MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Kozłowski - Jaroszy z serialu "M jak miłość" nie żyje

wit
fot. Monika Smól
Zmarł Maciej Kozłowski, ceniony aktor telewizyjny, teatralny i filmowy. .Aktor zmagał się z wirusowym zapaleniem wątroby typu C. Miał 53 lata.

Więcej informacji o kulturze na stronie www.pomorska.pl/kultura

Maciej Kozłowski to absolwent PWSFTViT w Łodzi (1984). Debiutował w roku 1981 rolą Pastuszka w Pastorałce w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Aktor Teatru Nowego w Poznaniu (1983-88) i zespołu Janusza Wiśniewskiego (1988-92). Od 1997 roku był aktorem Teatru Narodowego.

Maciej Kozłowski wystąpił m.in. w "Krollu", "Psach", "Nic śmiesznego","Ogniem i mieczem".

Publiczności telewizyjnej znany jest też z występów w serialach. Dużą popularność przyniosła mu rola Waldemara Jaroszego w serialu "M. jak miłość". Grał też w serialach : "Ekipa" i "Oficer".

Macieja Kozłowskiego wspomina dziennikarka "Pomorskiej" Monika Smól

Macieja Kozłowskiego poznałam kilka lat temu. Skończył właśnie zdjęcia do "Świadka koronnego", grał w filmie "Odwróceni". O tej roli chętnie mówił, była dla niego wyzwaniem, ponieważ miał zagrać "Pershinga" (w filmie jako "Szybki") - szefa zarządu mafii pruszkowskiej. Zdradził, że kiedyś znał klimaty Pruszkowa, a nawet samego szefa mafii - którego postać odtwarzał. W "Odwróconych", jak zawsze w rolach czarnych charakterów, wypadł świetnie. Mówił szczerze, że jego samego przed półświatkiem uchroniło właśnie granie. I kiedy ktoś pisał o nim, że role czarnych charakterów w filmach to artystyczne odzwierciedlenie jego biografii, nie obrażał się.

W kwietniu 2007 roku spotkaliśmy się w "Hard Rock Cafe" w Warszawie. Wiedział, że jest chory na wirusowe zapalenie wątroby typu C. Zachwycił mnie jednak swoim dystansem do siebie. Nie mówił, że to niesprawiedliwe, nie zastanawiał się: dlaczego ja? Twierdził, że z wyrokami się nie dyskutuje i podkreślał z pokorą, że stara się żyć tak, jakby każdy dzień był tym ostatnim. A następnie wymieniał kolejne zadania, które jeszcze ma do zrobienia - role teatralne, które ma do zagrania. Bo cenił sobie szczególnie pracę w Teatrze Narodowym w Warszawie.

Powtarzał, że najważniejsze to zachować "krótkie spodenki" i dobre serduszko. Być pokornym i umieć śmiać się z siebie. Był jednym z tych, dla których lojalność, honor, zasady to priorytety porządkujące życie. Uważał, że najbardziej liczy się człowiek, a skoro jest już aktorem, to powinien wykonywać ten zawód najlepiej jak potrafi. Kiedy więc dostał propozycję od producentów jednego z show tanecznych - odpowiedział tekstem rosyjskiego czołgisty: "My nie danciory my tankisty".

Kino na pewno było jego wielką miłością. Skutecznie potrafił przekonywać do obejrzenia ciekawych produkcji. Pamiętam, jak przed rokiem rozesłał do znajomych sms-y, w których zachęcał do pójścia na film "Generał Nil" w reżyserii Ryszarda Bugajskiego. Grał tam Tadeusza Grzmielewskiego. Lubił wcielać się w postacie historyczne. Ta nie była jedyną. Pamiętamy go przecież m.in. jako Krzywonosa z filmu "Ogniem i mieczem" Jerzego Hoffmana. Krzywonos to bohater narodowy Ukrainy, o którym śpiewa się pieśni, tajemniczy - do którego Kozłowski - co sam przyznał - poczuł wyjątkową sympatię.

Nie uważał, że coś mu się w życiu szczególnie należy. "Żyjemy dla kilku spotkań i paru wzruszeń" - mawiał. Kiedyś jakiś człowiek zapytał go czy chciałby oderwać się od ziemi, jak prawdziwy artysta, polecieć gdzieś w kosmos. Odpowiedział mu bez wahania: "nie, mi jest dobrze na ziemi".

Ostatni kontakt miałam z nim 4 kwietnia. Zachowałam też życzenia, które dostałam na Święta Bożego Narodzenia. Napisał: "Wszystko co najważniejsze w życiu dostajemy za darmo. Dlatego życzę Wam zdrowia żebyście mogli te dary przyjąć". To były jego ostatnie święta. Dla niego zabrakło zdrowia. A bardzo chciał żyć. Mówił, że czuje się aktorem drugiej połowy życia i wierzył, że to, co najlepsze, jest wciąż przed nim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska