MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzynie ciężko trenują. Katarzyna Zillmann: Są jeszcze rezerwy

mat. prasowe (m)
Tokio? Myślę o nim od 2000 roku, gdy skończyłam pięć lat. Wiadomo, że igrzyska są dla nas najważniejsze, to cel nadrzędny całej kariery - mówi Katarzyna Zillmann, utytułowana wioślarka AZS UKM Toruń.

Kadra polskich wioślarek, ze złotymi medalistkami mistrzostw świata i Europy z 2018 roku - czwórką podwójną w składzie: Katarzyna Zillmann, Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko i Maria Springwald - rozpoczęła treningi w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich COS w Wałczu. Wcześniej były m.in. obozy w Zakopanem, Alpach i Portugalii.

Pracy do wykonania jest sporo, ale i cele są bardzo ambitne. - Najważniejszym jest obrona mistrzostwa świata. O to będziemy walczyły - mówi Katarzyna Zillmann. - Gdy się to uda, jednocześnie zapewniamy sobie kwalifikację olimpijską. Na pierwsze zawody Pucharu Świata w maju do Płowdiw, gdzie zdobyłyśmy rok temu złoto mistrzostw świata, nie jedziemy. Obsada pierwszego Pucharu często nie jest najsilniejsza, więc się nie wystawiamy.

W 2019 wioślarki liczą na medale ME i MŚ, ale właśnie kwalifikacja olimpijska jest priorytetem. Igrzyska odbędą się już za rok.

- Tokio? Myślę o nim od 2000 roku, gdy skończyłam pięć lat. Wiadomo, że igrzyska są dla nas najważniejsze , to cel nadrzędny całej kariery - dodaje szlakowa czwórki podwójnej. - Nie ma się co rozpraszać przed imprezą i chwalić, co my tam nie planujemy i co zrobimy. Jednak ostatnimi czasy częściej wioślarzom na igrzyskach się udawało niż nie udawało. To dobry prognostyk - mówi.

Póki co, wioślarki szlifują formę. - Od kwietnia Wałcz staje się naszym drugim domem, bo tam spędzamy czas aż do jesiennych mistrzostw świata - opowiada Zillmann. - Mamy w COS najlepsze w Polsce warunki do treningu i przygotowań. Nie jesteśmy w Wałczu non stop, bo pobyty tam przedzielane są wyjazdami na kolejne Puchary Świata, ale to nasza baza wypadowa. Z niej wyjeżdżamy na zawody i do niej wracamy. Mamy do dyspozycji także jednoosobowe i dwuosobowe pokoje. To ważne także dla psychiki, bo my spędzamy z sobą w roku ponad 200 dni. Czasami każda potrzebuje takiego „wyłączenia” i pobycia sama ze sobą.

Gdzie mistrzynie świata i Europy w czwórce podwójnej mają jeszcze rezerwy ? - We wszystkim możemy się jeszcze poprawiać - zapewnia zawodniczka.

I opowiada: - Nigdy nie zeszłyśmy z treningu tak zadowolone, żeby mówić: nie ma co tego psuć kilometrami. Nie jesteśmy jeszcze takie super, żeby popaść w samouwielbienie. Badania wydolnościowe, które są nam robione co miesiąc czy sześć tygodni pokazują, że idziemy do przodu - dodaje. - W porównaniu do poprzedniego sezonu jesteśmy silniejsze i bardziej wydolne. Nasze mięśnie są wytrzymałe jeszcze bardziej na kwas. Rezerwy są duże. Nie jesteśmy przecież doświadczoną czy wypaloną osadą, a młodymi dziewczynami, które mogą zrobić krok do przodu, albo nawet kroki. Nie mówię już nawet o zgraniu, chociaż to mamy na naprawdę dobrym poziomie. Mogę to potwierdzić, jako szlakowa. Tak też mówi trener!

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska