Na zapłatę za dzień pracy czeka ponad 2 miesiące. Sprzątała w La Rive, płaci Impel

- Jak można tak człowieka wykorzystywać?! Czy ktoś z tym zrobi porządek? Chyba muszę rzucić wreszcie koktajl Mołotowa, żeby potraktowano mnie jak człowieka! - denerwowała się Mariola Karwaszewska, prosząc o interwencję "Gazetę Pomorską".

Co się stało? - Bez skutku dopominam się o wypłatę za pracę przez jeden dzień, 22 grudnia 2015 r . Zgodziłam się pójść do pracy na zastępstwo, za sprzątającą w firmie MSU SA kobietę, która zachorowała. Pośredniczka ze Świecia błyskawicznie załatwiła mi tę pracę. Poszłam na próbę. Chciałam się przekonać, czy mi to zajęcie odpowiada - relacjonuje grudziądzanka, Mariola Karwaszewska. - Jestem osobą niepełnosprawną i nie byłam pewna, czy dam radę. Przepracowałam cały dzień, od godz. 7 do 15. Bałam się, że cały dzień harowałam za darmo

- Musiałam sprzątać olbrzymie powierzchnie, halę i szatnie pracownicze. Po tej harówce ledwo żyłam - relacjonowała kobieta. - Bolał mnie chory kręgosłup. Ten dzień na próbę uświadomił mi, że jednak nie dam rady tak ciężko pracować. Uprzedziłam lojalnie zwierzchniczkę, że na drugi dzień już nie przyjdę.
Pani Mariola oczekiwała na zapłacenie jej za ten jeden dzień. Jej telefony do pośredniczki, która ją zaangażowała, trafiły w próżnię.

- Zaczęłam myśleć, że mnie wykorzystano. Słyszy się przecież, że perfidni pracodawcy zatrudniają ludzi na dzień-dwa i z nich rezygnują, nic nie płacąc za okres próbny - tłumaczy pani Mariola. - Mają w ten sposób darmową siłę roboczą.

Formalności załatwia MSU ale płaci Impel
Pytamy w MSU SA, czy Mariola Karwaszewska pracowała 22 grudnia w tej firmie i dlaczego jej nie zapłacono.
Tomasz Jenda, szef kadr błyskawicznie sprawdza, że w MSU taka osoba w tym dniu nie pracowała, ale te same kadry angażowały przed świętami dodatkową ekipę sprzątających do La Rive.

- Nie ma takiej możliwości, żebyśmy nie zapłacili pracownikowi za zatrudnienie nawet na krótki okres próbny - zaznacza Tomasz Jenda. - Co do pani Karwaszewskiej, to sprzątała 22 grudnia w La Rive, ale zatrudniła ją firma FC Anklar, pracująca dla Impelu - wyjaśnia Tomasz Jenda. - My płacimy zewnętrznej firmie, Impelowi za sprzątanie, a on się rozlicza z zatrudnionymi pracownikami. Nie od MSU należy się więc zapłata, tylko od Impelu.

Należność wyślą przekazem, 15 marca
- Kilkadziesiąt złotych to dla mnie dużo. Utrzymuję się z renty, a mam niepełnosprawnego syna - tłumaczy pani Mariola. - Dlatego tak nalegam na wypłatę tych pieniędzy. Są mi bardzo potrzebne.

"Pomorska" skontaktowała się z przedstawicielami Impelu. Szybko przedstawili wyjaśnienie - telefoniczne i mailowo.
Edyta Ladińska, referent ds. biurowych firmy Impel Cleaning , oddziału w Bydgoszczy informuje: - Pieniądze dla pani Marioli Karwaszewskiej zostaną nadane 15 marca przekazem pocztowym na jej adres w Grudziądzu. Jak tylko otrzymam potwierdzenie nadania, przekazu prześlę go Pani do wiadomości.

- Bardzo dziękuję za pomoc. Wysłałam pod wskazany adres Impelu wypełnione dokumenty. Obiecali, że wypłacą mi 100 zł - cieszy się Mariola Karwaszewska.- Prześlą pocztą, bo nie mam konta w banku.