Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na początku było jajo

Rozmawiał ADAM WILLMA
Rozmowa z dr Maciejem Strutyńskim z instytutu religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego

- Skąd się wzięła Wielkanoc?
- W Biblii nie znajdujemy na ten temat żadnych wskazówek. Termin świętowania ustalono dopiero na soborze nicejskim 325 roku. W ogóle ów kanon świąt powstawał stopniowo, przez wieki. Niektóre ze świąt mają proweniencję średniowieczną, na przykład Boże Ciało, które obchodzone jest w Polsce, a w innych krajach niemal nieznane.

- Wielkanoc poprzedzona jest wielkim postem, który również ma korzenie przedchrześcijańskie i związany był z zupełnie innym kultem.
- Nawet w wielu kulturach. A sprzyjał temu czas przedwiośnia, kiedy przyroda dopiero budziła się do życia, a zapasy z poprzedniego roku kurczyły się i jedzenia było mniej. Post miał więc w tym okresie niejako naturalne podstawy. Wielkiemu postowi najbliżej jednak do kultu Adonisa. Z tym pogańskim świętem wiąże się zwyczaj tworzenia tzw. ogródków Adonisa, czyli wysiewaniem szybko wschodzących roślin. Do dziś przetrwał on w postaci rzeżuchy wysiewanej przed Wielkanocą.

- "Wielkanocą" zwaną w języku angielskim Easter, niemiecki Oster...
- Co bezpośrednio wywodzi się z kultu Asztarty. W jeszcze bliższym nam kręgu mamy święto Ostara, które z kolei wywieść możemy od nazwy germańskiej bogini Eostre. A jeśli dodamy do tego, że dedykowanymi jej zwierzętami były zające, zwierzęta symbolizujące płodność, to wszystko zaczyna układać się w całość.

- W jaki sposób zając przykicał do chrześcijaństwa?
- Drogą adaptacji. Wraz z rozwojem chrześcijaństwa coraz więcej pogańskich praktyk zyskiwało nowe, chrześcijańskie znaczenie. Ciekawa jest historia św. Brygidy. Postać ta w bardzo skuteczny sposób zajęła miejsce pogańskiej Brigid. Co ciekawe, niektóre legendy związane ze świętą są kalką legend o Brigid. Z czasem jednak niektóre obce elementy tak się związały z chrześcijańską tradycją, że bez nich nie wyobrażamy sobie świąt. Wystarczy kilka pokoleń, czego najlepszym przykładem jest choinka.

- A co z kurczaczkiem?
- Kurczak jest jakby naturalną konsekwencją popularności symbolu jaja. Świetnie się wkomponował w symbolikę rodzącego się życia.

- Kraszanka z wydmuszki, kurczak i jajo na twardo. Trochę makabryczne zestawienie...
- Ale nikt przecież nie bierze tego dosłownie. Na początku było jajo - kosmiczne, z którego powstało życie. To jeden z kilku symboli, które towarzyszyły ludzkości od pradawnych czasów. Cała reszta pojawiła się później. Pierwsze zdobione jaja, które są nam znane pochodzą ze starożytnej Mezopotamii. Jajo było symbolem wykorzystywanym przez Słowian jeszcze przed chrystianizacją. Do dziś zresztą zbiorowości neopogańskie malują jajka, choć nie ma w tym żadnych odniesień do chrześcijaństwa.

- Nie do końca udało się Kościołowi wyplenić myślenie magiczne z tych obrzędów. Zarówno jaja, jak i rośliny używane jako ozdoby świąteczne miały chronić domostwo przed złymi siłami.
- Najlepszym przykładem jest palma, której symbolika jest niby oczywista - nawiązuje do przywitania Jezusa wjeżdżającego do Jerozolimy. W polskiej obyczajowości palmy zamieniły się w witki służące do wyganiania złych mocy.

- Również w koszyku ze święconką czyha zabobon.
- Niektórzy do dziś wierzą, że bez jaja, chleba, chrzanu, soli i wędliny święconka będzie niezaliczona. I na nic zda się wyjaśnianie tych symbolicznych pokarmów przez księdza dokonującego pokropku. Nie wiadomo dokładnie kiedy pojawił się zwyczaj święcenia żywności, czyli nadawania jej mocy sakralnej. Co ciekawe, znany jest on niemal wyłącznie w Polsce, a obecnie pojawia się w nowej formie. Mamy więc koszyczki upakowane metodą zastaw się, a postaw się" - z wszelkimi dobrodziejstwami kuchni. Nawet przy okazji Wielkanocy niektórzy manifestują w ten sposób swoją majętność.

- Na takich najlepsza rózga...
- Która też niewiele ma wspólnego z chrześcijaństwem. Nieco inaczej jest z wodą, symbolem oczyszczenia. Ale choć wykorzystywany w chrześcijaństwie, to jednak jest to symbol pradawny, jeden z najstarszych znanych ludzkości.

- Stopniowo zanikają obrzędy lokalne, na przykład wieszanie Judasza.
- ...albo zrzucanie go z wysokości. Jest to trochę schrystianizowana forma topienia Marzanny. Czarny charakter musiał zostać ukarany. Oczywiście, był to w dawnej Polsce dobry pretekst, aby dokuczyć Żydom - wszak któż lepiej pasuje na Judasza, niż Żyd.

- Jak pan reaguje, gdy ludzie wierzący życzą panu na Wielkanoc "smacznego jajka".
- Z pobłażaniem. Symbolika tych świąt coraz bardziej umyka w pamięci i rzadko też jest przypominana choćby w czasie katechez. Brakuje gruntownej edukacji religijnej.

- Ale ktoś, kto życzy "Wielu błogosławieństw z okazji Święta Zmartwychwstania Pańskiego" jest już traktowany podejrzliwie.
- To prawda. Łączy dziś ludzi nie odniesienie religijne, ale raczej możliwość wspólnego biesiadowania. Sakralność ustępuje suto zastawionemu stołowi. Ludzi wierzących i obojętnych religijnie łączy zachwyt wiosną i budzącym się życiem. Reszta stała się prywatną sprawą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska