MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mikołaj Dorożała o Międzyodrzu: Z punktu widzenia zwykłego mieszczucha to jest wręcz nieprawdopodobne miejsce

Katarzyna Świerczyńska
Katarzyna Świerczyńska
Michał Dorożała, wiceminister klimatu, na Międzyodrzu spotkał się z przeciwnikami powstania Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry
Michał Dorożała, wiceminister klimatu, na Międzyodrzu spotkał się z przeciwnikami powstania Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry Andrzej Szkocki
Proszę to sobie wyobrazić: po raz pierwszy od 23 lat powstaje park narodowy, cała Polska o was mówi – przekonuje Mikołaj Dorożała, wiceminister klimatu i środowiska, który 14 maja był z wizytą studyjną na Międzyodrzu. W rozmowie z nami odniósł się m.in. do postulatów przeciwników.

Jak pan ocenia swoją wizytę na Międzyodrzu? Usłyszał pan sporo krytycznych słów od przeciwników utworzenia parku narodowego.

Usłyszałem te słowa, po które przyjechałem. Bardzo ważna była dla mnie rozmowa z wędkarzami i rybakami w Gryfinie, z którymi popłynęliśmy na Międzyodrze i oglądaliśmy te wszystkie miejsca. Okazuje się, że zarówno przyrodnicy i strona społeczna, czyli ludzie, którzy przyszli z tym pomysłem utworzenia parku, jak i wędkarze oraz rybacy, chcą tak naprawdę tego samego: rewitalizacji Międzyodrza, udrożnienia wszystkich kanałów. W Widuchowej spotkałem się z miejscowym przedsiębiorcą, który jest przedstawiany jako przeciwnik parku. Ja nie odbieram pana Piotra jako przeciwnika parku, tylko człowieka, który ma inną perspektywę, niezwykle ważną i cenną. Moja rozmowa z nim sprowadza się do tego, że my musimy – i to jest nasz plan – wykonać pracę, która zabezpieczy jego status quo jako przedsiębiorcy, który buduje swój biznes w oparciu o te zasoby przyrodnicze i mało tego, damy nowe możliwości rozwoju.

Może pan Piotr powinien być w zespole, który pracuje nad opracowaniem zasad funkcjonowania parku?

Z panem Piotrem umówiliśmy się na kontakt. My razem z nim musimy zrobić ten park. Bez takich ludzi to się nie uda. My nie przyjechaliśmy z gotowym pomysłem w walizce i nie mówimy „to was uszczęśliwi”, tylko przyjechaliśmy tu stworzyć miejsce, które ma być perspektywą i szansą na rozwój. Dziś jasno wynika, że kwestia wędkarstwa i rybołówstwa jest tu po prostu elementem tożsamości lokalnej. A przecież parki narodowe ustawowo mają określone, że poza kwestiami przyrodniczymi, tak samo ważne jest wpisanie do zadań, do kwestii promocji, zasobów kulturowych danego miejsca.

Tylko rybacy i wędkarze, i szerzej – przeciwnicy parku narodowego na Międzyodrzu – mają bardzo konkretne obawy związane z powstaniem parku.

To ja może powiem konkretnie, bo o te rzeczy mnie dziś również pytano. Odra będzie żeglowna, kwestia otuliny jest kwestią umowną, nie ma żadnych przepisów, które mówią, ile metrów musi mieć, więc będzie poprowadzona tak, aby Odra mogła być żeglowna. Chcemy udrożnić te kanały, chcemy, aby można było łowić ryby, także w nocy. Chcemy także walczyć z kłusownictwem, które jest dużym problemem na Międzyodrzu. I tu wręcz potrzebujemy do pomocy wędkarzy i potrzebujemy rybaków. I jeszcze jedno. Proszę to sobie wyobrazić: po raz pierwszy od 23 lat powstaje park narodowy, cała Polska o was mówi. To jest dla rządu oczko w głowie, a utworzenie parku narodowego oznacza inwestycje, strumień wsparcia finansowego. Nasi poprzednicy zostawili nam półtora miliarda deficytu w budżecie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, kompletnie odpuszczając ochronę przyrody. My chcemy inwestować w ochronę przyrody, chcemy inwestować w gminy, w miasta, we wsie, w lokalne społeczności w oparciu o zasoby przyrodnicze. I tu jest potencjał.

Tylko wie pan, co usłyszałam od jednego z wędkarzy, który stał na gryfińskim Nabrzeżu? „Może i minister ładnie mówi, ale mu nie wierzę”.

To jest problem nie kilku osób, ale nasz polski, społeczny problem. My sobie nie ufamy, ludzie nie ufają politykom, co jest absolutnie dla mnie zrozumiałe. Ja sam robię tę robotę od kilku miesięcy, a przez lata byłem po stronie społecznej. Wiem doskonale, jak wygląda brak zaufania do klasy politycznej w Polsce, do rządu również. To jest coś, nad czym musimy wspólnie pracować. Ja tu dzisiaj spędziłem kawał czasu, zaczepiłem też kilka osób w Gryfinie, w tym starsze małżeństwo, które tak naprawdę nie miało zdania na temat parku. Oni potrzebują dowiedzieć się, dlaczego ten park może być dla nich ważny, do czego może się lokalnej społeczności przydać.

Ludzie postrzegają park raczej przez pryzmat ograniczeń, a nie korzyści.

Dlatego o tych korzyściach chcemy mówić. To przecież stworzenie kilkudziesięciu miejsc pracy, zainwestowanie dużych pieniędzy w centrum edukacyjne, w siedzibę parku. Podczas wizyty byli z nami dyrektorzy innych parków. Dyrektor Drawieńskiego Parku Narodowego opowiadał, jak inwestuje w infrastrukturę po to, aby i przedsiębiorcy mogli czerpać z tego zyski. Tam zaczynano od kilku kajaków, dziś to kilkaset kajaków. Kiedy powstanie park, wzrosną też ceny gruntów. Ograniczenia, o których się mówi, są mityczne wręcz, a przecież to dziś na Międzyodrzu są realne ograniczenia.

O czym konkretnie pan mówi?

O kompletnie zaniedbanych terenach. Dlatego chcemy powołać park narodowy, aby coś z tym zrobić, bo jeśli my dziś nic nie zrobimy, to za 10-15 lat tu nic się nie zmieni. Park narodowy to jest szansa, aby w to miejsce zainwestować. Park musi dbać o kwestie przyrodnicze, ale też kwestie dziedzictwa kulturowego, które jest ważne dla lokalnych mieszkańców, musi dawać szanse na rozwój. I o tym jest moja wizyta tutaj. Wy tu macie ogromny potencjał!

Był pan teraz pierwszy raz na Międzyodrzu?

Tak, pierwszy raz pływałem po Międzyodrzu. Wspaniale było to wszystko zobaczyć, te wszystkie czaple, bielika… Z punktu widzenia zwykłego mieszczucha, jakim jestem, to jest wręcz nieprawdopodobne miejsce. Nie mam wątpliwości, że ludzie będą chcieli tu przyjeżdżać, będą chcieli zostawiać pieniądze. Byliśmy też na platformie widokowej w Widuchowej, skąd doskonale widać park narodowy po niemieckiej stronie. To przecież niemiecka strona jest dowodem na to – i tu wtrącę, że mieszkańcy doskonale współpracują transgranicznie, tu nie ma żadnych obaw przez Niemcami – że park narodowy, który istnieje od ponad 30 lat w Niemczech, w ogóle nie wpływa na ograniczenie rozwoju gospodarczego, wręcz przeciwnie, to się tam dzieje. Cały czas patrzymy na nich trochę z zazdrością, a moglibyśmy zrobić tak, że to oni będą trochę zazdrościli.

Park narodowy powstanie 1 stycznia 2025 roku?

My nigdy nie mówiliśmy, że 1 stycznia ogłosimy nowy park narodowy. Do końca tego roku musimy opracować ogólne kryteria, odpowiedzieć na wszystkie pytania, które się pojawiają. Jeśli to zrobimy, to przyszły rok będzie czasem na wdrażanie konkretnych instrumentów.

To proszę o jeszcze jeden konkret na koniec. Czy postulaty ważne dla rybaków i wędkarzy zostaną zapisane ustawowo, tak jak oni by tego chcieli?

Jest taka perspektywa. My nie możemy wzorować się na tym, co było 25 lat temu, kiedy powstały poprzednie parki. Mamy inne czasy, są inne potrzeby i dlatego należy to zrobić w inny sposób, oczywiście czerpiąc też z tamtych doświadczeń. I powtórzę raz jeszcze: wędkarstwo i rybołówstwo będzie drugim filarem obok wartości przyrodniczych tego parku. I te kwestie planujemy zapisać w ustawie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

POLITYCY jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński