Najpierw wykonawca murawy, potem będzie sprzedaż działki

Nie bali? - „Chojniczanka” to nie jest tylko zespół seniorów - mówił burmistrz Chojnic Arseniusz Finster. - To jest akademia i pewien ruch społeczny. Oni nie są tak głośni, jak ci, którzy obrzucają działaczy i mnie błotem. Bo ci zawsze będą głośniejsi. Przestańmy krzyczeć, apeluję do tych, którzy będą nas obrzucać błotem po tej sesji. A wy, jako radni, się tego nie bójcie! Perspektywa jest korzystna i dobra.

14 radnych było za podgrzewaną murawą, a pięciu wstrzymało się od głosu. Przypomnijmy, jej montaż to wymóg PZPN-u. Wtedy klub może nadal grać w pierwszej lidze.
To ostatni moment, by inwestycję wykonać. Czas jest do kwietna, przed rozpoczęciem sezonu wiosennego.
Krytyków nie brakowało, pytali głównie o koszty, a dyskusja w sieci przybierała różne formy. Kontekst był jeden - czy warto, skoro inne dyscypliny sportu bywają niedofinansowane.

Klub ma teraz złą passę, przegrywa mecz na mecz. Burmistrz powiedział więc, że gdyby „Chojniczanka” spadła do drugiej ligi, to na pewno znajdą się malkontenci, ale przecież - nawet gdyby - to powrót do pierwszej jest jeszcze możliwy.
Przetarg na murawę będzie ogłoszony jutro, najpóźniej jutro - 14 dniowy. 5, 6 grudnia odbędzie się otwarcie ofert.
Skąd będą pieniądze? Z transakcji ze sprzedaży 10 hektarów w okolicach cmentarza komunalnego. Działka, jak się dowiadujemy, zostanie sprzedana w lutym lub marcu. Przetarg będzie dwumiesięczny, w międzyczasie ma być gotowy plan zagospodarowania przestrzennego i studium uwarunkowań.

Radny Bartosz Bluma zarzucił, że inne gotowe projekty pójdą na półkę. - W ostatnim możliwym momencie podejmujemy decyzję tak ważną nie tylko dla samego klubu, ale również dla całego miasta - mówił. - Jeżeli chodzi o potrzeby, bez wątpienia znaleźlibyśmy wiele innych inicjatyw, które trzeba zrealizować, które zostaną odłożone na półkę. Te projekty będą realizowane później. Jest chaos informacyjny. Burmistrz jest burmistrzem od ponad 20 lat, ale tym razem podchodzi do tematu jak pies do jeża.
Radny dodał, że w odczuciu mieszkańców inwestycja na stadionie będzie finansowana z podwyżek podatków, stawek wody, śmieci i opłat za parkingi.

- Żaden projekt nie idzie na półkę - mówił burmistrz. - To ja wymyśliłem kilkanaście dni temu szczęśliwie ten teren do zbycia i mam pewność, że mamy finansowanie. Mogę krzyczeć na każdym rogu, by wszyscy usłyszeli, jak jest. Jeszcze akordeon zabiorę.
A skąd Finster ma pewność, że niecałe 6 mln zł wystarczy? - Ceny idą w dół, jest duża konkurencja - odpowiada „Pomorskiej”. - Niektórzy prognozują, że możemy się zmieścić nawet w 5 mln zł. Wcześniej była górka inwestycyjna, teraz jest dołek.
Bluma ocenił jednak na sesji, że zmiany w Wieloletnim Planie Finansowym stawiają pod znakiem zapytania sytuację Chojnic w kolejnych latach. - Pytanie, kto za to zapłaci - mówił.

Marek Szank podniósł kwestię szantażu PZPN wobec władz klubowych: - Panowie w zarządzie klubu nie wpadli na pomysł podgrzewanej murawy - mówił między innymi.
Był też za wspólnym apelem klubów sportowych będących w takiej sytuacji do PZPN-u.