Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minister Łukasz Schreiber: - Jeśli PiS nie wygra, reformy rządowe staną i popłyniemy z nurtem Berlina i Brukseli

Grażyna Rakowicz
Jeśli PiS nie wygra, to wszystko to, na co ciężko pracowaliśmy 8 lat, pójdzie na marne. To czarny scenariusz. Szkoda Polski. Polacy zasługują na więcej. Dlatego idźmy na wybory i na referendum - mówi minister Łukasz Schreiber, przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów, kandydat KW PiS do Sejmu z okręgu bydgoskiego, 2 miejsce na liście.
Jeśli PiS nie wygra, to wszystko to, na co ciężko pracowaliśmy 8 lat, pójdzie na marne. To czarny scenariusz. Szkoda Polski. Polacy zasługują na więcej. Dlatego idźmy na wybory i na referendum - mówi minister Łukasz Schreiber, przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów, kandydat KW PiS do Sejmu z okręgu bydgoskiego, 2 miejsce na liście. Dariusz Bloch
Czasy są trudne i niestabilne. Potrzeba stabilnego rządu a nie koalicji chaosu. Jeśli PiS nie wygra, to opozycja będzie kłócić się między sobą i z prezydentem RP. Reformy i programy rządowe staną. Popłyniemy z głównym nurtem zgodnie z wytycznymi polityków z Berlina i Brukseli. To oznacza zrezygnowanie z własnej waluty, przyjęcie islamskich imigrantów, szybkie zamykanie kopalń, zakaz używania samochodów spalinowych. Premier polskiej biedy Donald Tusk nie da rady utrzymać niskiego bezrobocia, pewnie nie utrzyma też świadczeń społecznych. Dziś nie mówi o wyprzedaży majątku i imigrantach, ale w przeszłości nie mówił o wieku emerytalnym i OFE. Jeśli PiS nie wygra, to wszystko to, na co ciężko pracowaliśmy 8 lat, pójdzie na marne. To czarny scenariusz. Szkoda Polski. Polacy zasługują na więcej. Dlatego idźmy na wybory i na referendum. Lista nr 4 i 4 razy nie! - mówi minister Łukasz Schreiber, przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów, kandydat KW PiS do Sejmu z okręgu bydgoskiego, 2 miejsce na liście.

Będzie wojna światowa? Mam na myśli atak Hamasu na Izrael.
Głęboko wierzę, że nie. Bardzo niepokoi mnie fakt, że w naszej części świata wybucha kolejna wojna - bo z tym de facto mamy do czynienia. Konflikt izraelsko-palestyński trwa właściwie od czasów biblijnych. To temat bardzo złożony. Jednak to, co zrobił Hamas jest niedopuszczalne. To był atak terrorystyczny, w którym najbardziej ucierpieli cywile.

Czy napaść Hamasu na Izrael może wywołać kolejną falę migracyjną w Europie, tym razem z Bliskiego Wschodu?
Chciałbym się mylić, ale ta wojna nie skończy się zbyt szybko. Podobnie jak wojna w Ukrainie, przyniesie wiele ofiar po obydwu stronach. Już mówimy o tysiącach zabitych. To naturalne, że ludzie zaczną uciekać. Europa jest dla nich ziemią obiecaną, bezpieczną przystanią. Presja migracyjna zacznie się nasilać...

To czym wobec tej sytuacji jest Pakt Migracyjny?
Pakt Migracyjny to de facto wywieszenie przez UE białej flagi w sprawie nielegalnej migracji. Przyznanie się do tego, że Europa popełniła błąd i nie ma pomysłu, aby go naprawić. Premier Mateusz Morawiecki na posiedzeniu Rady Europejskiej w hiszpańskiej Grenadzie postawił w tej sprawie weto. Tak długo jak rządzi PiS, Polska nie pójdzie drogą Francji, Niemiec, Belgii czy Szwecji. Szkodliwa polityka multi-kulti doprowadziła do tego, że mieszkańcy tych państw nie czują się bezpiecznie. Całe dzielnice opanowane są przez radykalnych, agresywnych islamistów. To szaleństwo i my stawiamy temu tamę.

Przed nami referendum. To zdecydowane "Nie" Polaków w kwestii nielegalnych migrantów może ich faktycznie powstrzymać przed napływem do naszego kraju? Z drugiej strony jest Pakt Migracyjny...
Rząd PiS już raz skutecznie postawił się UE w tej sprawie - mówię o kryzysie migracyjnym z lat 2015-2016. Pamiętamy, że karami finansowymi straszył Polskę ówczesny szef Rady Europejskiej Donald Tusk. On i politycy PO, a także Hołownia i politycy Lewicy są konsekwentni w tej sprawie. Wpuszczą do Polski imigrantów w takiej ilości, jak nakaże Unia Europejska. Pamiętamy jak mówili, że "jesteśmy gotowi na każdą liczbę". PiS może to powstrzymać - wspólnie z Polakami. Dlatego tak ważny jest nie tylko głos oddany na PiS, ale także udział w referendum. Jeśli ono będzie wiążące i Polacy wypowiedzą się przeciwko mechanizmowi relokacji, to żadna siła nas nie zmusi do przyjęcia tych nielegalnych imigrantów.

O tym, jak to bezpieczeństwo jest teraz bardzo istotne, pokazała trwająca w Polsce kampania wyborcza. Według Pana, jak jest ono rozumiane przez Zjednoczoną Prawicę, a jak przez opozycję?
Bezpieczeństwo dla naszego rządu to podstawa. Konsekwentnie zwiększamy liczebność zawodowej armii. Powołaliśmy do życia Wojska Obrony Terytorialnej, które były niemiłosiernie atakowane a udowodniły swoją przydatność. Modernizujemy wojsko - kupujemy nowoczesne czołgi, samoloty, śmigłowce, drony, baterie rakietowe. Za naszych rządów pozycja Polski w NATO wzrosła. A nasi konkurenci? Kiedy rządzili, chcieli bronić Polski na linii Wisły, oddając w potencjalnej wojnie całą wschodnią Polskę. W tym tygodniu Donald Tusk rozsiewał fake newsy o dymisji 10 wysokich rangą oficerów Dowództwa Generalnego. Oni traktują kwestię bezpieczeństwa instrumentalnie, my - priorytetowo.

Czy ta obecna modernizacja wojska pozwala wyborcom, także w Pańskim okręgu bydgoskim, faktycznie czuć się bezpiecznie?
W 2011 roku - o czym już wspomniałem - Tusk zatwierdził plany obrony Polski, których zakładały, że przy ataku ze strony Rosji wojsko wycofałoby się na linię Wisły. Rosyjscy żołnierze byliby w Ostromecku czy Strzyżawie po drugiej stronie mostu Fordońskiego. Natomiast my gwarantujemy obronę całego terytorium kraju. Przywracamy także jednostki wojskowe, które zostały zlikwidowane. Cały świat mówi o tym, że budujemy potężną armię. To odstrasza wroga. Polacy czują się bezpiecznie, choć za wschodnią granicą trwa wojna. To na pewno sukces naszej polityki.

Jest Pan posłem drugą kadencję i ma Pan na swoim koncie długą listę dokonań dla regionu i okręgu bydgoskiego. Czy sprawiły, że Pana kampania była łatwiejsza, czy jednak wymagała większej aktywności?
Ja nie umiem działać na pół gwiazdka. Na kampanię wziąłem miesięczny urlop. Byłem we wszystkich powiatach, odwiedziłem zdecydowaną większość gmin w okręgu bydgoskim. Odbyłem tysiące rozmów i osobiście wręczyłem tysiące swoich gazetek. Zorganizowałem kilkadziesiąt spotkań. Działam tak, ponieważ bardzo lubię kampanię bezpośrednią i kontakt z wyborcami. Oczywiście można prowadzić kampanię z Włoch, jak udowodnił kandydat KO ze okręgu świętokrzyskiego i tylko wywiesić banery, ale to brak szacunku do mieszkańców.

A z tych własnych dokonań, które by Pan wymienił w pierwszej kolejności? Te z dziedziny inwestycji drogowych, służby zdrowia czy może edukacji lub sportu?
Dokończenie budowy S5 i podpisanie umów na S10 to były absolutne priorytety i to zadanie zostało wykonane. Bez dobrego skomunikowania nie ma dziś szans na rozwój i Bydgoszcz tego latami doświadczała. Temu położyliśmy kres. 750 mln zł na inwestycje w bydgoskich szpitalach, przede wszystkim Biziela, Jurasza i Centrum Onkologii - obok tego także nie można przejść obojętnie. Rozwija się także akademicka Bydgoszcz. Mamy w budowie nowy kampus Akademii Muzycznej i Politechnikę Bydgoską z nowym budynkiem dydaktycznym oraz centrum sportu w Fordonie i kierunkiem medycznym już od przyszłego roku akademickiego. To są sprawy, z których jestem dumny.

Z dokonań Zjednoczonej Prawicy w tej kadencji, które są najistotniejsze?
Pandemia, wojna, światowy kryzys, globalna inflacja. Takiej kumulacji nie miał dotąd żaden polski rząd w ciągu jednej kadencji. Wyszliśmy jednak z tego obronną ręką, z najniższym bezrobociem w historii i wzrostem PKB. Inflacja spada, NBP obniża stopy procentowe. Rząd utrzymał programy społeczne, tarcze solidarnościową, waloryzowaliśmy świadczenia, utrzymaliśmy dobre wskaźniki inwestycji i produkcji. Co więcej - obniżyliśmy podatki dla Polaków. PIT z 17 do 12 proc., a dla młodych osób - do 26 roku życia wynosi dokładnie 0%. Rośnie minimalne wynagrodzenie, rosną średnie pensje. Są środki na wsparcie samorządów - Bydgoszcz otrzymała kilka dni temu kolejne 40 mln zł. Oczywiście Polacy nie bogacili się tak szybko jak w czasach pierwszej kadencji PiS. Pamiętajmy jednak o okolicznościach - inne państwa po prostu sobie z tymi wszystkimi plagami nie poradziły.

Patrząc na program wyborczy PiS, to jakie wyzwania na kolejną kadencję?
Oferta PiS to taka Polska w UE, która twardo broni interesów swoich obywateli - tak jak ostatnio w kwestii nielegalnej migracji i ukraińskiego zboża. Polska odważna, która nie tylko buduje silną armię, ale potrafi wstrząsnąć sumieniem Europy - choćby w kwestii Rosji. Wyzwania to dalsze inwestycje, rozwój gospodarczy, niskie bezrobocie, godna praca i emerytura - także stażowa, dobra służba zdrowia oraz troska o rodziny - dzieci i seniorów. Przegoniliśmy Grecję i Portugalię pod względem zamożności, chcemy gonić kolejne kraje zachodniej Europy. I być bezpieczni! Natomiast w wymiarze lokalnym - dokończenie S10, rozbudowa Centrum Onkologii, budowa mostu w Solcu Kujawskim i Fordonie, budowa hali Gwiazdy Bydgoszcz, remont stadionu Polonii, rozbudowa Filharmonii Pomorskiej a także kontynuacja inwestycji lokalnych w gminach i powiatach.

W takim razie, czy choćby to dotrzymywanie słowa w realizacji obietnic przez Zjednoczoną Prawicę, może zmotywować - szczególnie tych niezdecydowanych - do wzięcia udziału w wyborach?
Jesteśmy partią, która dotrzymuje słowa i Polacy się o tym przekonali. 500 Plus, 13. i 14. emerytura, przywrócenie wieku emerytalnego - od tego zaczęliśmy, choć wiele osób nie wierzyło, że to w ogóle możliwe. Podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. złotych - latami obiecywali wszyscy, ale to wprowadziło dopiero PiS. Tak naprawdę musieliśmy się uderzyć w pierś w temacie mieszkań - ale i tu znaleźliśmy dobre rozwiązanie, o czym świadczy zainteresowanie kredytem 2%. Prawda jest taka, że po rządach Tuska nikt nie wierzył już w nic politykom. Oni obiecali niższe podatki - a podnieśli. Nic nie mówili o podwyżce wieku emerytalnego - a znacznie podwyższyli i jeszcze zrabowali pieniądze z OFE. My to społeczne zaufanie przywróciliśmy. Mam nadzieję, że Polacy o tym nie zapomną w wyborach.

Dlaczego te wybory wraz z referendum są tak istotne? Podkreśla się, że nawet najważniejsze od 1989 roku.
Są arcyważne! Czasy są trudne i niestabilne. Potrzeba stabilnego rządu a nie koalicji chaosu. Jeśli PiS nie wygra, to opozycja będzie kłócić się między sobą i z prezydentem RP. Reformy i programy rządowe staną. Popłyniemy z głównym nurtem zgodnie z wytycznymi polityków z Berlina i Brukseli. To oznacza zrezygnowanie z własnej waluty, przyjęcie islamskich imigrantów, szybkie zamykanie kopalń, zakaz używania samochodów spalinowych. Premier polskiej biedy Donald Tusk nie da rady utrzymać niskiego bezrobocia, pewnie nie utrzyma też świadczeń społecznych. Dziś nie mówi o wyprzedaży majątku i imigrantach, ale w przeszłości nie mówił o wieku emerytalnym i OFE. Jeśli PiS nie wygra, to wszystko to, na co ciężko pracowaliśmy 8 lat, pójdzie na marne. To czarny scenariusz. Szkoda Polski. Polacy zasługują na więcej. Dlatego idźmy na wybory i na referendum. Lista nr 4 i 4 razy nie!

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska