MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Martin Vaculik: Dziękuję, odchodzę. Get Well Toruń ma problem. Kto za Słowaka? [zdjęcia]

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Wszystko wskazuje na to, że Martin Vaculik w Toruniu spędzi tylko rok.
Wszystko wskazuje na to, że Martin Vaculik w Toruniu spędzi tylko rok. Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska
To już oficjalna informacja - Martin Vaculik nie zostanie w Toruniu. Get Well traci jednego z liderów, a potencjalnego następcy specjalnie nie widać.

Słowak dostal dobrą ofertę w Toruniu, ale zwlekał od kilku dni z ostateczną odpowiedzią. Vaculik we wtorek już oficjalnie pożegnał się z Toruniem. Na swoim fapage'u napisał: "Zgodnie z moją deklaracją, że poinformuję Klub KS Get Well Toruń do środy o mojej decyzji, chcę poinformować wszystkich, że w sezonie 2017 nie będę reprezentować barw toruńskiego Klubu. Jednocześnie pragnę podziękować za ten rok władzom Klubu, trenerom, chłopakom z drużyny oraz przede wszystkim kibicom!"

Dlaczego doszło do rozstania? Finanse zapewne nie są jedynym powodem. Żużlowiec nie zapomniał ostrych słów Przemysława Termińskiego sprzed prawie pół roku. W maju po kilku słabszych występach właściciel klubu publicznie wypomniał mu wysoki kontrakt i zagroził ławką rezerwowych. - Może jak trochę odpocznie, to pewne spraw przemyśli i wróci do dobrego ścigania - mówił publicznie.

Ostatecznie skończyło się na groźbach, ale niesmak pozostał. Inna sprawa, że Słowak nie czuł się pewnie w Toruniu. Cały sezon miał problemy z prędkością zwłaszcza na Motoarenie, gdzie miał dopiero czwartą średnią w zespole po Chrisie Holderze, Gregu Hancocku i Pawłe Przedpełskim. Teraz najwyraźniej uznał, że pomoże mu zmiana środowiska.

Wszystko wskazuje na to, że kolejny sezon spędzi w ekipie mistrza Polski. Stal wyciągnęła wnioski z sezonu 2015. Wtedy po zdobyciu mistrzostwa zostawiono skład bez zmian i skończyło się bardzo słaby wynikiem. Teraz szykuje się przebudowa mistrzowskiego zespołu i mają pożegnać się z Matej Żagar, Przemysław Pawlicki i Michael Jepsen Jensen.

A co w Toruniu? Menedżer Jacek Gajewski będzie miał duży problem, żeby znaleźć trzeciego lidera pary, bo na rynku już pustawo, a konkurencja spora. Więc może w ramach rewanżu z Gorzowa wyciągnąć Nielsa Kristiana Iversena (sportowo niemal bliźniak Vaculika - śr. 1,98 w ostatnim sezonie)?

Naturalnym kandydatem jest Janusz Kołodziej. Po spadku Unii z ekstraligi jeszcze nie określił swojej przyszłości. Najchętnie zostałby w domu, ale chce mieć gwarancję składu na awans. Tymczasem to nie jest takie pewne. Nawet jeśli odejdzie, to trudno będzie go ściągnąć na Motoarenę. Największe szanse będzie miała Unia Leszno. Kołodziej ceni sobie sprawdzone miejsca, a właśnie w "Bykach" zaliczył najlepszy sezon w karierze.

Wolny jest Nicki Pedersen, ale Duńczyka spokojnie możemy od razu skreślić ze względu na dużą awersją toruńskich kibiców wobec niego i niedawną bijatyką z Jackiem Gajewskim w parkingu Motoareny. Dla obu nie ma z pewnością miejsca w "Aniołach".

Ciekawym kandydatem byłby Piotr Pawlicki. Za sobą ma taki sobie sezon, ale okrzepł wśród seniorów i w Grand Prix, a kolejny rok może być lepszy. Tyle, że on chce się w jednym zespole spotkać z bratem i zapewne nie będzie to Leszno (Rybnik?)

To w zasadzie wszystkie nazwiska, potem zaczyna się już grupa średniaków (Leon Madsen, Vaclav Milik czy Kenneth Bjerre). To będzie już jednak tylko uzupełnienie składu Get Well.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska