MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ma 14 lat, uciekła z domu. Twierdzi, że bił ją ojciec. Kłamie?

(pio)
że uciekła z domu, bo bił ją ojciec. Czy mówi prawdę?
że uciekła z domu, bo bił ją ojciec. Czy mówi prawdę? www.sxc.hu
- Miała wszystko, czego chciała, a jednak uciekła. Teraz nie chce wracać do domu. Dlaczego? - pyta ojciec 14-latki.

Rodzina Kowalskich (nazwisko zmienione - dop. red.) mieszka w Śródmieściu. Tylko tata pracuje. Małżonkowie mają sześcioro dzieci, a w grudniu przyjdzie na świat siódme.

Co w nią wstąpiło?

14-letnia Weronika jest najstarsza. - Nie wiem, co się z nią dzieje. To przecież dobre dziecko - mówi łamiącym się głosem pan Jarosław, ojciec. - Miała kolegów, z którymi chodziła na randki. Ale żeby uciec z jakimś? Boże drogi...

Nastolatka w ostatni piątek miała pojechać do cioci. I pojechała. Z tym, że w sobotę, gdy powinna wrócić od niej, w domu już się nie pojawiła.

Przeczytaj również: Gdy rodzicom odbierają dzieci

Rodzina w nocy z soboty na niedzielę zawiadomiła o ucieczce córki policję. - Popytaliśmy wśród znajomych Wery. W niedzielę okazało się, że jest u swojego 19-letniego chłopaka.

Jak długo trwa romans? - Od zeszłego roku. Wtedy też zaczęły się jej problemy w szkole. Zaczęła nas okłamywać. Ponoć jego matka wiedziała o związku swojego syna z naszym dzieckiem, ale myślała, że Wera jest pełnoletnia.

Ona mówi, że ojciec bił

I dodaje: - Najgorsze jest to, że córka nie chce wracać do domu. Na policji zeznawała, że to dlatego, bo ją biję. Przyznaję, raz ją uderzyłem. Puściły mi nerwy. To było miesiąc temu.

Rodzina, chociaż wielodzietna, radzi sobie finansowo. - Bogaci nie jesteśmy, ale na życie wystarcza - dopowiada pan Jarosław. - Weronika miała wszystko, czego zapragnęła. Nowa komórka, proszę bardzo. Ciuchy - pewnie. Gdy okazało się, że będzie powtarzać klasę, rodzice nie ukarali jej. Pojechała nawet na kolonie. Od września posłali ją do innej szkoły. Teraz uczęszcza do Gimnazjum przy ul. Kruszwickiej.

Przeczytaj również: Biją swoje dzieci. Na śmierć...

- Dziewczynka niczym negatywnym się nie wyróżnia - mówi Andrzej Wojtyna, dyrektor gimnazjum. - Jest aktywna. Działa w samorządzie uczniowskim. Ma kilka dni nieusprawiedliwionych, ale nie rzutuje to na jej oceny. Uczy się dobrze. Z polskiego, angielskiego i niemieckiego nawet bardzo dobrze.

Uciekinierka przebywa teraz u cioci i ani myśli o powrocie do swojego domu. - A nam zakazano się z nią kontaktować - płacze ojciec.

Policja prowadzi postępowanie. - Sprawę przekazaliśmy też do prokuratury. Zawiadomiliśmy sąd rodzinny - informuje Maciej Osinski z biura prasowego bydgoskiej policji.

Przeczytaj również: Zastanów się, zanim dasz dziecku klapsa. Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie

Decyzja natychmiastowa

Dominik Antonowicz, socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu: - To dziecko za szybko wkroczyło w dorosłość. Sąd powinien jak najszybciej podjąć decyzję o jego przyszłości, bo tutaj każdy dzień zwłoki się liczy. Najgorsze dla tej rodziny jest czekanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska