Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Starym Mieście w Bydgoszczy można skorzystać z usług pucybuta. Młody licealista łączy pracę z pasją

Jarosław Więcławski
Jarosław Więcławski
Młodego pucybuta przy ul. Mostowej w Bydgoszczy można spotkać przede wszystkim w weekendy.
Młodego pucybuta przy ul. Mostowej w Bydgoszczy można spotkać przede wszystkim w weekendy. Dariusz Bloch
Od lutego na ul. Mostowej w Bydgoszczy można skorzystać z usług pucybuta. Czyszczenie butów przechodniom oferuje młody licealista, miłośnik historii, który pasję postanowił połączyć z pracą.

Konstanty, który mieszka pod miastem, chodzi do klasy maturalnej w II LO w Bydgoszczy. – Nie jest łatwo pogodzić pracę z nauką w szkole. Trudno znaleźć odpowiednie zajęcie. Ta praca jest dość elastyczna – pojawiam się na Starym Mieście głównie w weekendy, czasem po lekcjach w tygodniu. Trzeba brać pod uwagę pogodę – mówi.

Skąd pomysł na to, aby zostać pucybutem? – Interesuję się historią i kulturą przełomu XIX i XX wieku. Od małego lubiłem stare przedmioty. Lubiłem słuchać historii, które opowiadali dziadkowie. Później wręcz nałogowo czytałem książki z epoki. Bardzo lubię np. serię o Sherlocku Holmesie. Czytam klasyki, głównie zagraniczne. Jakoś to ze mną zostało do dziś – opowiada Konstanty. Nie tylko zajęciem, ale i strojem nawiązuje do dawnych czasów.

Przechodnie głównie pozytywnie reagują na jego hobby. Zainteresowanie czyszczeniem butów jest różne. Pucybut nie ma ustalonej stawki, to klient decyduje, ile mu zapłaci. Czas, jaki musi spędzić z jedną osobą jest różny – wszystko zależy od stopnia czystości obuwia. Niektóre pary można wyczyścić w 5 czy 10 minut, inne wymagają nawet do 30 minut pracy.

– Buty można wyczyścić szarym mydłem, którego używam. Jest też mydło do skór, ale składem niewiele różni się od tego. Najważniejsze, żeby nie miało dużo chemii. Poza tym używam past, wosków, czasami pasty polerskiej. Wszystko zależy od rodzaju obuwia – tłumaczy Konstanty.

Nie czyszczę wszystkich butów. Odmawiam w przypadku materiałowych, z siateczki, trampek. Po pierwsze, skarpety byłyby mokre, a po drugie, nie noszę ze sobą specyfików do tego rodzaju obuwia – dodaje. Jak mówi, wiele osób dziś nie czyści butów lub tylko przeciera je szmatką, bo brakuje im na to czasu czy nie wiedzą jak się do tego zabrać. Informacji o tym, jak czyścić obuwie szukał w internecie, choć wiedzę zdobywał od najmłodszych lat.

Zawsze dbałem o buty, czyściłem je w domu. Wiem, że dzięki temu dłużej mi służą. Są wystawione na czynniki atmosferyczne, mróz, sól zimą, deszcz. Skóra tego nie lubi i szybciej się niszczy. Jeżeli jest natłuszczona, dłużej wytrzymuje – wyjaśnia.

Czas zaklęty w przedmiotach

Niedługo jego spotkanie na mieście może być trudniejsze, bo zbliża się matura. Choć jest miłośnikiem historii, to nie planuje jej zdawać. Licealista jeszcze nie wybrał kierunku studiów, choć najpewniej będą związane z lingwistyką i językami obcymi. – Moje zainteresowanie historią jest wąskie, dotyczy konkretnego wycinku czasowego. Nie chciałbym się męczyć na studiach, gdy np. będziemy uczyć się o średniowieczu czy starożytności – uważa uczeń.

Gdy nie widać go na Starym Mieście w Bydgoszczy, być może jest w jednym z bydgoskich antykwariatów. Najczęściej udaje się na ulicę Gdańską. – W wolnych chwilach restauruję zabytki. Głównie to ubrania. Mam fraki, cylindry, meloniki. Obecnie zajmuję się szafą. Zbieram te przedmioty dla siebie – mam własną kolekcję, nie chcę tego sprzedawać – stwierdza.

Młodego pucybuta przy ul. Mostowej w Bydgoszczy można spotkać przede wszystkim w weekendy.
Młodego pucybuta przy ul. Mostowej w Bydgoszczy można spotkać przede wszystkim w weekendy. Dariusz Bloch

Ciekawych przedmiotów szuka w antykwariatach, na forach internetowych i w mediach społecznościowych. Zależy mu na rzeczach z końca XIX wieku, ale i początku XX wieku, aż do czasów II wojny światowej. – Przedmiotów jest całkiem sporo. Można znaleźć coś ciekawego za grosze, choć ludzie mają coraz większą świadomość, jakie te rzeczy mają wartość. Zachowują je dla siebie lub sprzedają za większe pieniądze – opowiada Konstanty.

W domu powoli kończy mu się miejsce na nowe nabytki. Rodzina nie zawsze cieszy się z jego zdobyczy, bo przedmioty, które znosi miewają specyficzny zapach i trzeba się dużo napracować, aby je wyczyścić. Z którego jest szczególnie zadowolony?

Cylinder to może nic szczególnego, bo z tego okresu jest ich trochę dostępnych. Ten konkretny był bardzo zniszczony, odrestaurowanie go wymagało sporo pracy, stąd moje przywiązanie do niego. Skrzyneczka, w której trzymam swoje przybory do czyszczenia butów pochodzi z lat 30. Było trzeba wymienić w środku wkład, bo był całkowicie zbutwiały, trochę poreperować, ale teraz mi służy i do czegoś się przydaje – wymienia Konstanty.

Choć tu chodzi do liceum, pochodzi z Człuchowa. Jak podoba mu się Bydgoszcz? – Jest ciekawa. Teraz, gdy są odnawiane kamienice, jest coraz lepiej, jest po co przyjechać i co pooglądać. Jak były obdrapane, był to ponury widok, trochę romantyczny, jeżeli chodzi o epokę, a nie ten drugi wydźwięk – ocenia. – Bydgoszcz mi się podoba. Nie wiem czy nie zostanę tu na stałe. Może po studiach tu zamieszkam? Zobaczymy jak potoczy się życie.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Na Starym Mieście w Bydgoszczy można skorzystać z usług pucybuta. Młody licealista łączy pracę z pasją - Express Bydgoski

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska