiech) Na razie podoba się nam to, co robimy. Dlatego przed nami, jak na razie, same koncerty jazzowe.

- W tym roku zostaliście zaproszeni na Open'era. Występ na jednym z najlepszych festiwali w Europie ma dla was szczególne znaczenie?
- Pewnie cię zaskoczę, ale nie. Niejeden zespół na naszym etapie rozwoju marzy, by wystąpić na takiej imprezie. Dla nas to po prostu kolejny punkt na trasie koncertowej. W ciągu roku gramy na całym świecie, na bardziej prestiżowych scenach. Cieszymy się jednak, że organizatorzy Open'era o nas pamiętają. Dlatego przyjeżdżamy na zaproszenie. Jednak muzycznie trochę nam z nim nie po drodze.

- Ale jednak dwa lata temu, gdy występowaliście w Gdyni, publiczność stała nawet poza namiotem
- To zawsze cieszy, gdy na koncert przychodzi tyle ludzi. W tym roku koncertujemy na niewielkiej scenie w Alter Space, więc będzie na pewno kameralnie. To dobrze, bo lubimy bliski kontakt z fanami.

- Szykujecie coś specjalnego?
- Powiem tylko, że oprócz naszych najbardziej znanych utworów, zamierzamy sporo improwizować. Zapraszamy wszystkich na nasz występ. Na pewno nie będziecie żałować.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska